Ceny aut klasycznych od kilku lat spadają - nawet klasyki Ferrari tracą na wartości
Od kilku lat trwa bessa na rynku aut klasycznych – pokazuje Hagerty Price Guide Index. Czy właśnie widzimy jej dno po tym, jak na 2019 Monterey Car Week w Kalifornii załamał się popyt na najdroższe „klasyki”?
Od początku 2016 roku na rynku aut klasycznych trwa na dobrą sprawę bessa – tak wynika z notowań Hagerty Price Guide Index. Jest to indeks liczony przez firmę Hagerty, monitorującą rynek samochodów klasycznych. Wedle ekspertów, kolekcjonerzy przestali szastać pieniędzmi, zrobili się bardzo wybredni. Na rynku pojawiają się też nowe zjawiska.
Zobacz także: Czy warto inwestować w samochody klasyczne i jak to robić z głową? - rozmowa z Patrykiem Mikiciukiem, ekspertem motoryzacyjnym
1. Notowania Hagerty Price Guide Index
Drogie auta nie są w cenie
Podczas niedawnego festiwalu 2019 Monterey Car Week w Kalifornii (USA) popyt na auta klasyczne kosztujące więcej niż 1 mln USD kompletnie się załamał. Zaledwie 48% tego typu modeli znalazło nabywcę na aukcji podczas tej imprezy, podczas gdy sprzedało się 67% aut kosztujących powyżej 1 mln USD.
Wydaje się, że jest to to samo zjawisko, które dotyka w tym roku domy aukcyjne i domy towarowe z luksusowymi rzeczami. Popyt ze strony najbardziej zamożnych klientów spada znacząco, bo obawiają się oni spowolnienia, a nawet recesji gospodarczej.
2. Popyt na auta klasyczne z danego przedziału cenowego podczas Monterey Car Week
Poza tym, wielu inwestorów mogło w ostatnich latach odejść z rynku aut klasycznych na rynek akcji. Hossa na giełdzie w USA i Europie trwa od ponad 10 lat. Trwała ona także na rynku aut klasycznych do końca 2015 roku, bo wtedy sporo ludzi obawiało się inwestowania na rynku akcji. Jednak gdy zobaczyli, że giełda daje bardzo dobrze zarobić, powrócili na nią, porzucając inwestycje alternatywne.
Zobacz także: Duży majątek i bogactwo może wywoływać stres i lęk. W USA modna robi się psychoterapia finansowa
Już nawet nieśmiertelne i zawsze kochane i podziwiane czerwone cacuszka produkowane nieopodal Mediolanu – czyli klasyczne Ferrari – zaczynają tracić na wartości. Firma Hagerty poinformowała, że w maju tego roku indeks Ferrari zanotował największy spadek wartości od 10 lat. Na wartości traciły takie modele, jak 275 GTB. Tym niemniej, na tle szerokiego rynku aut klasycznych indeks cen Ferrari prezentuje się w ostatnich latach bardzo stabilnie.
- Ceny większości komponentów wskaźnika są jednak stabilne – uspokaja Andrew Newton z firmy Hagerty. – Im starsze auto ze stajni Enzo, tym lepiej trzyma wartość – dodaje.
3. Notowania indeksu Hagerty Ferrari
Zmienia się wiek kolekcjonerów, zmieniają się ich gusta
Ciekawe jest też to, że zmieniają się gusta kolekcjonerów. Na rynek aut klasycznych zaczynają wchodzić Millenialsi - jako kolekcjonerzy i inwestorzy. A mają oni nietypowy gust, podobają im się auta z lat 80-tych, takie jak Ferrari 308 czy Volkswagen Golf GTI.
- Nie ukrywajmy, moda rządzi rynkiem aut klasycznych. Potrafi sprawić, że ceny jakiegoś konkretnego modelu znacząco wzrosną w kilka miesięcy. Potrafi też doprowadzić do nadpodaży danego modelu, co po początkowych wzrostach cen przyniesie ich spadek – ostrzegł Richard Wrightson, szef firmy Classic Motor Hub w wypowiedzi dla portalu Bloomberg.
Wchodzenie na rynek młodych kolekcjonerów powoduje nie tylko wzrost zainteresowania autami z lat 80-tych czy początku lat 90-tych, ale też wzrost obrotów w segmencie aut tańszych niż 100 tys. USD. Najczęściej takie samochody kupowane są bardziej w celach rozrywkowych, niż inwestycyjnych.
Ferrari 308 GTS
Jak widać, nic nie drożeje bez końca. Nawet takie śliczne blaszane wiekowe cacuszka. Warto jednak zastanowić się, czy nie nadchodzi dobry czas na zainwestowanie w auto klasyczne, skoro najważniejszy indeks rynkowy od wielu lat znajduje się w trendzie spadkowym. Warto obserwować ten rynek i szukać silnych sygnałów kontrariańskich, przede wszystkim na aukcjach.
Źródła wykresów: 1 i 3. Hagerty, 2. Bloomberg