Jeśli jesteś inwestorem, który lubi kupować akcje w ramach oferty publicznej, a potem sprzedawać je na koniec pierwszego dnia notowań, to nie powinieneś stosować tej strategii w odniesieniu do debiutujących na giełdzie firm rodzinnych – wynika z badania polskiego naukowca.
W latach 2013-15 na GPW i NewConnect akcje upubliczniło 127 spółek, z czego 49 były firmami rodzinnymi – wynika z pracy naukowej “Family firms IPO activity and pricing: evidence from Poland”, której autorem jest dr Paweł Perz z Politechniki Rzeszowskiej.
Z badania Perza płyną trzy ważne i ciekawe wnioski:
- jeśli inwestor planuje kupić emitowane akcje i sprzedać je na debiucie, powinien unikać firm rodzinnych;
- walory firm wchodzących na NewConnect są zazwyczaj mocno niedowartościowane;
- rodziny bardzo niechętnie oddają kontrolę nad swoimi firmami.
Pierwszego dnia notowań bardziej rosną akcje spółek nie-rodzinnych
Perz wskazuje w swoim badaniu, że wiele prac naukowych potwierdza fenomen wysokich stóp zwrotu generowanych podczas pierwszego dnia notowań. Zjawisko to występuje zarówno na zagranicznych parkietach (o czym napisali J.R. Ritter i I. Welch w „A Review of IPO Activity, Pricing and Allocations” na łamach The Journal of Finance w 2002 roku), jak i na polskim (czego dowiódł m.in. R. Sieradzki w tekście „Does it pay to invest in IPO’s? Evidence from the Warsaw Stock Exchange” opublikowanym w NBP Working Paper nr 139/2013).
Fachowo zjawisko to określa się mianem “pozostawienia pieniędzy na stole”. Oznacza, że spółki mogły pozyskać z rynku więcej kapitału, ale z jakichś powodów tego nie zrobiły. Szacuje się, że na rynku amerykańskim w latach 1980-2001 spółki zostawiły na stole 106 mld USD
Perz wskazuje, że niektóre badania dowodzą, iż to firmy rodzinne zostawiają na stole więcej pieniędzy, niż inne. Przeprowadzone przez niego badanie pokazało jednak, że większe niedowartościowanie walorów debiutujących na GPW i NewConnect występuje w przypadku firm nie-rodzinnych.
Tab. 1. Średnie niedowartościowanie spółek wchodzących na parkiet (w proc.)* | |
---|---|
2013-15 | |
NewConnect | 33,1 |
GPW | 3,5 |
NewConnect - firmy rodzinne | 29,2 |
GPW - firmy rodzinne | 2,9 |
*liczone zmianą kursu w dniu debiutu
Źródło: P. Perz
Jak Perz zdefiniował firmy rodzinne? Według niego są to takie spółki, w których osoby będące ze sobą spokrewnione posiadają co najmniej 25 proc. akcji. W światowej literaturze przyjmuje się przedział między 20 proc. a 33 proc.
Spółki z NewConnect są zazwyczaj mocno niedowartościowane na debiucie
Warto zwrócić uwagę, że generalnie firmy wchodzące na NewConnect są mocno niedowartościowane – o jedną trzecią! Tak więc różnica między nimi, a spółkami debiutującymi na GPW (których wartość jest zaniżona średnio o 3,5 proc.), jest w tym zakresie kolosalna.
Wynika to z faktu, że większość emisji na NewConnect to emisje prywatne. W ramach takich emisji spółki mówią o sobie o wiele mniej, podają dużo mniej szczegółowe informacje, niż w przypadku emisji publicznej. W ten sposób ocena ich aktualnej sytuacji biznesowej jest utrudniona. Spółki nie mogą więc dyktować zbyt wysokiej ceny za swoje papiery, bo zdają sobie sprawę, że inwestorzy mają zbyt mało informacji i pojawia się tzw. asymetria informacyjna
Rodziny niechętnie wychodzą z akcjonariatu, za to chętnie sprawują kontrolę
Z omawianego badania wynika również, że rodziny bardzo niechętnie wychodzą z akcjonariatu spółki. W latach 2013-15 podczas debiutów na NewConnect członkowie rodzin sprzedawali papiery, które miały średnio 18 proc. udziału w oferowanych akcjach, a w przypadku GPW było to ledwie 8 proc.
Poza tym, członkowie rodziny po upublicznieniu spółki wciąż zasiadają gremialnie w zarządach i radach nadzorczych. Jeśli chodzi o debiuty na GPW, to tylko w dwóch przypadkach na 15 członkowie rodziny nie zasiadali w zarządzie (ale byli obecni w radzie). Jeśli chodzi o NewConnect, to tylko w dwóch przypadkach na 35 członkowie rodziny nie zasiadali w zarządzie (tylko w jednym z tych przypadków brakowało ich również w radzie).
Firmy rodzinne są niezwykle ważne i dla światowej i dla europejskiej gospodarki. Stanowią one około 60 proc. funkcjonujących biznesów w Unii Europejskiej – wynika tak z danych Komisji Europejskiej. Z kolei w USA mają około 50-procentowy udział wśród wszystkich przedsiębiorstw. Wygląda jednak na to, że jeśli ktoś lubi sprzedawać papiery na giełdowym debiucie, powinien wybierać walory innych firm niż rodzinne.