Banki chwalą się liczbą zawieranych ugód z frankowiczami i zapowiadają, że niestraszny im wyrok TSUE w sprawie zwrotu kapitału
Banki coraz chętniej chwalą się liczbą zawieranych ugód z frankowiczami i nie obawiają się o ewentualnie niekorzystny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zwrotu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Czyżby napięcie na linii frankowicze-banki stało się wyraźnie mniejsze? Z jednej strony kancelarie prawne obsługujące osoby posiadające kredyt frankowy chwalą się liczbą zapadłych wyroków na korzyść kredytobiorców. Z drugiej strony mamy instytucje finansowe, które przy okazji publikacji szacunkowych wyników prezentują coraz większe liczby zawieranych ugód frankowych. Przykładowo, w ubiegłym tygodniu bank Millennium poinformował, że w samym 2022 roku podpisano blisko 8 tys. ugód w porównaniu do ponad 5,7 tys. nowych spraw sądowych przeciwko bankowi.
„Jesteśmy nadal otwarci na indywidualnie negocjowane polubowne rozwiązania z kredytobiorcami hipotecznymi w CHF. W 2022 roku zwarliśmy 7 943 ugód (1 312 w 4 kwartale), a od początku 2020 roku, kiedy proces został uruchomiony na dużą skalę, blisko 18 000 ugód. W efekcie liczba aktywnych walutowych kredytów hipotecznych zmniejszyła się w 2022 roku o blisko 9 600 (jest ich teraz 38 011), co jest bardzo dobrym wynikiem w wyjątkowo niesprzyjającym środowisku – komentował Joao Bras Jorge, prezes zarządu Banku Millennium.
Jesteśmy nadal otwarci na indywidualnie negocjowane polubowne rozwiązania z kredytobiorcami hipotecznymi w CHF. W 2022 roku zwarliśmy 7 943 ugód (1 312 w 4 kwartale). Więcej: https://t.co/qokRygMTYj pic.twitter.com/Ck3GFAiQvc
— Bank Millennium (@BankMillennium) January 31, 2023
Banki chętnie chwalą się liczbą zawieranych ugód, ponieważ jest to dla nich tańsza opcja w porównaniu do sprawy sądowej. Kluczowy w tym roku będzie wyrok TSUE w sprawie wypłaty wynagrodzenia przez kredytobiorców za korzystanie z kapitału, co według banków jest bezprawne. Już 16 lutego rzecznik generalny TSUE zaprezentuje swoje stanowisko w tej sprawie, a następnie w ciągu kilku miesięcy powinien zapaść wyrok.
Zobacz także: Akcje wszystkich banków na GPW rosną po tym jak Millennium pozytywnie zaskoczyło wynikami
Program ugód od banków
Program ugód bankowych zaproponował szef Komisji Nadzoru Finansowego, Jacek Jastrzębski. Wielokrotnie upominał banki, aby ominąć „drogę sądową”, która jest dla nich bardzo kosztowna. Pod naporem coraz większej liczby spraw sądowych, PKO BP jako pierwszy przedstawił swoim klientom program ugodowy, w którym kredyt we franku szwajcarskim zostaje zamieniony jakby od początku był kredytem złotowym.
Według danych, które opublikował PKO BP, zawarto już ponad 20 tys. ugód z klientami. „Od początku uruchomienia programu zawarliśmy ponad 20,8 tys. ugód z kredytobiorcami. 73% spraw, które trafiają do Sądu Polubownego przy KNF zakończyło się podpisaniem ugody. Obecnie prowadzimy ok. 12 tys. procedur ugodowych” – podał PKO BP w odpowiedzi na pytania PAP.
Liczba zawartych ugód przez Bank Millennium nie odbiega od tych PKO BP. Od momentu uruchomienia programu, podpisano już około 18 tys. porozumień z klientami, a statystyki przedstawione podczas konferencji prasowej pokazują, że klienci banku składają coraz mniej pozwów.
W czwartek, 9 lutego szacunkowe wyniki finansowe zaprezentuje mBank. Jest to bank, który zdecydowanie później zdecydował się na zaoferowanie programu ugód dla swoich klientów. Dopiero pod koniec 2022 roku spółka zakończyła fazę pilotażu. Jak poinformowano na koniec stycznia, dotychczas podpisano 2,8 tys. porozumień z frankowiczami. mBank oferuje swoim klientom przewalutowanie kredytu w oparciu o stałe oprocentowanie (na poziomie 4,99%) lub zmienne.
„Mały” portfel kredytów walutowych posiada ING Bank Śląski, na koniec 2022 roku wynosił on 3,3 tys. aktywnych kredytów we franku szwajcarskim. Na początku lutego podano w komunikacie, że dotychczas zawarto 459 ugód z klientami. Na koniec 2022 roku liczba toczących się spraw sądowych w sprawie kredytu w CHF wynosiła ponad 1 tys.
Zobacz także: To może być rekordowy rok dla frankowiczów, a banki dalej będą zwiększać rezerwy na ryzyko związane z kredytami w CHF
Banki swoje, prawnicy swoje
Jeszcze na koniec stycznia pisaliśmy, że 2023 rok będzie należał do frankowiczów, ze względu na rosnącą liczbę pozwów w sądach. Może się ona jeszcze zwiększyć po wyroku TSUE, który zostanie wydany w sprawie zwrotu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Choć niektórzy wieszczyli, że niekorzystny wyrok dla banków będzie oznaczać zachwianie sektorem bankowym w Polsce, to sami zainteresowani uspokajają.
Podczas konferencji Banku Millennium prezes Joao Bras Jorge podkreślił, że niekorzystne rozstrzygnięcie TSUE będzie wymagać jednorazowego zwiększenia rezerw. Oczywiście wpływ będzie istotny, jednak nie zagrozi pozycji banku. Podobnego zdania jest Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.
„Nawet w najczarniejszym scenariuszu, który zakładamy, dotyczącym tych wynagrodzeń, nie są to scenariusze, które miałyby spowodować jakieś większe zaburzenia w funkcjonowania banku. W przypadku tego radykalnego, czarnego scenariusza, wysokość dotwarzania rezerw miałaby charakter spory, ale nie taki, który miałby wyrządzić bankowi jakąkolwiek ‘krzywdę’, naruszyć jakiekolwiek wskaźniki. Czujemy się w miarę bezpiecznie z tym schematem (...) bankowi nic się nie stanie” - powiedział Bartkiewicz.
Komunikacja banków wskazuje, że coraz większa liczba zawieranych ugód z klientami może świadczyć o wygaszeniu sporu z frankowiczami. Jednak gdy poczyta się komunikaty kancelarii prawnych stających w obronie kredytobiorców, nakreśla się inny obraz.
„Ugody z bankami są zawierane najczęściej przez osoby, które nie mają jeszcze sprawy w sądzie ani nie podjęły decyzji o złożeniu pozwu. Osoba, która ma za sobą analizę umowy - wie ile w rzeczywistości może zyskać pozywając bank i z tą wiedzą propozycja banku przestaje być atrakcyjna. Natomiast banki prezentują warunki ugody najczęściej nie wskazując co klient może uzyskać wygrywając w sądzie - dlatego te propozycje na pierwszy rzut oka wydają się atrakcyjne. Jak zwykle jest to język korzyści - bank przedstawia jaką kwotę umorzy, ile klient zaoszczędzi, ale zderza to ze stanem aktualnym - tj. porównując proponowane kwoty do kwot z wadliwych umów. Jeżeli jednak porównamy te propozycje do rozstrzygnięć sądowych - nie wygląda to już tak różowo, tym bardziej, że po zawarciu ugody nadal trzeba spłacać kredyt na niekorzystnych warunkach (chociażby przez wyższe oprocentowanie). W żadnej ze spraw, w których moi klienci złożyli już pozew nie zawarto ugód” - komentuje dla Strefy Inwestorów adwokat Jakub Ryzlak.