Przejdź do treści

udostępnij:

Inwestowanie w dobra cyfrowe jak skiny czy naklejki potrafi przynieść 400% zysku w 2 miesiące

Udostępnij

Podczas tegorocznego wakacyjnego boomu rynku naklejek cyfrowych wielu inwestorów wypracowało zyski rzędu 400% na przestrzeni 2 miesięcy – mówi Kornel Szwaja, prezes Skinwallet.

Inwestowanie w dobra cyfrowe – takie jak skórki (skiny), bronie czy naklejki – zyskuje na popularności. I można na tym dobrze zarobić, jeśli zna się rynek i go się uważnie obserwuje. Spekulacja na dobrach cyfrowych kwitnie i się rozwija od 2013 roku.

Inwestorzy najczęściej obracają skórkami do Counter-Strike: Global Offensive

Pierwsza platforma umożliwiająca wymianę dóbr cyfrowych między graczami – czyli Steam - zadebiutowała w 2012 roku. Prawdziwy handel na dużą skalę zaczął się wraz z aktualizacją Arms Deal z 2013 roku, która wprowadziła do gry Counter-Strike: Global Offensive (CS:GO) pierwszą kolekcję skinów.

Wtedy pojawili się pierwsi inwestorzy kupujący pojedyncze skiny, ale też np. skrzynki ze skinami. Na początku skórki kupowali wyłącznie gracze. „Obecnie na rynku aktywów cyfrowych działają już zawodowi handlarze, którzy w ogóle nie interesują się samą grą” – podkreśla prezes Skinwallet Kornel Szwaja.

Potem dość szybko pojawiły się inne platformy, podobne do Steam, np. OPSkins. „Choć Steam pozwala na wymianę i sprzedaż przypisanych do konta dóbr cyfrowych, nie udostępnia on możliwości wypłacenia wypracowanych pieniędzy poza ekosystem samego Steama. Tę lukę zaczęły zapełniać zewnętrzne platformy oraz strony typu marketplace, a zyski związane z inwestycjami w takie przedsięwzięcia były proporcjonalne do dynamicznie rosnącego rynku dóbr cyfrowych” – mówi Strefie Inwestorów Kornel Szwaja.

Zobacz także: Nowa platforma marketplace odpowiada już za ponad 25% przychodów Skinwallet

skinwallet


Platformy, na których obraca się dobrami cyfrowymi, działają w dwóch modelach biznesowych: instant (sprzedaż natychmiastowa) oraz marketplace (rynek wymiany między graczami). Co ciekawe, notowana na GPW spółka Skinwallet realizuje na swojej platformie oba te modele.

Na rynku dóbr cyfrowych gracze i inwestorzy najczęściej obracają skórkami do Counter-Strike: Global Offensive. Rekord cenowy to 61 000 USD za kolekcjonerską snajperkę AWP | Dragon Lore. „Rynek skinów CS:GO jest urodzajny w przedmioty różnych kategorii - od tanich zwykłych skinów, przez kolekcjonerskie przedmioty związane z gwiazdami e-sportu, po niszowe i bardzo drogie noże czy naklejki. Sporą popularnością cieszą się też skiny do Valve - Dota 2” – mówi Szwaja.
 

rekord

Zobacz także: World War 3 jest już na ukończeniu i dzięki wsparciu MY.GAMES ma szansę konkurować z Battlefield czy Call of Duty - zapewnia The Farm 51

Ile można zarobić na spekulacji skinami?

Zdaniem prezesa Skinwallet, ważną cechą rynku skinów jest jego nieustający wzrost: zarówno jakościowy, jak i ilościowy. „Codziennie w ekosystemie pojawiają się tysiące świeżo wyemitowanych przedmiotów i skórek w formie losowych dropów, czy też skrzynek. Ponadto, kilka razy w roku - w ramach premierowych kolekcji - dodawane są kompletnie nowe przedmioty. Każde większe wydarzenie e-sportowe owocuje świeżą pulą naklejek-autografów oraz kolekcjonerskich, unikatowych skinów w wersji Souvenir. Jednocześnie rotacja na tym, co może wypaść ze skrzynki, a co nie, dodatkowo utrzymuje wartość wielu starszych skinów” – opisuje Szwaja.

Ile można zarobić na inwestowaniu w skiny? „Zazwyczaj najszybszy zysk zabezpieczyć można aktywnie handlując, jednak długoterminowi inwestorzy również nie mają na co narzekać. Przy odpowiednim przygotowaniu i zbadaniu rynku niszy przedmiotów, w które chcemy zainwestować, zupełnie normalne jest osiąganie 30% zysku w skali roku. W niektórych przypadkach - np. podczas lipcowego boomu rynku naklejek - wielu inwestorów wypracowało zyski rzędu 400% na przestrzeni 2 miesięcy” – wskazuje Kornel Szwaja.

Ile jest wart obecnie rynek aktywów cyfrowych? Trudno to policzyć, ale są to już dziesiątki miliardów dolarów. W 2016 roku był on wart około 5 mld USD (+100% r/r) - według raportu firmy Eilers & Krejcik Gaming. Według opublikowanego w 2018 roku raportu Juniper Research, w 2022 roku powinien on być wart 50 mld USD. „Jest to rynek bardzo dynamicznie rosnący. Niektórzy eksperci szacują, że może osiągnąć wartość nawet 190 mld USD w roku 2025” – twierdzi Szwaja.

Warto jednak dodać, że nie wszystkim i nie wszędzie obrót skinami się podoba. Firma Valve – producent gier z serii Counter Strike – próbował banować obrót skórkami na różnych platformach. Rząd Danii od kilku lat blokuje dostęp do platform obrotu dobrami cyfrowymi, w trosce o pieniądze i psychikę najmłodszych użytkowników internetu, którzy podobno traktują obrót skinami jak hazard. Szacuje się jednak, że nastolatki odpowiadają ledwie za około 10-20% obrotu aktywami cyfrowymi. Z drugiej strony, wedle badan brytyjskiej Gambling Commission, około 11% brytyjskich 11-16-latków w 2017 roku handlowało skinami w internecie, traktując tę działalność jak hazard. Naukowe spojrzenie na to zjawisko znajdziemy m.in. w artykule „Esports Betting and Skin Gambling: A Brief History”.

Zobacz także: Rynek e-sportu mocno zyskał na koronawirusie. Coraz więcej producentów gier chce w nim zaistnieć

Udostępnij