Broker foreksowy Lynx obiecuje smartwatcha za założenie konta, ale może zmienić warunki promocji w każdej chwili. IDM wskazuje na niedozwolone zachęty
W warunkach kampanii smartwatch firmy foreksowej Lynx są zapisy o zmianie jej reguł w trakcie jej trwania. Izba Domów Maklerskich zasugerowała, że broker oferuje niedozwolone zachęty i narusza kilka przepisów międzynarodowego prawa.
Ostatnio naszą uwagę przyciągnęła reklama jednego z brokerów foreksowych. Niezwykle rzucająca się w oczy, pojawiająca się na kilku portalach popularnych wśród polskich inwestorów. Firma Lynx obiecuje, że po otwarciu rachunku inwestor otrzyma smartwatcha (Apple lub Samsung).
Zobacz także: Analiza fundamentalna mówi co kupić, a analiza techniczna kiedy kupić akcje – tłumaczy ekspert z USA
Reguły gry o smartwatcha mogą się zmienić
Ta obietnica wydała mi się niezwykle kusząca. Postanowiliśmy zapoznać się z warunkami tej promocji (kampanii smartwatch).
Aby uzyskać nagrodę, inwestor – który jest nowym klientem Lynx - musi otworzyć rachunek do końca października i wpłacić 10 000 zł, a następnie wykonać (do 15 grudnia) 40 transakcji na forex lub 40 transakcji na akcjach, albo 50 na kontraktach futures (zakup i sprzedaż instrumentu stanowią dwie transakcje). Minimalna wartość transakcji musi wynieść 1000 USD (lub ekwiwalent w innej walucie) w przypadku akcji i kontraktów, lub 10 000 USD w przypadku forex.
Wydaje się, że wszystko jest jasne. Warunki są dość wymagające, ale do spełnienia. Problem w dwóch punktach warunków kampanii smartwatch. A brzmią one:
- Smartwatch zostanie dostarczony zaraz po zakończeniu kampanii, biorąc pod uwagę dostępność produktu.
- LYNX ma prawo zmienić warunki kampanii lub w dowolnym momencie ją zatrzymać.
Przeczytajmy te dwa punkty raz jeszcze. Dochodzimy do wniosku, że w tej kampanii nic nie jest pewne, a jej reguły mogą się zmienić w trakcie jej trwania. Gra, w której jej twórca może zmienić reguły w jej trakcie, nie jest chyba grą uczciwą, nieprawdaż?
Te dwa punkty według nas oznaczają, że inwestor, nawet jeśli spełni główne założenia kampanii smartwatchowej i będzie miał nadzieję na otrzymanie zegarka, może go nigdy nie zobaczyć. Wystarczy, że firma Lynx zmieni zasady promocji, albo po jej zakończeniu poinformuje, że smartwatche już nie są dostępne...
Firma Lynx ustosunkowała się do naszej wątpliwości:
- Nie jesteśmy w stanie zagwarantować dostępności smartwatchów w danym modelu, jesteśmy uzależnieni od dostawców. LYNX dołoży wszelkich starań, aby zapewnić klientom smartwatch w tym wariancie, który sobie zażyczą. Dostawa po zakończeniu kampanii jest standardem, a LYNX będzie u dostawców składał zamówienie hurtowe. W przeszłości już mieliśmy podobne kampanie w innych krajach i nie doszło do sytuacji, że inwestor nie otrzymał swojej nagrody – odpowiedział nam David Kwolek, account manager firmy Lynx.
Zobacz także: Aplikacja Robinhood – umożliwia handel bez prowizji i… sprzedaje dane inwestorów do firm HFT za miliony dolarów
IDM zasugerował, że Lynx oferuje niedozwolone zachęty
Co ciekawe, komunikat w sprawie działań firmy Lynx i jej kampanii smartwatchowej opublikowała wczoraj Izba Domów Maklerskich. Nie ukrywajmy, że był to komunikat rzucający niezbyt dobre światło na brokera.
„W związku z wprowadzeniem od dnia 1 sierpnia 2018 r. przez European Securities and Markets Authority (ESMA) interwencji produktowej dot. kontraktów różnic kursowych (CFD), Izba Domów Maklerskich (IDM), informuje, że na polskim rynku działają podmioty maklerskie, które prawdopodobnie naruszają wprowadzone przepisy.
Dostosowanie się LYNX, holenderskiego brokera prowadzącego w Polsce działalność poprzez oddział w Republice Czeskiej, do zapisów interwencji produktowej budzi wątpliwości w trzech istotnych kategoriach:
• oferowanie niedozwolonych zachęt,
• brak widocznych ostrzeżeń o ryzyku,
• niższy, od tego który wprowadziła ESMA, depozyt dla kontraktów CFD na akcje podany w ofercie i przykładzie na stronie internetowej brokera.
Takie praktyki stosowane przez podmioty zagraniczne - w konsekwencji - prowadzą do obniżenia warunków konkurencyjnych działalności polskich firm. IDM wielokrotnie zawracała uwagę na ryzyko takich działań i ich konsekwencje dla branży maklerskiej w Polsce” – zwraca uwagę IDM.
Izba podkreśliła, że oferta promocyjna firmy Lynx jest prawdopodobnie niezgodna z punktem 5.5. interwencji produktowej ESMA. Poza tym ostrzeżenie o ryzyku związanym z inwestowaniem w instrumenty pochodne oraz informacja o odsetku klientów detalicznych, którzy ponoszą straty na inwestycjach na rynku CFD, nie są umieszczone w widocznym miejscu. W dodatku depozyt przy zawieraniu kontraktu CFD na akcje jest niższy od tego, którego wymaga ESMA.
Firma Lynx ustosunkowała się do zarzutów IDM. Stwierdziła, że może oferować smartwatche, bo jej kampania marketingowa nie dotyczy instrumentów CFD (a ograniczenia ESMA dotyczą właśnie takich instrumentów). Zwróciła też uwagę, że umieściła ostrzeżenia dla klientów na stronach, które odnoszą się do produktów CFD, ale nie ma ich na stronach odnoszących się do rynku spot forex, gdyż nie jest to wymagane prawem. Firma Lynx zaprzeczyła też, że klient detaliczny może mieć depozyt niższy niż 20%, a tym samym zapewniła, że nie może stosować lewaru większego niż 5:1 - tak jak wymaga tego ESMA.
„Izba Domów Maklerskich wyraża nadzieję, że organy publiczne dołożą starań dla wyeliminowania nadużyć z polskiego rynku finansowego i zapewnienia konkurencyjnych warunków rozwoju dla krajowej branży domów i biur maklerskich” – podsumowała w swoim komunikacie Izba Domów Maklerskich. Czy IDM wywołała burzę w szklance wody? Być może. W każdym razie nam wciąż się wydaje, że warunki promocji są jakieś takie nieostre... Lynx posługuje się hasłem „Inwestowanie z przewagą”. Warto pamiętać, że to zawsze broker ma przewagę nad klientem.
Zobacz także: KNF nałożyła na X-Trade Brokers Dom Maklerski 9,9 mln zł kary