Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

IPO: kupować czy nie? Podsumowanie wybranych debiutów za ostatnie 12 miesięcy

Udostępnij

Czas płynie szybko. Za dwa tygodnie minie rok od kiedy w Strefie Inwestorów rozpoczęliśmy publikowanie analiz spółek debiutujących na GPW. Staramy się wybierać najciekawsze #IPO, czyli takie, które budzą wiele emocji, ale też przede wszystkim takie, które wprowadzają dobre pod względem księgowym spółki. Ze względu na to, że artykuły cieszyły się bardzo dużą popularnością postanowiliśmy wydzielić osobny dział na łamach Strefy Inwestorów, w którym zbierać będziemy informacje o debiutach nowych spółek na GPW.

Analizy, podobnie jak wszystkie poprzednie, będą skierowane do inwestora indywidualnego, który chciałby otrzymać skondensowaną informację na temat stanu finansowego spółki, perspektyw rozwoju oraz zagrożeń. Innymi słowy, będziemy starali się prezentować takie informacje, aby każdy mógł ocenić czy warto rozważyć uczestnictwo w danym #IPO, z myślą o długoterminowym zaangażowaniu kapitału w nową spółkę.

Dzisiaj, w ramach debiutu nowego działu, prezentujemy podsumowanie opublikowanych przez nas analiz, w którym naświetlimy dalsze losy analizowanych spółek po debiucie na GPW.

Peixin

Peixin
Wykres 1: Peixin #PEX, lata 2013 - 2014, interwał dzienny.

Był to pierwszy debiut chińskiej spółki na GPW. Z tego też powodu pobudził wyobraźnię inwestorów. Spółka pochwaliła się rewelacyjnymi wynikami i dużymi zyskami. Obiecała dywidendę w 2013 roku w wysokości 10% zysku i dotrzymała słowa.

Niestety, przed debiutem pojawiły się też wątpliwości. Głównie dotyczyły one celu emisji. Pozyskane pieniądze miały być przeznaczone na budowę nowej fabryki. Zarząd planował zebrać z rynku około 20 mln Euro przy czym roczne zyski spółki wynosiły nieco ponad połowę tej kwoty. Od razu nasunęło się pytanie dlaczego w ogóle emitent sprzedaje akcje i to jeszcze w tak odległym kraju jak Polska, a nie finansuje się sam z zysków. Wątpliwości budził też układ prawny firmy.

Po roku kurs spółki spadł aż o 40% i jest to największy spadek wśród papierów opisywanych w tym podsumowaniu. Co ciekawe, spółka dalej raportuje dobre dane. Zyski się nieco zwiększyły, ale też równolegle zwiększył się majątek spółki. Rentowność więc spadła z 35% do 27% (wszystkie dane finansowe pochodzą z serwisu Sindicator.net), co wciąż jest i tak bardzo dobrym wynikiem. W dniu debiutu cena akcji była bardzo wysoka. Wartość wskaźnika C/WK wynosiła aż 2,87 a C/Z 6,01. Teraz te wartości spadły do, odpowiednio, 0,83 oraz 2,48. Co mogło być więc przyczyną takich spadków?

Prawdopodobnie inwestorzy nie do końca uwierzyli, że warto trzymać akcje tej spółki ze względu na obietnicę zwiększania zysków oraz dywidend w przyszłości. Wyceny wróciły szybko do średnich branży, a nawet jeszcze niżej. Tak więc dopiero teraz możemy napisać, że spółka jest prawidłowo wyceniana, a może nawet niedoceniana.

Gorenje

Gorenje
Wykres 2: Gorenje #GRV , lata 2013 - 2014, interwał dzienny.

Gorenje to duża spółka, która przy okazji emisji nowych akcji weszła na naszą giełdę. Wcześniej była już notowana na giełdzie w Lublanie od 1997 roku. Z tego też powodu cena maksymalna była zbliżona do jej średniego kursu i akcje można było kupić bardzo tanio. Wartość wskaźnika C/WK wynosiła tylko 0,19. Niestety spółka nie mogła się pochwalić pozostałymi dobrymi wskaźnikami. Zyski oscylowały w okolicach zera, a wskaźniki płynności i zadłużenia wskazywały na poważne problemy finansowe.

Po roku spółka w zasadzie nie zmieniła wskaźników finansowych. Natomiast jej kurs poszybował. Obecnie notowana jest aż 73% wyżej niż przed wejściem na GPW. Jest to o tyle zagadkowe, że spółka Amica, do której ją porównywaliśmy praktycznie stoi w miejscu, od tamtego czasu, a jest w zdecydowanie lepszej kondycji finansowej. Dodatkowo, z raportów bieżących Gorenje wynika, że musi emitować akcje by spłacać nimi zadłużenie. Możliwym wytłumaczeniem dla zmiany kursu są roszady w jej akcjonariacie. Jeden z głównych udziałowców – IFC, w tym roku zwiększył zaangażowanie w spółce o 50%. Ponadto, do akcjonariatu weszły nowe fundusze i firmy finansowe. Akcje wciąż są tanie (C/WK wynosi obecnie 0,4) i być może jakiś większy gracz liczy na poprawę wyników.

LiveChat Software

Live Chat
Wykres 3: Live Chat #LVC, lata 2013 - 2014, interwał dzienny.

To był chyba najciekawszy debiut tego roku. Niestety nie z powodu dobrych perspektyw spółki, lecz z powodu rekordowej wyceny. Z ciekawością obserwowaliśmy w redakcji Strefy Inwestorów czy cena sprzedaży w ofercie sięgnie bardzo wygórowanej ceny maksymalnej. Dla przypomnienia, zarząd spółki wycenił akcje na 23,50 zł, co spowodowało, że ta mała spółka, posiadająca w ofercie jeden produkt była warta tyle co Comarch lub Quercus, a jej wartości wskaźników C/WK i C/Z wynosiłyby odpowiednio 77 i 73.

Co ciekawe, debiut się udał i spółka sprzedała wszystkie oferowane akcje choć po niższej cenie, wynoszącej 18,50 zł.

Niestety już na debiucie inwestorzy ponieśli stratę. Potem było już tylko gorzej. Przez pięć miesięcy kurs spadł o 17%. Spółka jest dalej jedną z najdroższych na GPW. Na plus należy zaliczyć, że jej zyski i przychody wciąż rosną i, tak jak obiecywał zarząd, wypłaci cały zysk w postaci dywidendy.

PCC Rokita

PCC Rokita
Wykres 4: PCC Rokita #PCR, lata 2013 - 2014, interwał dzienny.

Wraz z debiutem PCC Rokita pojawiła się okazja do kupna dobrej spółki chemicznej, po niewygórowanej cenie. W ofercie zaproponowano inwestorom mały pakiet akcji, dający w sumie 15% udziału w całym majątku. Spółka mogła się pochwalić przychodami na poziomie najlepszych spółek z branży, a także zyskami nieco wyższymi od średniej.

Od debiutu minęło trochę ponad dwa miesiące. Kurs praktycznie utrzymuje się wciąż na tym samym poziomie (-1,7%), a raport półroczny pokazał, podobne wskaźniki rentowności. Martwić może spadek wartości wskaźników płynności, choć i przed debiutem nie były one doskonałe.

Krótko mówiąc, spółka jest wciąż wyceniana przez rynek tak samo, jak w dniu debiutu, a zarząd wciąż kusi inwestorów dywidendą wysokości 100% zysku.

Alumetal

Alumetal
Wykres 5: Alumetal #AML, lata 2013 - 2014, interwał dzienny.

Debiut Alumetalu to była prawdziwa perełka wśród IPO opisywanych na łamach Strefy Inwestorów. Spółka bardzo dobra fundamentalnie. Dobrze zarządzana i z perspektywami. Zainwestował w nią fundusz, który spieniężył sukces na giełdzie, a jednocześnie zostawił nowym akcjonariuszom stabilny biznes. Cena była wysoka, ale odpowiadająca poziomowi zysków. Debiut był niedawno, gdyż w połowie lipca i jest za wcześnie jeszcze by mówić o tym jak rynek wycenia spółkę. Na razie możemy tylko stwierdzić, że kurs przez dwa miesiące urósł o prawie 14%, podczas gdy WIG rósł w tym czasie dwa razy wolniej.

Podsumowanie

W ostatnich 12 miesiącach mieliśmy okazję obserwować wiele debiutów ciekawych spółek. Opisywane przez nas walory zdążyły się już zadomowić na parkiecie z różnymi rezultatami. Chociaż niektóre debiuty były bardzo udane, to każdy powinien odpowiedzieć sobie sam na pytanie czy warto brać udział w takim wydarzeniu. Jeśli jednak ktoś zamierza zainwestować w spółkę na IPO na dłuższy termin, to powinien najpierw przyjrzeć się dokładnie jej finansom i odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie: czy ta inwestycja nie jest już w czasie debiutu za droga, bo tak naprawdę w cenie akcji tkwi klucz do tego, czy tego rodzaju transakcja przyniesie nam zyski czy też stratę.

Udostępnij

Tagi