Arkadiusz Bebel: multimedalista w szachach, który będzie inwestował w spółki nowych technologii
Arkadiusz Bebel to, według naszej wiedzy, najmłodszy zarządzający funduszami w Polsce. Od 2014 roku na stałe pracuje w Quercus TFI i, pomimo młodego wieku, ma na koncie sporo sukcesów. Sebastian Buczek postawił przed nim największe wyzwanie zawodowe. Od czerwca 2017 roku ma wystartować nowy fundusz Quercus Global Growth, którym, wraz z Sebastianem Buczkiem, będzie zarządzał właśnie Arkadiusz Bebel. Wielokrotny medalista juniorów w szachach będzie dobierał do portfela spółki technologiczne z całego świata. Moja młodość w tym przypadku będzie atutem, zapewnia nas w rozmowie.
Paweł Biedrzycki: Podobno jesteś szachistą ze sporymi sukcesami, to prawda?
Arkadiusz Bebel: To prawda, udało mi się kilka medali w życiu zdobyć. Tutaj muszę się pochwalić, że pomimo tego, że pracuję i robię studia doktoranckie, to nie porzuciłem szachów. W styczniu udało mi się na Akademickich Mistrzostwach Polski zdobyć dwa medale.
Ale to nie wszystko, zwycięzca XXIV Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej, posiadacz prestiżowego tytułu CFA oraz licencji na doradcę inwestycyjnego, spore osiągnięcia jak na 25 lat...
Tytułu CFA jeszcze formalnie nie mam. Zdałem już co prawda wszystkie egzaminy, ale muszę mieć 4 lata doświadczenia zawodowego w instytucjach finansowych, aby móc go posiadać, więc muszę jeszcze trochę poczekać.
Co spowodowało, że taki inteligentny gość zdecydował się postawić na ekonomię, a nie na zajęcia, które są obecnie na topie jak bycie programistą, inżynierem czy neurobiologiem?
Od zawsze fascynował mnie rynek kapitałowy. Strasznie ciekawiło mnie to dlaczego jedne kursy akcji rosną, a inne spadają. Nie bez znaczenia było też, to że jeżeli ktoś jest bardzo dobry w inwestowaniu, to jego ścieżka kariery jest stosunkowo szybka, naprawdę można osiągnąć sporo w stosunkowo krótkim czasie. Warunkiem jest to, że trzeba się całkowicie poświęcić temu zajęciu. Bardzo atrakcyjne jest dla mnie też współzawodnictwo, bo tutaj wszystko widać od razu po wynikach stóp zwrotu funduszy, którymi zarządzamy.
W którym momencie pojawiło się w Twoim życiu zainteresowanie giełdą i inwestowaniem?
Na przełomie gimnazjum i liceum. W liceum już mocno postawiłem na ekonomię i dzięki temu udało mi się wygrać olimpiadę ekonomiczną, byłem też laureatem olimpiady z przedsiębiorczości. Pasja przerodziła się w pierwsze sukcesy i dalej już wszystko samo poszło.
Jak trafiłeś do Quercus TFI?
Na początku byłem tutaj na praktykach. Po nich Prezes Buczek stwierdził, że widzi we mnie potencjał. Od 2014 roku pracuję na stałe. Na początku byłem analitykiem, potem zarządzającym funduszami no i teraz będę sam odpowiadał za zarządzanie aktywami funduszu Quercus Global Growth.
Masz jakichś inwestycyjnych idoli?
Na świecie to klasycznie Warren Buffett [Śmiech]. Jak czytam biografie różnych innych zarządzających w USA to mimo wszystko nie ma żadnej porównywalnej do niego osoby. W Polsce na pewno wymieniłbym Sebastiana Buczka, dlatego też chciałem pracować w Quercusie, aby się uczyć od najlepszych.
A sam jakim jesteś inwestorem? Patrzysz tylko na model i liczby, czy kierujesz się też intuicją i przeczuciami?
Dane finansowe są fundamentem podejmowania decyzji. W przypadku inwestora instytucjonalnego to jest zawsze podstawa z racji wielkości pozycji. Przewagi jakimi wyróżnia się spółka też mają znaczenie. Kluczowe znaczenie ma jednak zawsze atrakcyjna wycena spółki i jej perspektywy, czyli przyszłość.
A doświadczenie z szachów przydaje się na giełdzie?
Zdecydowanie się przydaje! Rynek kapitałowy to jest pewnego rodzaju gra strategiczna. W szachach kluczowe znaczenie ma myślenie kilka ruchów do przodu. Na giełdzie jest podobnie. Najlepsze wyniki osiągają Ci, którzy myślą perspektywicznie. Nie jest istotne to, co jest tu i teraz, ale jak zmienią się wyniki w przyszłości. Ważne jest też to jak zmieni się postrzeganie przez inwestorów danej spółki czy rynku. Zarówno w szachach, jak i na giełdzie zawsze trzeba rozpatrywać różne warianty.
Czy rynek giełdowy i inwestorzy są twoim zdaniem racjonalni?
To jest bardzo trudne pytanie. Na pewno pojedynczy inwestorzy mogą być nieracjonalni, ale rynek jako całość jest już racjonalny, zwłaszcza w długim terminie, chociaż krótkoterminowo mogą pojawiać się anomalie.
Z tego co wiem to jesteś najmłodszym zarządzającym w Polsce. Myślisz, że jesteś w stanie wygrać z doświadczonymi lisami?
Myślę, że tak - zwłaszcza w kontekście funduszu który uruchamiamy. Fundusz będzie inwestował w spółki nowych technologii, często związanych z internetem, grami i social media, czyli czymś co jest mi bardzo bliskie, praktycznie od zawsze. Jestem osobą, którą wszystkie te nowinki interesowały już od młodych lat, nie tylko pod kątem inwestycyjnym, ale też jako konsumenta. Myślę, że te doświadczenie będzie mi pomagało w ocenie produktów i przez to też perspektyw dla spółek. Tutaj upatruję swojej przewagi.
Peter Lynch zalecał, żeby inwestować w spółki, których produktów używamy...
To prawda, ale jak się dokładnie wsłuchamy w to, co mówi Buffett to on też radzi inwestować w produkty, których używamy, więc jako osoba dużo korzystająca z technologii widzę tu swoją przewagę.
W Quercusie jesteś od 2014 roku. To oznacza, że nie przeżyłeś na rynku jeszcze żadnego poważnego krachu. Prędzej czy później taki nadejdzie. Myślisz o tym jak będziesz wtedy reagował, będziesz wiedział co robić?
Ciężko jest powiedzieć przed jakimś wydarzeniem jak się człowiek zachowa. Natomiast w przypadku tego funduszu czyli Quercus Global Growth wychodzę z założenia, że w długim terminie technologia będzie się rozwijać. Społeczeństwa też się bogacą i coraz więcej będą wydawać na potrzeby wyższego rzędu, jak ochronę zdrowia. W długim terminie widzę bardzo dobre perspektywy dla funduszu Quercus Global Growth.
Czy jakoś specjalnie przygotowywałeś się do tego momentu, gdy zaczniesz samodzielnie zarządzać funduszem?
Specyfika funduszu wymaga tego, abym się dobrze przygotował. Od roku regularnie jeżdżę na różne zagraniczne konferencje poświęcone spółkom technologicznych. Spotykam się z przedstawicielami firm. Mamy partnerów w postaci firm analitycznych z USA i Niemiec, które dokładnie analizują spółki technologiczne, robią prognozy i wystawiają rekomendacje, z których będziemy korzystać. Od roku jednym z moich obowiązków jest wnikliwa lektura tych analiz. Cały czas równolegle pomagam kolegom zarządzać ich funduszami. Od pewnego czasu prowadzę też modelowy portfel, który przynosi dobre wyniki. Wszyscy w Quercusie uważamy, że jestem gotowy, że rynek też jest w odpowiedniej fazie inwestycyjnej i dlatego startujemy.
Z Arkadiuszem Bebelem, najmłodszym zarządzającym w Polsce, rozmawiamy o Quercus Global Growth - nowym funduszu, którym będzie zarządzał. pic.twitter.com/exliaRBbHj
— Paweł Biedrzycki (@PawelBiedrzycki) 15 maja 2017
Czym dokładnie będzie fundusz Quercus Global Growth, którym będziesz zarządzał?
Fundusz będzie inwestował globalnie w spółki wzrostowe z sektora tak zwanej nowej ekonomii, czyli związane bezpośrednio z technologią. Tutaj wszystko się zmienia, więc łatwiej mi jest powiedzieć w co nie będę inwestował, niż w to, co będę. Na pewno nie będę inwestował w spółki finansowe, związane z ciężkim przemysłem, surowcowe, energetyczne, tradycyjne telekomy i w tradycyjny handel. Segment e-commerce, czyli spółki zajmujące się handlem przez internet już mogą znaleźć się w moim portfelu.
W jaki sposób chcecie budować przewagę nad zagranicznymi funduszami, które są na miejscu i mają bezpośredni kontakt ze spółkami?
Na pewno na ich tle będziemy mieć relatywnie małe aktywa. Nawet gdyby Quercus Global Growth okazał się wielkim sukcesem, to i tak na tamtym rynku będziemy mali, więc będziemy nadrabiać mobilnością i elastycznością. Drugim czynnikiem jest to, że będziemy mieli dostęp do tych samych analiz co fundusze zagraniczne, więc w tym zakresie nie będą miały nad nami przewagi. O wszystkich ważnych rekomendacjach będziemy się dowiadywać w tym samym momencie.
Hossa w sektorze spółek technologicznych już jednak trwa kilka lat, czy nie jest za późno na start takiego funduszu?
Jeżeli zerkniemy na indeksy giełdowe, to nie podlega dyskusji, że akcje są w długim terminie najlepszą inwestycją. Dzisiaj nikt nie potrafi z pełnym przekonaniem stwierdzić czy za rok rynek będzie wyżej czy niżej. Jestem natomiast głęboko przekonany, że w wieloletniej perspektywie akcje spółek z segmentu technologicznego powinny wykazać jedne z najwyższych stóp zwrotu. Fundusz ma długoterminową perspektywę, jeżeli nastąpi jakaś przecena w całym sektorze, to traktowałbym to jako okazję inwestycyjną do kupna większej ilości jednostek.
Będziecie się zabezpieczać przed ryzykiem walutowym?
Planujemy stosować hedging dynamiczny, uzależniony od kursu walutowego. Jeżeli dolar będzie drogi, przykładowo powyżej 4 zł, to będziemy zabezpieczać do 100% aktywów. Gdyby był tani przykładowo 3,3 zł to pewnie zabezpieczalibyśmy niewielką część portfela. Przy obecnym kursie waluty 3,85 zł zabezpieczyłbym tylko 50% portfela. Należy jednak podkreślić, że za każdym razem będziemy analizować sytuację na rynku walutowym i wraz ze zmianą sytuacji na rynku walutowym powyższe założenia mogą się zmienić.
A co z rynkiem polskim, będziecie tutaj inwestować?
Część aktywów może zostać zainwestowana w Polsce pod warunkiem, że będą to spółki technologiczne i globalne jak sektor gamingowy, czy firmy biotechnologiczne. Co do zasady większość aktywów będziemy jednak lokować za granicą, głównie w USA i Niemczech.
Czy na polskiej giełdzie mamy wzrostowe spółki technologiczne z prawdziwego zdarzenia?
Na razie jest ich niewiele, ale myślę, że ich liczba będzie rosnąć. Każda gospodarka na świecie zwraca się w stronę technologii i podobnie jest u nas. To niestety wymaga jednak czasu. Przykładowo CD PROJEKT rośnie od kilku lat, a wciąż w porównaniu do największych firm z branży jest niewielką spółką. Z drugiej strony zaletą spółek technologicznych jest to, że mogą cały cykl wzrostu przejść dużo szybciej niż tradycyjny biznes, kluczową kwestią jest dobry produkt i globalny zasięg.
Jak oceniasz obecną sytuację na polskim rynku giełdowym?
W Polsce widzimy ostatnio mocne wzrosty na największych spółkach i w gronie tych spółek robi się już drogo. Natomiast w segmencie małych i średnich firm z GPW wciąż widzimy okazje inwestycyjne, bo tutaj tak mocno indeksy nie urosły. Także przeważałbym małe spółki, a niedoważał duże. W USA rynek jest na rekordowych poziomach. Zwróciłbym jednak uwagę na to, co mówi Donald Trump. Planuje on przeprowadzić istotną obniżkę podatków dla firm. To oznacza, że ich zyski wzrosną. Także ten wzrost, jaki widzimy na indeksach od wyborów prezydenckich w USA jest więc uzasadniony. Pytanie czy rzeczywiście zrobi to co obiecuje?
Zobacz także: "Banki najgorsze mają już za sobą" - rozmowa z Piotrem Osieckim, prezesem Altus TFI
Gdybyś miał polecić inwestorom jakąś książkę, niekoniecznie giełdową, to jaką?
Z niegiełdowych książek to lubię czytać książki Charlesa Duhigga np. Siła Nawyku, ale to pozycja poświęcona rozwojowi osobistemu. W tym momencie czytam biografię założyciela Nike, Philipa Knighta i tą lekturę też mogę polecić. W temacie giełdowym zdecydowanie polecam natomiast to co pisze Warren Buffett. Jego listy do akcjonariuszy to moim zdaniem lektura obowiązkowa dla każdego inwestora.
Planujesz swoją ścieżkę zawodową. Gdzie widzisz siebie za 10, a gdzie za 20 lat?
Aż tak daleko do przodu nie planuję swojej kariery [Śmiech]. Raczej przyjąłem sobie za cel perspektywę 3 – 5 lat. Mam nadzieję, że w tym czasie Quercus Global Growth będzie już znaczącym funduszem z dużymi aktywami, który przynosi swoim klientom znaczące zyski, a ja będę nim dalej zarządzał.
Masz jakieś pasje niezwiązane z rynkiem finansowym oprócz szachów?
Oczywiście, że mam. Teraz zacząłem mocno stawiać na sport. Pływam i jeżdżę na rowerze przynajmniej 4 razy w tygodniu. To jest świetna odskocznia od codziennych obowiązków. Ostatnio na majówce przejechałem część wschodniego szlaku rowerowego Green Velo i powiem szczerze, że wciąż jestem pod jego wrażeniem. Jeżeli ktoś ma ochotę świetnie spędzić czas to powinien się tam wybrać to są niesamowite doznania [Śmiech].
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz także: Polskie spółki gamingowe mogą dużo zyskać, gdy nadejdzie era VR – rozmowa z Rafałem Dobrowolskim z Tar Heel Capital