Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Niemiecki nadzór finansowy planuje mocno ograniczyć handel kontraktami CFD

Udostępnij

Kraje Zachodu coraz częściej ograniczają dostęp inwestorów indywidualnych do spekulacyjnych narzędzi z lewarem. Ta moda może dotrzeć także do Polski…

Belgia już dawno, bo 6 lat temu, zakazała kontraktów CFD (contracts for difference). Teraz Niemcy chcą mocno ograniczyć dostępność kontraktów futures.

Niemcy ograniczają dostęp do kontraktów futures

Niemiecki Federalny Urząd Nadzoru Finansowego (BaFin) planuje ograniczyć marketing, dystrybucję i sprzedaż kontraktów terminowych futures z dodatkowym obowiązkiem płatności – o tym mówi opublikowany niedawno na stronie urzędu komunikat. Wszystko to oczywiście w trosce o klientów brokerów, czyli inwestorów indywidualnych.

Kontrakty na różnice kursowe (CFD) z dodatkowymi zobowiązaniami płatniczymi zostały zakazane w 2017 roku. Według BaFin, dostępność tego rodzaju instrumentów futures naraża inwestorów detalicznych na zbyt wysokie ryzyko finansowe. Urząd wskazuje, że w okresie bardzo dużej zmienności na rynkach produkty typu futures z dodatkowymi zobowiązaniami płatniczymi mogą powodować nieograniczone niemal straty. To są sytuacje, gdy zainwestowany kapitał nie wystarcza na pokrycie strat i inwestorzy są zmuszeni do dopłacania na rachunek. To oznacza, że BaFin chce doprowadzić do sytuacji, w której inwestor indywidualny może stracić maksymalnie kwotę już zainwestowaną. Wejścia powyższych zmian w życie można się spodziewać w II-III kwartale br.

Kontrakty terminowe to umowy, będące przedmiotem obrotu na giełdzie. Zobowiązują one umawiające się strony do sprzedaży (pozycja krótka) lub kupna (pozycja długa) określonej ilości składnika aktywów bazowych po cenie i w czasie określonym przy zawarciu umowy. W przypadku „długich” pozycji futures potencjalne straty są ograniczone do wartości kontraktu, ale w przypadku „krótkich” pozycji (short, na spadek ceny aktywa) nie ma ograniczeń co do wysokości strat, jakie może ponieść inwestor.

Zobacz także: Notowania Allegro prezentują się nieźle na tle rzezi spółek e-commerce

Polska (na razie?) rajem dla spekulantów

Warto zauważyć, że w krajach szeroko pojmowanego Zachodu już od wielu lat pojawia się tendencja (moda?) na ograniczanie dostępności CFD i futures. To zjawisko może w końcu dotrzeć do Polski. Na tle niektórych krajów rozwiniętych, jawi się dziś ona jako raj dla spekulantów.

Jak to możliwe? Popatrzmy, co się dzieje na innych rynkach:

  • Belgijski nadzór FSMA w sierpniu 2016 roku postanowił, że firmy brokerskie nie mogą oferować żadnych kontraktów CFD, które stosują tzw. lewar.
  • Handel CFD jest zakazany w USA, a obywatel tego kraju będzie mógł otworzyć rachunek u brokera forex tylko wtedy, gdy ma podwójne obywatelstwo i nie mieszka na terenie USA.
  • Brokerzy mający siedzibę na terytorium Hong Kongu nie mogą oferować CFD. Jednak mieszkańcy tego miasta mogą zakładać rachunki forex u zagranicznych brokerów.
  • W Wielkiej Brytanii handel kontraktami CFD został zakazany przez Financial Conduct Authority (FCA) od stycznia 2021 roku.
  • Od kilku lat portugalskie władze finansowe zakazują obrotu kontraktami CFD.
  • We Francji tamtejszy nadzór Autorité des marchés financiers (AMF) zakazał możliwości reklamy CFD.
  • Austriacki Urząd ds. Rynku Finansowego (FMA) zakazał reklamy CFD dla inwestorów detalicznych i wprowadził znaczne ograniczenia dla handlu tymi instrumentami.
  • Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (European Securities and Markets Authority, ESMA) wydał ostrzeżenie dotyczące kontraktów CFD. Regulacje unijne MiFID 2 wprowadziły maksymalny dopuszczalny poziom dźwigni dla kontraktów CFD oraz zakazały oferowania zachęt finansowych dla traderów.

Przypomnijmy, że w Polsce organem regulującym rynek finansowy, w tym CFD, jest Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Regulacje dla futures i CFD w Polsce w znacznym stopniu pokrywają się z dotychczasowymi zaleceniami ESMA, czyli klienci polskich brokerów mają zapewnioną ochronę przed ujemnym saldem oraz gwarancję automatycznego zamknięcia pozycji, gdy strata przekracza 50%. Brokerzy polscy nie mogą oferować zachęt finansowych swoim klientom. Poza tym, naprawdę wysokie dźwignie na polskim rynku mogą być oferowane tylko tzw. klientowi doświadczonemu.

Czy na polskim rynku doczekamy się zakazu handlu kontraktami futures i CFD? Pożyjemy, zobaczymy. Zachęcamy do dyskusji pod tym artykułem – czy taki zakaz powinien zostać wprowadzony?

Zobacz także: Rosyjska giełda na razie najwięcej traci na wejściu wojsk na Ukrainę. Trwa paniczna wyprzedaż rosyjskich aktywów

Udostępnij