Tydzień szczytów klimatycznych – UE i USA zwiększają cele redukcji CO2 do 2030 i 2050 roku
Stany Zjednoczone wracają na front walki o redukcję CO2 i globalnym ociepleniem. Cel redukcji CO2 znacznie zwiększyła Unia Europejska, a Polska potwierdza, że będzie stopniowa odchodzić od węgla i stawia na elektromobilność.
W minionym tygodniu bardzo dużo działo się w temacie zmian klimatycznych. Unia Europejska przyjęła konsensus redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 oraz 2050 roku, a pod koniec tygodnia miały miejsce aż dwa szczyty energetyczne. Jeden z nich, TOGETAIR, skupiony był wokół debat tematycznych, w ramach których omawiane były takie proekologiczne tematy jak: konsekwencje zmian klimatycznych, walka ze smogiem, modernizacja ciepłownictwa, transformacja energetyczna, rozwój technologii wodorowej i przyszłość energetyki wiatrowej, a także niskoemisyjnego transportu, elektromobilności oraz przestawienie gospodarki na model cyrkulacyjny, oparty na recyklingu i ponownym wykorzystaniu surowców. Drugi szczyt został zorganizowany na polecenie Prezydenta Joe Bidena, a udział w nim wzięło aż 40 przywódców państw z całego świata.
Unia Europejska stawia sprawę jasno
Unia Europejska uzgodniła cele klimatyczne ponadnarodowej wspólnoty na 2030 i 2050 rok. Uprzedni poziom redukcji emisji na przestrzeni lat 1990-2030 – z 2018 roku – wynosił 40%. W środę poziom ten został podniesiony: w 2030 roku emisja CO2 ma spaść przynajmniej o 55% względem 1990 roku. Co prawda pierwsze założenia Parlamentu Europejskiego były nawet wyższe, bo wynosiły 60%, to przeciętna redukcja unijna i tak wydaje się być celem nieprzeciętnie ambitnym. Po raz kolejny UE daje przykład i pokazuje innym organizacjom oraz państwom w jakim kierunku powinni zmierzać. Potwierdzono także zobowiązanie, o którym mówiło się już bardzo długo – Unia Europejska do 2050 roku stanie się neutralna klimatycznie, czyli osiągnie poziom zerowych emisji netto CO2.
Co ciekawe, w ramach przyjętych aktów przewiduje się także powstanie nowego ciała doradczego UE dedykowanego kwestiom klimatycznym. Nowa instytucja ma składać się z 15 ekspertów, z których każdy powołany będzie na 4-letnią kadencję.
Zobacz także: Koniec z węglem, czas na OZE. Rząd uchwalił jak będzie wyglądać polityka energetyczna Polski w latach 2021-2040
Szczyt liderów 40 państw zorganizowany został przez Joe Bidena
22 kwietnia rozpoczął się szczyt energetyczny na absolutnie najwyższym poziomie – Leaders Summit on Climate. W wirtualnej konferencji udział brali przywódcy aż 40 krajów z całego świata, w tym: Joe Biden, Xi Jinping, Narendra Modi, Boris Jonson, Andrzej Duda i papież Franciszek. Konferencję otworzył Prezydent Joe Biden, który od początku swojej kadencji odchodzi od antyklimatycznej polityki Donalda Trumpa – czego najlepszą oznaką jest ponowne przystąpienie Stanów Zjednoczonych do Porozumienia Paryskiego. Biden otworzył konferencję i rozpoczął od wielkich zobowiązań: Stany Zjednoczone zobowiązały się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 50-52%, względem poziomów z 2005 roku, do roku 2030. Nowy cel w zasadzie podwaja poprzednie obietnice USA – a wskazanie liczby powyżej 50% spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem w społeczności naukowców zajmujących się klimatem.
Podczas szczytu Biden jednoznacznie ugruntował zdanie Stanów Zjednoczonych:
„Naukowcy mówią nam, że to decydująca dekada – dekada, w której musimy podejmować decyzje, które pozwolą nam uniknąć najgorszych konsekwencji kryzysu klimatycznego (…) Musimy podjąć starania, aby utrzymać wzrost temperatury na Ziemi na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Świat powyżej 1,5 stopnia oznacza częstsze i intensywniejsze pożary, powodzie, susze, fale upałów i huragany – przedzierające się przez społeczności, wyrywające życie i źródła utrzymania. (…) Oznaki [globalnego ocieplenia – dopisek autora] są niewątpliwe, nauce nie można przeczyć, a koszt bezczynności nieustannie rośnie. (…) Stany Zjednoczone nie czekają, jesteśmy zdecydowani działać”.
Podczas szczytu swoje przemówienia miał też Prezydent Andrzej Duda, który podkreślał, że polska transformacja energetyczna musi postępować w sposób stopniowy. Prezydent RP podkreślał, że kopalni nie można zamykać z dnia na dzień, a ludziom pracujących w branżach związanych ze „starą energetyką” należy umożliwić przebranżowienie się. W wypowiedzi Prezydent Andrzej Duda wspomniał także o 1,6 biliona złotych, które zostaną przeznaczone na polską transformację energetyczną oraz o drodze ku rozwojowi technologicznemu i cyfryzacji w procesie transformacji. Wiele kontrowersji wzbudziła wypowiedź Prezydenta RP o porozumieniu z górnikami, w ramach którego ostatnia polska kopania zostanie wyłączona do 2049 roku – w mediach pojawiały się głosy, że jest to stanowczo za późno.
Zobacz także: Polska potrzebuje dużych inwestycji w OZE, ale też w przebudowę sieci przesyłowych – to duży problem, który może stanąć na drodze rozwoju zielonej energii
Xi Jinping nie złożył nowych obietnic klimatycznych, choć zasugerował, że spalanie węgla, które może ponownie rosnąć w okresie odwilży post-kryzysowej, zostanie przez Chiny ograniczone w ciągu najbliższych kilku lat – jeszcze w ramach planu pięcioletiego. Narendra Modi w swojej wypowiedzi podkreślił, że Indie prowadzą i będą prowadziły wiele projektów OZE nawet pomimo tego, że już teraz emisje dwutlenku węgla w przeliczeniu na jednego mieszkańca są tam o 60% niższe od średniej światowej. Warto przypomnieć, że na koniec 2019 roku globalna emisja dwutlenku węgla – liczona w milionach ton rocznie – wynosiła 9521, w czym największy udział miały Chiny (2777), USA (1442), Indie (714), Rosja (458) i Japonia (302).
22 kwietnia index S&P Global Clean Energy Index rósł o niecałe 3%
Podczas polskiego szczytu klimatycznego dowiedzieliśmy się… że rząd przeprowadzi transformację – ale nie za wszelką cenę
Szczyt TOgetAIR odbył się w dniach 21-23 kwietnia, a składało się nań 16 paneli tematycznych, w których udział wzięli, między innymi, Premier Mateusz Morawiecki oraz Minister Klimatu i Środowiska. To druga edycja wydarzenia, które zorganizowała fundacja Czyste Powietrze, Stowarzyszenie Młodzi dla Polski oraz fundacja Pozytywnych Idei. Efektem paneli dyskusyjnych ma być, podobnie jak w 2020 roku, raport klimatyczny, który zostanie przekazany organizacjom uczestniczącym w transformacji energetycznej i będzie służył jako kompas wskazujący kierunek przemian oraz sposób ich przeprowadzenia. Relację z wydarzenia można obejrzeć pod linkiem.
Dyskusje podczas wydarzenia zdominował problem odejścia od węgla, ograniczenia liczby odpadów, ograniczenie poziomu spalin oraz smogu, kwestia polskiego atomu, a także tego jak sfinansować polską transformację energetyczną i czy uda się sprostać wygórowanym wymaganiom międzynarodowych organizacji. Podczas otwarcia konferencji znamienne słowa wygłosił Prezes Rady Ministrów, który podkreślił, że: „czyste środowisko, czysty klimat, piękne rzeki i czyste powietrze to jest nasz narodowy cel”. Premier Morawiecki mówił, że narodowy cel musi uwzględniać nadrzędną wartość w postaci „życia całego społeczeństwa”, które ma być chronione przed gwałtownymi transformacjami wymagającymi gwałtownego przebranżowienia i zerwania łańcuchów dostaw oraz sprzedaży.
Zobacz także: ESCO, Mój Prąd i umowy CPPA – jak wpłyną na rynek OZE od strony prawnej
Podczas wypowiedzi Prezesa Premiera bardzo duży akcent został położony na „interes narodowy”, „sprawiedliwą transformację” oraz to, że „Polska i Polacy skorzystają na transformacji energetycznej”. O ile wiele nowych informacji podczas wystąpienia nie padło, o tyle Prezes Rady Ministrów bardzo mocno podkreślił zwrot w kierunku elektromobilności, „aby transport był czysty”. Zdaniem Premiera Morawieckiego podyktowane jest to faktem, iż Polska musi importować ropę naftową oraz gaz ziemny. Trzymając się przedstawionej konwencji, słowa te mogą uspokajać zwolenników węgla, jako że Polska wciąż wykorzystuje i eksportuje węgiel. Co więcej, słowa Prezesa Rady Ministrów mogą być znakiem planów rządu, aby docelowo wymusić na samorządach stopniowe ograniczanie możliwości wjazdu do miasta. Warto nadmienić, że na początku kwietnia ogłoszono, iż minister klimatu zgodził się na przeznaczenie gruntu w Jaworznie pod budowę fabryki polskich samochodów elektrycznych. Kolejnym krokiem, z braku zainteresowania inwestycjami przez pozostałych akcjonariuszy, ma być przejęcie spółki ElectroMobility Poland (EMP) przez Skarb Państwa, który prawdopodobnie dokapitalizuje spółkę obejmując udział większościowy. Warto nadmienić, że energetyczne spółki skarbu państwa już teraz posiadają 25% udziałów EMP.
Na koniec swojego wystąpienia Premier uspokoił, że Górny Śląsk nie zostanie zostawiony na pastwę losu, a jego przemiana będzie wspierana przez Skarb Państwa i Unię Europejską.
Jeśli z tych dwóch szczytów inwestorzy powinni coś wynieść oprócz kolejnych przesłanek potwierdzających siłę zielonego trendu, to przede wszystkim fakt, że transformacja energetyczna w państwach odstających od czołówki przodującej w zmianach będzie mocno rozciągnięta w czasie i nasilona raczej na koniec, niż na początek. Coraz więcej państw zapowiada silne zmiany, ale raczej w dłuższym terminie. Już teraz wiadomo, że w większości państw „bogatego zachodu” niemożliwe będzie przeprowadzenie transformacji przy większościowym udziale energii słonecznej, wiatrowej oraz wodnej, a przy powolnej budowie portfeli OZE doraźne wsparcie systemu – przeprowadzone zanim planowane dopiero projekty zaczną generować duże ilości energii – nie będzie specjalnie ekologiczne. Organizacje międzynarodowe i ponadnarodowe biorą za to sprawy w swoje ręce i ustanawiają jasne i ostre limity, za których nieprzestrzeganie będzie groziła nie tylko infamia, ale także wysokie kary finansowe, również w postaci utraty części środków.