Martwisz się, że wzrost udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW oznacza koniec hossy? Niepotrzebnie. | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Paweł Biedrzycki
17 sie 2017, 12:39

Martwisz się, że wzrost udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW oznacza koniec hossy? Niepotrzebnie.

Istne cuda dzieją się ostatnio na polskiej giełdzie. Sama GPW notuje rekordowe wyniki i to pomimo tego, że formalnie od ponad 7 miesięcy nie posiada prezesa. Po debiutach takich spółek jak Dino Polska, GetBack, czy Play, polski rynek notuje wieloletnie rekordy. Pozytywnie rozpisuje się na jego temat nawet Bloomberg. Wiadomością tygodnia jest jednak znaczny wzrost udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW do 18%. Tutaj pojawiają się jednak wątpliwości, czy to dobra, czy też zła wiadomość.

Czy ulica już kupuje akcje?

Stare giełdowe porzekadło mówi, że jeżeli ulica interesuje się akcjami, to najwyższy czas je sprzedawać. Jeżeli o giełdzie i inwestowaniu dyskutuje się u fryzjera, w taksówce, czy w sklepie, to lepiej zacząć sprzedawać akcje, bo to oznacza, że w długim terminie są najprawdopodobniej już przewartościowane.

Z tego punktu widzenia dość zaskakująca była wczorajsza informacja o tym, że w pierwszym półroczu 2017 roku udział inwestorów indywidualnych w obrotach na rynku głównym GPW wzrósł o 5 punktów procentowych z 13% do 18%. Szybko pojawiły się wśród inwestorów głosy, że nie ma się z czego cieszyć, bo to oznacza, że szczyt jest bliski. Sprawdźmy, czy na pewno.

Mocne odbicie od szczytowego dna

W pierwszej połowie 2017 roku na rynku akcji miało miejsce spore ożywienie.

Wykres 1: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Wykres 1: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Indeks WIG zyskał na wartości ponad 20%, a udział inwestorów indywidualnych w obrotach wzrósł skokowo z 13% to 18%. To by sugerowało, że rynek jest mocno rozgrzany. Problem w tym, że całkowity dołek udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW wyniósł 12% i został ustanowiony w pierwszej połowie 2015 roku, kiedy indeks WIG ustanowił kilkuletni szczyt (Wykres 1). To najlepiej pokazuje, że nie zawsze wzrost udziału inwestorów indywidualnych w obrotach oznacza rynkowy szczyt, czasem może być wprost przeciwnie.

Wykres 2: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach)

Wykres 2: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Mit o tym, że szczyt rynkowy na giełdzie występuje w momencie gdy inwestorzy indywidualni mają rekordowy udział w obrotach na GPW pryska jeżeli przeanalizujemy maksima indeksu WIG z 2011 roku. W tamtym czasie, w I półroczu 2011 inwestorzy indywidualni mieli 18% udziału w obrotach i było to mniej niż rok wcześniej, kiedy indeksy jeszcze rosły.

Rekordowy udział w obrotach w pierwszej fazie wzrostów

Inwestorów indywidualnych przyciąga dynamika zmian indeksów i to stanowi klucz do rozwiązania zagadki, kiedy rośnie ich aktywność.

Wykres 3: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach)

Wykres 3: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Na dobrą sprawę rekordowy udział w obrotach na GPW inwestorzy indywidualni mieli w pierwszej fazie hossy lat 2009 – 2011 (Wykres 3). W pierwszym i drugim kwartale 2009 roku ich udział w obrotach wynosił odpowiednio 28 i 26% - znacznie więcej niż teraz.

Wykres 4: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Wykres 4: Indeks WIG (góra) vs udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW (dół w procentach).

Prawdziwy szał na polskie akcje w społeczeństwie miał miejsce ostatni raz dopiero pod koniec hossy nieruchomości w 2006 i 2007 roku. Wtedy udział inwestorów indywidualnych w obrotach na rynku akcji wynosił nawet 36%. Z góry należy zaznaczyć, że całoroczne obroty były wtedy nawet większe niż w całym 2016 roku. Wtedy można powiedzieć, że naprawdę inwestorzy indywidualni trzęśli polską giełdą, teraz jestem daleki od takiego stwierdzenia.

To chyba jednoznacznie zamyka dyskusję na temat tego, czy mamy powody do tego, aby się martwić wzrostem udziału inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW. Pomimo zwyżki są one historycznie rzecz biorąc wciąż skromne. Warto pamiętać, że przed 2013 rokiem na GPW bardzo aktywne były też OFE, co zwiększało sumaryczne obroty i zmniejszało procentowy udział inwestorów indywidualnych. Także ożywienie nas cieszy, ale do euforii jest jeszcze daleko, nawet bardzo daleko.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.