Przejdź do treści

udostępnij:

Fundusze akcji rosyjskich – czy opłaca się w nie inwestować

Udostępnij

Fundusz bywa funduszowi nierówny. Jak bardzo? Na jednym z podmiotów inwestujących w rosyjskie akcje można było w ostatnim roku zarobić, a na innym sporo... stracić. Jak to możliwe? I czy w ogóle warto brać Rosję „na celownik”?

Im dłużej żyjemy, tym mniej rzeczy nas dziwi. Ostatnio jednak zdziwiliśmy się. Zerknęliśmy na notowania dwóch funduszy akcji rosyjskich, dostępnych w ofercie krajowych TFI i cóż się okazało? W okresie 27.01.2017 – 29.01.2018 subfundusz Quercus Rosja zarobił 5,9%, a w tym samym czasie subfundusz Investor Rosja... stracił 10,1%!

Wykres 1. Notowania subfunduszy Quercus Rosja (linia niebieska) i Investors Rosja (linia pomarańczowa) – 1 rok

1

Źródło: Stooq

Wynik Investor Rosja był tym większym szokiem, że indeks MSCI Russia - który tenże fundsz wybrał sobie za benchmark - urósł we wskazanym okresie o 8,8%.

Jak to możliwe? Poprosiliśmy o wyjaśnienia zarządzających funduszami.

Investor Rosja: kursy walutowe wpłynęły na wynik

Investor Rosja (27,5 mln zł aktywów) jest funduszem powstałym we współpracy Investors TFI z niemiecką firmą DWS. Inwestuje na rynku rosyjskim za pośrednictwem funduszu DWS Russia. Walutą DWS Russia jest euro.

- W ubiegłym roku dolar znacząco stracił na wartości w stosunku do euro. Dodatkowo, w tym samym czasie euro osłabiło się wobec polskiego złotego, co pogorszyło wyniki Investor Rosja, gdyż z kolei ten fundusz wyceniany jest w złotym polskim. Reasumując: ujemna stopa zwrotu Investor Rosja była przede wszystkim wynikiem znaczących i niekorzystnych, z punktu widzenia wyceny funduszu, zmian na rynku walutowym, jakie miały miejsce w 2017 r. – tłumaczy „Strefie Inwestorów” Mikołaj Stępniewski, zarządzający Investor Rosja.

Czy ostatnie 12 miesięcy to tylko „wypadek przy pracy” w przypadku Investor Rosja? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, bo w ostatnich 5 pełnych latach trzykrotnie bił on benchmark, a dwukrotnie był od niego gorszy. Czyli wyniki są „w kratkę”. Benchmark funduszu Investor Rosja w 90% składa się z indeksy MSCI Russia (przeliczonego na polską walutę) oraz w 10% z 6-miesięcznej stawki WIBID.

t1

Quercus Rosja: spółki technologiczne i finansowe dały zarobić

Osłabienie USD, z jakim mamy do czynienia od kilku kwartałów (w rok do PLN dolar stracił 17%!) nie „zatopiło” funduszu Quercus Rosja (46,6 mln zł aktywów). W 2017 roku zarobił on 3,4% i tym samym pobił benchmark, czyli indeks RTS.

- Pomogła w tym struktura portfela, nastawiona na spółki wysokich technologii oraz finansowe, które zachowywały się zdecydowanie lepiej niż szeroki rynek. Wynik za ostatnie 3 lata także był lepszy od benchmarku. Tutaj, poza stock picking, czyli trafnym doborem akcji do portfela, pomogło także umocnienie USD w 2015 i 2016 roku – tłumaczy Marek Buczak, zarządzający Quercus TFI.

Niedawno Quercus TFI poinformowało o znaczących zmianach w funduszu akcji tureckich. W przypadku tegoż funduszu ma nastąpić odejście od koncepcji jednego rynku. Czy teraz przyjdzie czas na zmianę polityki kolejnego funduszu – tym razem akcji rosyjskich?

- Nie mamy planów zmiany polityki inwestycyjnej Quercus Rosja. Ten rok powinien być dla Rosji dobry inwestycyjnie – zapewnia Marek Buczak.

Buczak dodaje, że subfundusz Quercus Turcja jest przerabiany na bardziej uniwersalny, jednocześnie mniej ryzykowny.

- Od początku inwestycji w Turcji mieliśmy problem z osłabiającą się lirą. Praktycznie każdego roku traciliśmy na walucie, przed czym nie mogliśmy się zabezpieczyć. Deprecjacja waluty sprawia, że inwestowanie w szeroki rynek nie ma sensu, bo to co zarobi się na akcjach zostaje „zjedzone” przez osłabiającą się walutę. Fundusz utrzyma część inwestycji w Turcji, ale głównie we wzrostowe spółki. W przeszłości pozwalało to nam wygenerować alfę. Większość inwestycji będzie lokowana na dużo bezpieczniejszych rynkach zachodnioeuropejskich – wyjaśnia zarządzający Quercus TFI.

Czy warto inwestować w rosyjskie akcje? Jest kilka argumentów „za”

Czy według zarządzających funduszy akcji rosyjskich, warto w najbliższym czasie stawiać na ten wschodni rynek?

- Rosyjski rynek akcji charakteryzuje się stosunkowo wysoką zmiennością, a najważniejszymi czynnikami determinującymi nastawienie globalnych inwestorów do lokowania aktywów w Rosji są ceny surowców oraz polityka międzynarodowa. W tym roku zarówno wycena surowców, jak i wydarzenia na arenie międzynarodowej wspierają wzrosty rosyjskich akcji. Rosnąca cena ropy naftowej przekłada się na zwiększenie prognoz odnośnie tegorocznego wzrostu PKB Rosji. Cały czas znaczącym negatywnym czynnikiem są sankcje nałożone na Rosję przez USA i UE. Spodziewane jest jednak zmniejszenie izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. Wszelkie sygnały o możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję byłyby na pewno silnym impulsem wzrostowym dla rosyjskich akcji – przekonuje Mikołaj Stępniewski z Investors TFI.

Marek Buczak z Quercus TFI również jest przekonany, że perspektywy na 2018 rok są dla Rosji pozytywne.

- Gospodarka rosyjska się ustabilizowała. Rok 2018 może być lepszy. Wysokie ceny surowców działają wspierająco. Pozytywne dla akcji są spadające stopy procentowe, które bank centralny obniża w związku z niską inflacją. Mistrzostwa świata w piłce nożnej powinny wykreować zainteresowanie Rosją. Rosyjskim władzom zależy na powodzeniu imprezy, stąd oczekuję łagodniejszej polityki na arenie międzynarodowej. Gdy spojrzymy na wycenę rosyjskich spółek, to są one najtańsze wśród rynków wschodzących. Gdyby zdjąć dodatkowe dyskonto z ich wyceny, związane z niepewnością co do kolejnych sankcji, to okazuje się, że powinny być notowane 10-15% powyżej obecnych poziomów – sądzi zarządzający Quercus TFI.

To jednak nie oznacza, że rosyjskie akcje to jest inwestycja bez ryzyka. Jest wręcz przeciwnie.

- Główne ryzyko dla akcji rosyjskich to załamanie cen ropy naftowej. Kolejne sankcje mogą zostać nałożone, ale według mnie one są już w cenach – uważa Marek Buczak.

- Inwestowanie w Rosji wiąże się z dużym ryzykiem, bo tamtejsza gospodarka nadal jest mało konkurencyjna, a jej wzrost bazuje na cenach surowców – zwraca uwagę Mikołaj Stępniewski.

Raz na wozie, raz pod wozem. Wydaje się, że to powiedzonko świetnie charakteryzuje swego rodzaju przygodę, jaką jest inwestowanie w rosyjskie spółki i fundusze z ekspozycją na tamten rynek. Argumenty analityków przemawiające za lokowaniem kapitału w Rosji w nadchodzących kwartałach brzmią sensownie. Gotowi na ryzyko?

Udostępnij