Przejdź do treści

udostępnij:

Polka straciła biżuterię wartą ponad 220 tys. zł. Okazuje się, że skrytka bankowa nie jest tak bezpieczna, jak się wydaje

Udostępnij

Otwierasz skrytkę bankową, w której trzymasz złote monety i drogie zegarki, a tam… pusto. Niemożliwe?! Okazuje się, że nie, bo takie przypadki się zdarzają.

Pewne jak w banku? Pewne jak w skrytce bankowej? No nie do końca... Okazuje się, że pojawia się coraz więcej przypadków przeczących tezie, że bank to jedna z najlepszych lokacji do umieszczenia części ruchomego majątku.

W teorii bank odpowiada za nienaruszenie skrytki...

Pani Irena pracowała poza granicami Polski, gdzie całkiem nieźle zarabiała. Nie chciała trzymać kosztowności w mieszkaniu, więc wynajęła skrytkę w jednym z największych polskich banków. Umieściła tam biżuterię wartą ponad 220 000 zł. Jakież było jej zdziwienie, gdy po roku pobytu za granicą poszła do banku i okazało się, że skrytka jest pusta i nosi ślady włamania.

Kobieta zażądała od banku zwrotu kwoty, na jaką opiewała wartość biżuterii. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił jej powództwo, ale Sąd Apelacyjny był innego zdania. Sąd Najwyższy nakazał powtórzenie procesu, bo stwierdził, że bank „odpowiada za zachowanie skrytki w całości, a więc za jej nienaruszenie”.

Banki z zasady nie wiedzą, co wynajmujący skrytkę w niej umieszcza - nie żądają żadnej listy przedmiotów, a w pomieszczeniach ze skrytkami nie umieszczają kamer. Wedle polskiego prawa, jeśli skrytka zostanie okradziona, jej użytkownik musi udowodnić jakie kosztowności w niej się znajdowały. Takie uregulowania rodzą problemy, jeśli z przedmiotami ze skrytki stanie się coś złego.

Zobacz także: Dlaczego zbliża się wielki kryzys finansowy i jak go przetrwać – dziś premiera Aftermath, książki Jima Rickardsa

gold-1369453_960_720

...ale w praktyce różnie bywa

Za oceanem nie jest lepiej. Gdy 7 kwietnia 2014 roku Philip Poniz - Polak z pochodzenia, ekspert od renowacji zabytkowych zegarków - otworzył skrytkę nr 105 w lokalnym oddziale banku Wells Fargo, odkrył, że jest ona pusta. Miał w niej kilka rzadkich, drogocennych zegarków oraz monety odziedziczone po ojcu – wszystko warte około 10 mln USD. Prawie dostał zawału. Potem po raz drugi niemal dostał zawału, gdy przekonał się, że prawo federalne zupełnie go nie chroni, jako korzystającego ze skrytki. Dziś jego sprawą żyje niemal cała Ameryka.

To, co zaraz przeczytacie jest szokujące, ale prawdziwe. W USA – w kraju, w którym jest 25 mln skrytek bankowych – prawo federalne (ani żadne inne) zupełnie nie chroni korzystających. Nie istnieją przepisy, które nakazują bankom zwrot równowartości kosztowności, jeśli te znikną ze skrytki. Tymczasem - według doniesień amerykańskiej prasy – takich przypadków jest sporo, i większość z nich nie wynika wcale z roztargnienia klientów banków.

- Wielkie banki robią dużo, by ten stan prawny trwał. Im większego odszkodowania domagają się poszkodowani klienci, tym dłużej trwa sprawa w sądzie – mówił niedawno dziennikowi New York Times David P. McGuinn, założyciel firmy doradczej Safe Deposit Specialists.

Czy sprawa Poniza w jakiś sposób się rozwiązała? Po części. Okazało się, że jego skrytka została omyłkowo opróżniona. Część drogocennych przedmiotów odzyskał, ale niektóre zaginęły. Jakieś osoby powiązane z bankiem obłowiły się kosztem Poniza.

Tiffany's_Patek_Philippe_Watch_Collection_05

Takich spraw jest więcej. Na przykład w 2012 roku Lianna Saribekyan i jej mąż Agassi Halajyan wynajęli dużą skrytkę w oddziale Bank of America w Universal City, by na czas przeprowadzki umieścić tam swoje kosztowności. Gdy wrócili do placówki bankowej po 9 miesiącach, okazało się, że właśnie jest ona w trakcie przeprowadzki, a ich skrytki nie ma. Została ona wysłana do innego oddziału, ale po drodze znaczna część przedmiotów zaginęła. Małżeństwo pozwało Bank of America na sumę blisko 7,5 mln USD. Przed sądem wygrało, ale uzyskało jedynie 152 500 USD odszkodowania, bo regulamin banku ograniczał jego finansową odpowiedzialność wobec poszkodowanych.

Zobacz także: Złote i srebrne monety warto kupować na rynku wtórnym – rozmowa z Tomaszem Witkiewiczem, ekspertem rynku numizmatycznego

Brutalne włamania do skrytek to rzadkość

Czy skrytki są okradane w bardziej bezpośredni, brutalny sposób? Zdarza się to niezmiernie rzadko, ale się zdarza. Na przykład w ubiegłym roku w USA doszło do serii kradzieży przedmiotów ze skrytek bankowych na podobnej zasadzie. Złodzieje dostawali się do sali ze skrytkami robiąc dziurę w dachu. W taki sposób obrabowano skrytki w oddziałach banków w kilku miastach w Teksasie i w kilku bankach w Nowym Jorku. Sprawcy zostali ujęci.

Ze statystyk FBI wynika, że w USA kradzieże ze skrytek są rzadkością. W ostatnich 5 latach w Ameryce było 19 tys. napadów na banki, z czego tylko w 44 przypadkach obrabowane zostały skrytki bankowe. To oznacza, że tylko 0,23% napadów na banki dotyczy skrytek.

Zobacz także: Jak inwestować w monety i czy to się opłaca – tłumaczy Przemysław Ziemba, prezes Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego

Komornik może dostać się do skrytki bankowej

No dobrze, to może skrytka uchroni część naszego ruchomego majątku chociaż przed komornikiem? No cóż, nie mamy dobrej wiadomości. Komornik może zająć skrytkę bankową, zarówno w egzekucji niealimentacyjnej, jak i podczas egzekucji alimentów.

Komornik na podstawie prawomocnego wyroku sądowego może poszukiwać majątku dłużnika wszędzie, także w bankach. Może wystąpić do banku(ów) o informację, czy dana osoba ma skrytkę, a bank nie może odmówić odpowiedzi.

Gdy komornik znajdzie skrytkę, może sprawić, że na czas trwania egzekucji dłużnik traci dostęp do skrytki. Taką blokadę na skrytkę mogą nałożyć również prokuratura albo Generalny Inspektorat Kontroli Skarbowej. Gdy komornik zablokuje skrytkę, może dostać się do niej z pomocą pracownika banku.

Wygląda więc na to, że skrytki nie są 100-procentowo bezpiecznym miejscem do przechowywania kosztowności. Oczywiście, podchodząc do sprawy bardziej filozoficznie, żadne miejsce nie daje pewności, że do majątku ruchomego nie dobiorą się złodzieje. Może dlatego w Biblii jest napisane: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną”...

Zobacz także: Historia zuchwałej kradzieży 100 kg złotej monety przypomina o ważnym ryzyku inwestowania w złoto fizyczne

Udostępnij