DIDI to najgorszy debiut na amerykańskiej giełdzie 2021. Chiński Uber zalicza miliardowe straty
DiDi Global, tzw. chiński Uber, notuje pogłębiające się straty po tym, jak Pekin nakazał sklepom internetowym, aby nie oferowały aplikacji firmy.
DiDi Global, tzw. chiński Uber, zanotowało stratę operacyjną w wysokości 4,7 mld USD. Akcje chińskiego przewodnika nurkują już ponad 8%, od debiutu akcje notują ponad 65% spadku. Ten giełdowy dramat to efekt ataku Chin na chińskie spółki notowane w USA.
Chiny pokazują własnym Big Techom, kto tu rządzi
Przychody DiDi (ticker: DIDI) za trzeci kwartał wyniosły 6,6 mld USD, co oznacza spadek z 7,6 mld USD w drugim kwartale. Giełdowa reakcja była natychmiastowa. Akcje spadły o 8,2%, osiągając rekordowo niski poziom.
W czerwcu opisywaliśmy jak DiDi, potocznie nazywany chiński Uber, z powodzeniem rozwija samochody autonomiczne w przeciwieństwie do amerykańskiego konkurenta oraz składa dokumenty do amerykańskiego nadzoru z zamiarem przeprowadzenia oferty publicznej na Wall Street. (Didi – chiński Uber przeprowadzi IPO o wartości około 10 mld USD). To miała być piękna historia w ślad za Alibabą, a kończy się krwawym dramatem.
Chwilę po debiucie, w lipcu, Chiny wydały wytyczne, które zrewidują zasady i wzmocnią nadzór nad spółkami notowanymi na rynkach zagranicznych (Aplikacja Didi zablokowana. Chinom nie podobają się IPO spółek technologicznych w USA). „Chiny rozprawiają się z big techem, ale decyzja o usunięciu aplikacji z krajowych platform wydaje się być zaplanowana w czasie tak, aby maksymalnie utrudnić firmie sukces na giełdzie. Komunistyczna Partia Chin jest zaniepokojona liczbą chińskich firm notowanych w USA i tutaj nie chodzi o żadne gromadzenie danych” – komentował ówcześnie amerykański analityk Neil Wilson. Analityk Wedbush, Brad Gastwirth podkreślił, to nieprzypadkowe, że chińskie organy zaczynają działać dopiero po debiucie na giełdzie. To zemsta za decyzję o wprowadzeniu firmy na giełdę poza Chinami.
Nie mylił się.
Ruchy komunistycznego rządu Chin skutecznie zmusił giganta ride-hailingowego do wycofania się z nowojorskiej giełdy zaledwie kilka miesięcy po debiucie. Spółka weszła na giełdę pod koniec czerwca, pozyskując 4,4 mld USD w jednej z największych pierwszych ofert publicznych w tym roku. Natomiast w sierpniu Ray Dalio tłumaczył dlaczego chiński rząd atakuje rodzimy biznes i firmy.
Nowe regulacje chińskich komunistów to nie był jedyny atak na chińskie spółki szukające kapitału za granicą. Wkrótce po IPO DiDi, chińskie władze ogłosiły, że rozpoczęły dochodzenie w sprawie firmy za rzekome naruszenie prywatności danych i przepisów bezpieczeństwa narodowego kraju. Kilka tygodni później chińskie agencje rządowe dokonały nalotu na biura firmy w celu sprawdzenia bezpieczeństwa cybernetycznego.
Jak informuje Bloomberg, DiDi ogłosiło na początku grudnia, że planuje opuścić amerykański rynek giełdowy, w tym samym dniu, w którym amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd poinformowała, że sfinalizowała zasady, które oznaczają, że zagraniczne firmy notowane w USA mogą zostać usunięte z giełdy, jeśli ich audytorzy nie zastosują się do żądań informacji od organów regulacyjnych.
Chińskie akcje technologiczne, takie jak DiDi, były pod presją w ostatnich miesiącach co opisywaliśmy w artykułach: Chiny walczą z technologicznymi gigantami. Inwestorzy uciekają, bo skala regulacji zaskakuje nawet entuzjastów chińskiej gospodarki / George Soros krytykuje BlackRock. To tragiczny błąd inwestować miliardy w Chinach
Zobacz także: 8 najważniejszych spółek na giełdzie w USA ma za sobą całkiem udany rok, co je czeka w 2022 roku?