„O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, jak inflacja rośnie” – powiedział Adam Glapiński podczas lipcowej konferencji NBP
Podczas lipcowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Adam Glapiński podsumował decyzję Rady podczas comiesięcznej konferencji w NBP.
W środę 3 lipca RPP zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. W efekcie już 10. miesiąc z rzędu główna stopa referencyjna wynosi 5,75%. W ocenie Rady, pomimo ożywienia, presja popytowa oraz kosztowa w gospodarce pozostaje niska. Z komunikatu po decyzji dowiadujemy się również, że dynamika cen konsumpcyjnych w kolejnych kwartałach wzrośnie.
„W ocenie Rady napływające dane wskazują, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa i kosztowa w polskiej gospodarce pozostają relatywnie niskie, co w warunkach osłabionej koniunktury i niższej presji inflacyjnej za granicą oddziałuje w kierunku ograniczenia krajowej presji inflacyjnej. W kierunku wyższej presji popytowej w krajowej gospodarce oddziałuje natomiast wyraźny wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym. W najbliższych kwartałach dynamika cen konsumpcyjnych prawdopodobnie wzrośnie i będzie wyższa od celu inflacyjnego NBP, do czego przyczyni się podwyższenie cen energii. Po wygaśnięciu wpływu wzrostu cen energii – przy obecnym poziomie stóp procentowych NBP – inflacja powinna powrócić do średniookresowego celu NBP, choć czynnikiem niepewności jest wpływ wyższych cen energii na oczekiwania inflacyjne.” – czytamy w informacji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w dniach 2-3 lipca 2024 r.
Jak co miesiąc, przygotowaliśmy streszczenie najciekawszych momentów w podsumowującej konferencji Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Zobacz także: Lipcowe posiedzenie RPP nie przyniosło zmiany poziomu stóp procentowych
O obniżkach stóp możemy zapomnieć
Prezes NBP zaczął swoją comiesięczną konferencję od inflacji. Wspomniał, że od 5 miesięcy poziom CPI jest zgodny z projekcją NBP, co świadczy o słuszności decyzji podejmowanych przez bank centralny.
„Zacznę od inflacji, już piaty miesiąc z rzędu inflacja była zgodna z celem inflacyjnym NBP. Według szybkiego szacunku GUS wynosiła w czerwcu 2,6%. I to już po pożywce VAT na żywność. Te dane to najlepszy dowód na słuszność polityki NBP w ostatnich latach.” – powiedział dumnie prezes Glapiński.
W kolejnych słowach kontynuując dobrą pracę, jaką wykonał bank centralny, sugerując, że inne kraje, w różnym czasie, ale podejmowały decyzję na nasz wzór.
„Prognozy NBP tak krytykowane i podważane się sprawdzają. Stało się dokładnie tak, jak NBP to przewidywał, a ja na konferencjach to komentowałem. Warto wspomnieć o tym, kto miał rację.” I dodał: „Polityka NBP była wzorcowa i powtórzona przez wiele banków centralnych na świecie. Inflacje wzorcowo udało nam się doprowadzić do poziomu zgodnego z celem.”
Nie jest już tak kolorowo, jak spojrzymy na poziom inflacji bazowej, ta jest sporo wyższa od poziomu CPI i jej wygaszanie będzie trwało dłużej. „Niestety, wstępne dane GUS inflacji bazowej wskazują, że nadal jest dużo wyższa niż inflacja ogółem. To jest uporczywe i trwa długo. Sytuacja w sektorze usług, to są koszty związane z pracownikami i one nie mogą spadać.” – powiedział prezes NBP.
Prezes pokazał również, jak prezentuje się inflacja HICP Polski na tle innych krajów europejskich. Mamy ten sam poziom wskaźnika HICP co Niemcy i niższy niż Czesi.
W kolejnych słowach Adam Glapiński gładko przeszedł do rozwoju naszej gospodarki, a ten od czasu pandemii wzrósł o prawie 11%.
„Odbicie naszego PKB, jest na poziomie prawie 11% wyższym niż przed pandemią. Niemcy zaledwie 0,3%, to stagnacja. Czechy -0,7 – gospodarka ma mniejszy rozmiar niż przed pandemią. Bogactwo narodowe, dochody, zasobność. To pokazuje, co oznaczałoby wejście do strefy euro przez Polskę. Kraje strefy euro urosły zaledwie o 3,5%. My przeżywamy cud gospodarczy w Polsce, zbliżając się do Wielkiej Brytanii czy Francji. Będziemy tam w okresie 10 lat.” – wyjaśnia i przewiduje Glapiński.
„Ten ogromny sukces Polski nie byłby możliwy, gdyby nie własna waluta, polski złoty.” – pochwalił prezes.
Okazuje się, że obecnie głównym problemem w Polsce i na świecie są ceny energii. Tak duże koszty mogą doprowadzić do obniżenia konkurencyjności Polski na tle innych krajów, choć udział Polski w światowym PKB rośnie. Jednak jak powiedział prezes „Wzrost kosztów energii jest miażdżący i powoduje spadek konkurencyjności Polski”.
Dodał, że „udział Polski w handlu światowym jest 3,5 krotnie wyższy niż w połowie lat 90. Udział Polski w PKB światowym rośnie”.
Zbliżając się do końca, prezes zdradził informacje z nowej prognozy inflacji NBP. Zgodnie z nią, wzrost inflacji w kolejnej połowie roku będzie widoczny. Koniec roku mamy zamknąć wskaźnikiem CPI na poziomie 5%.
„Przewidywany wzrost inflacji w II połowie roku wynika ze wzrostu cen energii. Zakładamy, że w lipcu 2024 CPI wzrośnie o około 1,6%, a następnie w styczniu 2025 r. o około 1,3%. […] Wedle obecnych prognoz NBP pod koniec roku inflacja w Polsce może wynieść około 5% i może wzrosnąć trochę na początku 2025 r. Ta nasza projekcja lipcowa przewiduje, ze w dłuższym okresie w 2026 r. inflacja powinna powrócić do poziomu zgodnego z celem NBP. Przypominam, że projekcja podstawowa dotyczy obecnego poziomu stóp procentowych.”
Adam Glapiński powiedział, że członkowie Rady w większości są zgodni i obecny poziom stóp procentowych powinien zostać z nami na dłużej. O obniżkach możemy zapomnieć.
„Obecnie RPP ma pogląd, że stopa procentowa powinna pozostać na poziomie 5,75%. O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, jak inflacja rośnie. O tym możemy zacząć myśleć w 2026 r., kiedy inflacja wróci do stabilnego poziomu.” – powiedział Adam Glapiński.
Przypominamy, do tematu stóp procentowych wrócimy po wakacjach, sierpniowe posiedzenie RPP będzie bezdecyzyjne, nie odbędzie się również konferencja prezesa NBP.