Zyski made in China | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Paweł Biedrzycki
15 maj 2015, 07:33

Zyski made in China

Zyski made in ChinaBenjamin Graham, nauczyciel Warrena Buffetta, mówił, że należy kupować spółki, których aktywa płynne są warte więcej niż kapitalizacja spółki. Pierwsza chińska spółka na GPW czyli Peixin jak najbardziej spełnia te kryteria. Czy to jednak oznacza, że Graham skusiłby się na jej akcje?

Peixin, chiński producent maszyn dla firm wytwarzających artykuły higieniczne, zadebiutował na polskiej giełdzie w październiku 2013 roku. Inwestorzy obejmowali akcje po cenie 16 zł, co wtedy przekładało się na wartość wskaźnika rynkowego C/Z na poziomie 4,8.

Wykres 1: Notowania Peixin, interwał dzienny, lata 2013 - 2015
Wykres 1: Notowania Peixin, interwał dzienny, lata 2013 - 2015

Debiut okazał się bardzo udany. Kurs akcji trzy dni po pierwszej sesji otarł się nawet o 26 zł, ale później było już tylko gorzej. Obecnie, w stosunku do ceny z IPO kurs akcji jest o 57% niżej. Aktualne wyceny rynkowe na pierwszy rzut oka wydają się bardzo atrakcyjne. Na dzień 14 maja 2015 wskaźnik C/Z dla akcji Peixin wynosi 1,21, C/WK 0,32 a C/WK Grahama 0,73.

Dywidenda największym znakiem zapytania

Kiedy Peixin debiutował na GPW zaprezentował inwestorom politykę dywidendową. Zakładała ona wypłatę 10% z zysku za 2013 r. Od 10 – 30% zysku z lat 2014 – 2015 i około 50% zysku z lat późniejszych. Pierwszą obietnicę spółka spełniła, bo w 2014 roku wypłaciła inwestorom dywidendę w wysokości 0,12 zł na akcję. Ostatni dzień notowań z prawem do wypłaty dywidendy wypadał na 30 kwietnia 2014 roku i dokładnie od tego momentu rozpoczął się dramat akcjonariuszy, którzy zaufali spółce w ramach IPO (Wykres 2).

Wykres 2: Notowania Peixin, interwał dzienny, lata 2013 - 2015
Wykres 2: Notowania Peixin, interwał dzienny, lata 2013 - 2015

Rok później kurs akcji jest notowany 65% niżej, a zarząd spółki odszedł od polityki dywidendowej, jaką zapowiadał podczas IPO. Zamiast rekomendować wypłatę od 10-30% wypracowanego zysku w 2014 zapowiedział, w komunikacie z 11 maja, że postanawia pozostawić cały zysk w spółce. Uzasadnia to pogorszeniem warunków gospodarczych w Chinach oraz tym, że spółka nie uzyskała wystarczającego finansowania zewnętrznego. Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać (Wykres 2).

Przychody i zyski w górę

Zasadnym wydaje się w tym momencie postawienie pytania o jakie pogorszenie warunków i finansowania chodzi, skoro spółka w 2014 roku raportuje rekordowe przychody i zyski. Przychody wzrosły rok do roku o 19,8%, a zyski o 15%. Spółka nie ma właściwie zadłużenia i raportuje rentowność ROE na poziomie 26%. Tylko co z tego skoro żaden z akcjonariuszy zysków nie otrzyma, a spółka nie podlega polskiemu nadzorowi finansowemu. Czy Graham skusiłby się na akcje Peixina? Niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie.

Tabela 1: Aktualne wskaźniki Peixin PEX. Źródło: Sindicator.net.
Tabela 1: Aktualne wskaźniki Peixin #PEX.
Źródło: Sindicator.net.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.