Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

„Część graczy z pewnością traktuje Ghostrunner jako smakowitą przystawkę przed daniem głównym, czyli grą Cyberpunk 2077” – Szymon Bryła, One More Level

Udostępnij

Ghostrunner zadebiutował na rynku gier ponad 2 tygodnie temu. To najciekawsza polska produkcja, zaraz obok Cyberpunka 2077.

Ghostrunner od studia One More Level bez wątpienia podbił serca graczy. Jeszcze na dzień przed premierą tytuł zebrał mnóstwo pozytywnych opinii. Teraz One More Level będzie pracować nad kolejną grą akcji o roboczym tytule Cyber Slash. O sukcesie Ghostrunnera, dalszych planach rozwoju tytułu oraz premierze Cyberpunka rozmawialiśmy z Szymonem Bryłą, prezesem zarządu One More Level.

Natalia Kieszek: 82/100 na Metacritic, 88% pozytywnych recenzji na Steamie. Czy na takie przyjęcie Ghostrunnera liczyła spółka?

Szymon Bryła: Oczekiwaliśmy, że gra spotka się z ciepłym przyjęciem. Przedpremierowe testy utwierdzały nas w przekonaniu, że Ghostrunner to wyjątkowy projekt, który podoba się graczom. Również opinie nt. dema, które opublikowaliśmy w maju br., utwierdziły nas w tym przekonaniu. Mimo to, wiedząc jak wymagająca jest społeczność graczy na Steam, nie spodziewałem się tak dominującego pozytywnego odbioru gry. Czujemy się tym wyróżnieni, nie ukrywamy, że dla całego zespołu jest to dodatkowa zachęta do pracy. Nie poprzestajemy na tym. Liczymy, iż aktualizacje oraz rozszerzenia przełożą się na jeszcze lepszy odbiór gry. Marzy nam się osiągnięcie poziomu 95% pozytywnych opinii nt. gry, dziś osiąganego przez naprawdę wyjątkowe tytuły.

Początkowy peak graczy na Steamie nieco rozczarował zwłaszcza inwestorów, ale po kilku dniach od premiery widać, że tytuł ma potencjał być dużym longsellerem. Jak oceniacie aktualny performance sprzedażowy gry?

Cały czas śledziliśmy na Steam Data Base ilość aktualnie grających osób i sprawdzaliśmy jak wygląda zainteresowanie na Twitchu. Wydaje mi się, że oczekiwania co do wielkości i potencjału naszej gry były przez niektórych odbierane jako zbyt duże. Proszę pamiętać, że jesteśmy zespołem 30-osobowym, który stworzył Ghostrunnera. Początkowe wyniki - 11 tys. grających równocześnie osób, przy nowej grze single-player, były zdecydowanie wyższe od naszych założeń. Aktualna dynamika sprzedaży Ghostrunnera jest dla nas naprawdę satysfakcjonująca. Nadal utrzymujemy się wysoko na globalnej liście najlepiej sprzedających się gier.

Zobacz także: Premiera Ghostrunnera od One More Level już jutro. To może być najciekawsze wydarzenie na polskim rynku gier w tym roku

W dniu premiery Ghostrunnera CD PROJEKT ogłosił przesunięcie debiutu Cyberpunka. Czy to zadziałało niekorzystnie na sprzedaż Waszej gry?

Myślę, że nie miało znacznego wpływu na to jak nasza gra performowała w pierwszych godzinach od premiery. Nasza wishlista przed wydaniem gry wynosiła ponad 700 tys. zapisów, więc wiedzieliśmy jakie mamy szansę na dobrą sprzedaż. Bardzo dobre noty od mediów również z pewnością przyczyniły się do pozytywnego debiutu gry.

Oczywiście naturalne jest to, że gdy premiera dużej gry zostaje przesunięta to przykuwa to uwagę całej społeczności graczy. Jako gracz wyczekuje na premierę Cyberpunka, więc nie ukrywam, że zasmuciła mnie ta informacja. Z całym zespołem planowaliśmy wziąć jeden dzień urlopu po premierze, aby pograć w Cyberpunka i zobaczyć co oferuje CD PROJEKT [śmiech]. Niemniej jeśli ta decyzja ma dać ludziom nieco wytchnienia oraz pozwala „doszlifować” samą grę, to jest to w pełni zrozumiałe z mojej perspektywy.

Premierę Ghostrunnera celowo zaplanowano przed Cyberpunkiem, a teraz macie dodatkowe 21 dni do debiutu gry CD PROJEKT. Czy to jest dobra informacja dla sprzedaży Waszego tytułu?

Część graczy z pewnością traktuje Ghostrunner jako smakowitą przystawkę przed daniem głównym, czyli grą Cyberpunk 2077. Pamiętajmy jednak, że oba tytuły, pomimo podobnej stylistyki i tematyki trudno ze sobą porównywać. Ghostrunner jest wymagającą grą akcji, Cyberpunk to RPG. Różni je również skala rozgrywki. Z pewnością Ghostrunner skorzystał na wzroście zainteresowania graczy tematyką cyberpunk. Cieszymy się, że wykorzystaliśmy tę szansę, realizując swoją wizję gry osadzonej w tej tematyce.

Skąd się wziął pomysł na tytuł i w którym momencie Pan czuł, że może mieć tak duży potencjał?

Zacznę od tego, że od dawna naszemu zespołowi marzyła się gra osadzona w cyberpunkowym świecie. Potrzebowaliśmy dobrego pomysłu na rozgrywkę i ten się pojawił. Kolejnym zadaniem było połączenie tego w całość, przy zachowaniu unikatowych cech produktu, tak by mógł on konkurować na rynku. Ghostrunner kreatywnie porusza się w tematyce cyberpunkowej, co wzmacnia wyjątkowość naszego tytułu. Jan Gąsior, nasz narrative designer określa Ghostrunnera post-cyberpunkiem i sami tak o nim myślimy.

Pierwszy raz o Ghostrunnerze dowiedziałam się w sierpniu 2019 roku, kiedy jeszcze pracowałem przy grze Gamedec dla Anshar Studios. Już wtedy byłem zachwycony tym pomysłem, co bezdyskusyjnie miało istotny wpływ na moją decyzję o dołączeniu do zespołu One More Level. W maju br. opublikowaliśmy demo gry i wtedy temat wręcz eksplodował, zarówno w mediach jak i społeczności graczy. Wtedy wiedzieliśmy, że nasza gra ma potencjał i dążyliśmy do stworzenia pełnej wersji, która pokochają gracze.

Nietypowo jak na grę tej wielkości, zdecydowano się na sprzedaż pre-orderów. Czy z perspektywy czasu była to dobra decyzja?

To nasi wydawcy dali impuls do rozpoczęcia sprzedaży pre-orderów. My dołożyliśmy do tego nasze pomysły, dla każdej platformy stworzyliśmy inne miecze. Ghostrunner to gra z jednej strony zawierająca gros najlepszych cen tytułów indie, ze świeżością i bezkompromisowością rozgrywki na czele, z drugiej wizualnie zdecydowanie bliższa tytułom AAA niż indie. Sprzedaż pre-orderów pomogła nam w odpowiednim spozycjonowaniu tytułu na rynku. Wpisuje się to w naszą długofalową strategię, dlatego uważamy, że było to dobra decyzja.

Kiedy możemy liczyć na informację o liczbie sprzedanych do tej pory egzemplarzy, czy będą komunikowane okrągłe liczby?

Nasi wydawcy, w szczególności All in! Games, będą podawać dane liczbowe na przełomie listopada i grudnia. Należy pamiętać, że na Steamie najszybciej można zmierzyć sprzedaż tytułu. Natomiast w przypadku konsol proces trwa o wiele dłużej. W przypadku Sony może on trwać nawet 3-4 tygodnie. Warto w tym miejscu dodać, że od 10 listopada Ghostrunner jest dostępny na konsoli Nintendo Switch, więc w dłuższej perspektywie czasu obecność na tej platformie również będzie mieć wpływ na dane sprzedażowe.

Zobacz także: All in Games liczy na sprzedaż kilku mln kopii "Ghostrunnera" w ciągu roku (wywiad)

Jak tytuł się przyjął na konsolach? Na jakich platformach gra się najlepiej sprzedaje?

Cały czas czekamy na oficjalne dane od Microsoftu i Sony. Odbiór, który widzimy w mediach społecznościowych pokazuje, że po początkowych problemach technicznych na konsolach, znów powracają pozytywne opinie na temat wersji konsolowej. Na przyszły rok zapowiedzieliśmy jeszcze wydanie gry na konsole nowej generacji, co jest również szansą dla nas. Osoby, które posiadają wersję na PlayStation 4 czy Xbox One, będą mogły już bezpłatnie pobrać Ghostrunnera na nowe urządzenie. Dziś zakładamy, że głównym rynkiem dla gry pozostanie PC, jednak nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by wysoka sprzedaż gry w wersjach na konsole zaprzeczyła tej tezie.

Ghostrunner może być najciekawszą polską premierą 2020 roku. Jakie są plany, co do dalszego rozwoju tytułu?

Będziemy wspierać Ghostrunnera przez 12 miesięcy od premiery. Będzie się to odbywać w modelu hybrydowym. Zaoferujemy sporo darmowych aktualizacji do gry, chcemy aby gracze czuli że warto wracać do naszego tytułu. Będzie to miało miejsce w kluczowych okresach roku. Model hybrydowy zakłada również na płatne elementy, opcjonalne kosmetyczne dodatki nie wpływające w żaden sposób na balans rozrywki. Inspiracją popremierowego wspierania swoich gier są dla nas działania 11 bit studios oraz CDP Red, chcemy rozwijać tytuł w podobnym duchu.

Czy realne są kolejne części gry?

Dziś jest zdecydowanie za wcześnie by to przesądzić. Mamy za sobą kilkanaście bardzo intensywnych miesięcy, dopiero teraz mamy czas by z większej perspektywy spojrzeć na Ghostrunnera, rynek i zachodzące na nim zmiany. W mojej prywatnej, jako gracza, ocenie, opowieść nakreślona w Ghostrunnerze aż prosi się o kontynuację. Jednak, co chcę podkreślić, jesteśmy dopiero na etapie kreślenia planów rozwojowych spółki na najbliższe lata. Wiemy, że chcemy dalej tworzyć bezkompromisowe, wciągające gry akcji, równocześnie jednak kierunkowe decyzje dotyczące przyszłości są jeszcze przed nami.

Na koniec II kwartału 2020 w zapasach One More Level było zaraportowane około 9 mln zł. Czy to jest zbliżony koszt całej produkcji Ghostrunnera?

Zgadza się.

W produkcję Ghostrunnera, oprócz One More Level, było zaangażowane sporo podmiotów – 3D Realms, Slipgate Ironworks, All in! Games oraz 505 Games. Kto jaki wkład wniósł w produkcję i czy dowiemy się jaki jest podział zysków?

All in! Games kilka dni temu opublikowało giełdowy komunikat wyjaśniający kierunkowe zasady podziału zysków z gry. Wyjaśniono w nim, że w zyskach ze sprzedaży Ghostrunnera partycypują 505 Games, All in! Games oraz One More Level. Każdy z pięciu wspomnianych podmiotów odpowiadał za inny obszar realizacji projektu. One More Level jest głównym deweloperem gry, odpowiedzialnym w szczególności za wersję na PC. Wspierające nas w procesie powstawania gry

3D Realms jest odpowiedzialne za wszelkie porty konsolowe gry zgodnie z umową zawartą z All in! Games. Slipgate Ironworks wspierało projekt, w szczególności na pierwszym etapie, w zakresie promocji i marketingu. Natomiast 505 Games oraz All in! Games są wydawcami gry, odpowiedzialnymi również za jej marketing. 505 Games zapewnił nam również kontakty z przedstawicielami kluczowych sklepów.

Ghostrunner

Zostawiając już temat Ghostrunnera, na początku października One More Level zawarło umowę z All in! Games na wydanie gry o roboczym tytule Cyber Slash. Co to będzie za gra?

Dziś możemy jedynie przesądzić, że będzie to wciągająca gra akcji, stylistycznie i tematycznie wpisującą się w naszą strategię rozwoju. Cieszymy się z kontynuacji współpracy z All in! Games, nasz tandem ma potencjał do stworzenia kolejnego tytułu o globalnym potencjale. Zawarta umowa stanowi dla nas kolejne potwierdzenie słuszności naszej wizji rozwoju firmy jak i wysokiej oceny naszych kompetencji przez wydawcę.

Czyli jaka jest długofalowa wizja rozwoju One More Level?

Przede wszystkim nadal chcemy kontynuować tworzenie gier ‘gameplay first’, czyli dynamicznych gier akcji. Chcemy łączyć świetną oprawę audiowizualną ze śmiałością twórczą charakterystyczną dla produkcji typu indie. Nasz model działalności pozwala nam tworzyć gry w które wierzymy.

Przy Ghostrunnerze wydawcy nie ingerowali w proces twórczy gry, wierząc w naszą wizję sądzę, że sukces Ghostrunnera przesądza o słuszności takiego podejścia.

Nie chcemy robić gier istotnie większych niż Ghostrunner, nie aspirujemy do bycia producentem gier AAA. Jednak nie chcemy też tworzyć gier mniejszych indie, czujemy się dobrze w większych, bardziej ambitnych projektach. Chcemy się dalej rozwijać i planujemy to robić stopniowo. Jestem przeciwnikiem znacznego wzrostu skali działalności firm na fali sukcesu gry. Chcemy i zamierzamy pozyskiwać nowych doświadczonych specjalistów do naszego zespołu, jednak w grę wchodzi wyłącznie ewolucja naszej organizacji.

Zobacz także: 505 Games coraz mocniej rozpycha się na polskim rynku gier. Zainwestowało nawet w pierwsze polskie studio

Jak wygląda aktualna sytuacja finansowa spółki?

Choć jesteśmy dopiero na wczesnym etapie komercjalizacji Ghostrunnera, to sądzę, że ten projekt zapewni nam w krótkim i średnim terminie solidny finansowy fundament dla dalszego rozwoju. Mamy umowę na wsparcie popremierowe tego tytułu, jak również na realizację projektu Cyber Slash. Wszystko to sprawia, że możemy w spokoju kreślić dalsze plany, inwestować w nasz zespół, będący największą wartością One More Level, oraz w technologię.

Spółka od 2012 roku jest notowana na rynku NewConnect. Czy One More Level nie myśli o przeniesieniu notowań na główny parkiet?

Nie ukrywam, że takie sugestie, szczególnie po premierze, coraz częściej się pojawiają. To, czy zdecydujemy się na taki krok będzie m.in. pochodną dalszych planów rozwojowych firmy, jak również dialogu z głównymi akcjonariuszami spółki.

Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij