Kategoria:
Koniec z węglem, czas na OZE. Rząd uchwalił jak będzie wyglądać polityka energetyczna Polski w latach 2021-2040
W minionym tygodniu rząd uchwalił Politykę energetyczną Polski do 2040 roku – dokument, który ma wytyczać cele, założenia i środki transformacji energetycznej Polski w najbliższych 20 latach. Projekt przyjęty przez Radę Ministrów opiera się na trzech filarach, które są niczym innym, jak pochodną porozumień międzynarodowych i unijnych aktów prawnych.
Pierwszym filarem jest sprawiedliwa transformacja energetyczna, w wyniku której rozwój będzie zrównoważony oraz bezpośrednio związany z transformacją regionów węglowych wspartą programami rozwojowymi, a całościowy obraz przemian ma dopełnić zaangażowanie w zmiany gospodarstw domowych. Drugim filarem został zeroemisyjny system energetyczny – to raczej wytyczna, ponieważ po drodze czeka nas jeszcze zwrot ku niskoemisyjności. Trzeci filar stanowią dążenia do poprawy jakości powietrza, w tym program Czyste Powietrze oraz inne programy antysmogowe. W wielkim skrócie: wpływ energetyki na środowisko ma być krótkoterminowo ograniczony, a długoterminowo całkowicie zredukowany.
Przyszła polityka energetyczna rządu
W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów zatwierdziła dokument strategiczny, który w przyszłości będzie warunkował politykę energetyczną rządu. „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” (PEP2040), bo o tym dokumencie mowa, to pierwszy dokument o podobnej wadze od 12 lat. Uprzednia Polityka energetyczna Polski była dokumentem niedostosowanym do obecnych standardów ochrony środowiska i potrzeb transformacji energetycznej kraju, dlatego rząd zobowiązał się do wdrożenia nowej polityki, stanowiącej oś dla programowania środków unijnych związanych z sektorem energii, jak i realizacji potrzeb gospodarczych wynikających z osłabienia gospodarki pandemią COVID-19. PEP2040 jest pierwszym tak szerokim dokumentem stanowiącym ramy dla implementacji Porozumienia paryskiego, drugiej unijnej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii oraz Europejskiego Zielonego Ładu.
Dokument ma być tzw. kompasem nie tylko dla rządu, ale także dla przedsiębiorców, osób fizycznych i samorządu. PEP2040 będzie podstawą decyzji inwestycyjnych, które mają być motywowane założeniem wykorzystania krajowego potencjału gospodarczego, surowcowego, technologicznego i kadrowego oraz chęcią stworzenia z sektora energii dźwigni rozwoju gospodarki. Głównym problemem, na który PEP2040 ma być receptą, jest transformacja energetyczna państwa. Jak zaznacza minister klimatu i środowiska, dokument ma wyznaczyć ramy dla zbudowania nowego systemu energetycznego w Polsce, gdzie głównymi celami będzie początkowo nisko-, a następnie zeroemisyjność, oraz bezpieczeństwo energetyczne. PEP2040 jest podstawą do stworzenia Krajowego Planu Odbudowy, który z kolei będzie podstawą do wydatkowania przyszłych funduszy stanowiących impuls dla wielu sektorów branży energetycznej – głównie z tego powodu dokument ten powinien zainteresować inwestorów.
Inwestycje w OZE
Kluczowymi założeniami „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” jest rozwój OZE, poprawa efektywności energetycznej i jakości powietrza w Polsce. Do 2040 roku połowę mocy zainstalowanych instalacji mają stanowić źródła zeroemisyjne. Transformacja ku źródłom zeroemisyjnym jest równoznaczna z odejściem od gospodarki opartej na paliwach kopalnych – minister klimatu i środowiska podkreśla, iż rząd jest tego świadomy i przewiduje odpowiednią interwencję przede wszystkim w sektorze węglowym i w stosunku do obywateli zagrożonych ubóstwem energetycznym. Zgodnie z PEP2040, szczególną rolę w procesie transformacji energetycznej ma odegrać wdrożenie do polskiego systemu elektroenergetycznego morskiej energetyki wiatrowej i uruchomienie elektrowni jądrowej – to właśnie w tych obszarach rząd szuka miejsc pracy dla osób dotkniętych transformacją. Nowe miejsca pracy mają powstać także w sektorze elektromobilności, infrastruktury sieciowej, cyfryzacji czy termomodernizacji starych konstrukcji. O ile pierwsze kroki ku morskiej energetyce zostały już podjęte – jak uchwalona niedawno ustawa o wsparciu morskiej energetyki wiatrowej – o tyle w kwestii energii jądrowej wciąż jest więcej niewiadomych niż faktów. Wiemy, że rząd planuje wdrożenie energetyki jądrowej do 2033 roku, w którym to ma zostać uruchomiony pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW, przy czym kolejne bloki mają być uruchamiane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę aż 6 bloków.
W ramach realizacji celu dywersyfikacji dostaw i rozbudowy infrastruktury sieciowej gazu ziemnego, ropy naftowej i paliw ciekłych, rząd uwzględnił dwa kluczowe projekty: Baltic Pipe oraz drugą nitkę Rurociągu Pomorskiego. Oba projekty mają de facto umożliwić dywersyfikację ryzyka energetycznego – Rurociąg Pomorski w przypadku dostaw ropy naftowej, a Baltic Pipe w zakresie dostaw gazu ziemnego, czyli przejściowego, średnioterminowego paliwa transformacji. Projekt Rurociągu Bałtyckiego ma być połączeniem między Norwegią, Danią i Polską, który dodatkowo zostanie wsparty przez rozbudowany terminal LNG w Świnoujściu oraz zbudowany terminal pływający FSRU w Zatoce Gdańskiej.
Zobacz także: Koronawirus spowolnił rozwój OZE, ale inwestycje w odnawialne źródła energii w 2021 roku przyspieszą na całym świecie
32% energii z OZE już w 2030 roku
Rząd ustawił poprzeczkę dość wysoko także w innej materii: odnawialne źródła energii mają stanowić co najmniej 23% końcowego zużycia energii w Polsce w 2030 roku. Wprawdzie Polsce nie udało się zrealizować planu 15-procentowego udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto do 2020 roku, jednak szanse na realizacje kolejnych założeń są, według Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wysokie – choć tu wskazana jest ostrożność, zwłaszcza biorąc pod uwagę uprzednie niezrealizowane plany strategiczne rządu.
Poziom źródeł odnawialnych w strukturze krajowego zużycia energii elektrycznej netto ma do 2030 roku wynieść nie mniej niż 32% – według rządu to realne plany, które umożliwić ma przede wszystkim rozwój fotowoltaiki oraz zwiększający się udział morskiej energetyki wiatrowej. Ministerstwo Klimatu i Środowisko zauważyło, że do osiągnięcia takiego poziomu OZE w bilansie niezbędny będzie rozwój infrastruktury sieciowej, technologii magazynowania energii, a także rozbudowa jednostek gazowych jako mocy regulacyjnych. W tym wypadku założenia PEP2040 mogą stanowić ramy, które w długim terminie doprowadzą do istotnych przemian w tych segmentach sektora energetycznego, co dostrzec powinni przede wszystkim inwestorzy. Duży potencjał drzemie w każdym z trzech wskazanych czynników, dlatego warto obserwować przełożenie planów na realne działania Rady Ministrów.
Równolegle do wielkoskalowej energetyki, rozwijać się będzie energetyka rozproszona i obywatelska. Do 2030 roku energię ma produkować dodatkowo aż milion prosumentów. W przedstawionej kilka miesięcy temu wersji PEP2040 rząd założył istotny wzrost mocy zainstalowanych w fotowoltaice do ok. 5-7 GW w 2030 r. i ok. 10-16 GW w 2040 r. Założenie to bardzo ciekawie wypada w połączeniu z analizą danych wstecznych – jeśli przyjrzymy się średniej mocy prosumeckiej instalacji domowej PV realizowanej w ramach programu Mój Prąd, to doszukamy się informacji, że ta wynosiła średnio 5,6 kW (instalacje prosumenckie niemal w 100% bazują na instalacjach PV). Łącząc to z liczbą miliona prosumentów otrzymujemy 5,6 GW mocy wskazanych instalacji do 2030 roku, a to – w zestawieniu z założeniem 5-7 GW mocy z prosumenckich instalacji fotowoltaicznych – prowadzi do wniosku, iż prosumencka fotowoltaika może być jednym z wolniej rozwijających się sektorów branży OZE, wszak do osiągnięcia limitu 7 GW brakuje jedynie 1,4 GW, co w przeliczeniu na 8 lat daje przewidywany przyrost jedynie 0,175 GW rocznie.
Rządowy plan PEP2040 nie wróży dobrze programowi Mój Prąd, jednak jeszcze gorzej wróży węglowi: według rządu do 2030 roku udział węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej ma nie przekraczać 56% (spadek o około 14% względem dziś). Dla odmiany, efektywność energetyczna ma ulec znaczącej poprawie – Polska wyznacza krajowy cel w zakresie poprawy efektywności energetycznej do 2030 roku na poziomie 23% w odniesieniu do zużycia energii pierwotnej w 2020 roku. Pamiętajmy, że unijnym celem jest wzrost efektywności energetycznej na poziomie 32,5% (2030 rok względem 2014 roku). Co ciekawe, do 2040 roku potrzeby cieplne wszystkich gospodarstw domowych mają być pokrywane wyłącznie przez ciepło systemowe oraz przez nisko- lub zeroemisyjne źródła indywidualne.
Należy także wskazać, iż Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie opublikowało jeszcze „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” w wersji zatwierdzonej na zeszłotygodniowym posiedzeniu rządu. Zgodnie z oświadczeniem ministerstwa, pełna treść PEP2040 zostanie opublikowana wraz z uchwałą Rady Ministrów w „Monitorze Polski”. Sam dokument ma liczyć ponad sto stron, więc możemy liczyć na precyzyjne dookreślenie 20-stronnicowego wprowadzenia do PEP2040.
Zobacz także: Spółki z branży OZE od strony fundamentalnej. Czy warto stawiać na odnawialne źródła energii z GPW i NewConnect w 2021 roku?
Opóźnienia w implementacji prawa na 2021 rok
Departament Odnawialnych Źródeł Energii w Ministerstwie Klimatu i Środowiska odpowiada za implementację regulacji prawnych oraz wdrażanie zmian przyjętych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Zmian, które już teraz powinny być implementowane, jest obecnie wiele, dlatego dużo pracy czeka nie tylko Departament OZE, ale także Sejm i całą Radę Ministrów.
Zmiany, które już teraz powinny być wprowadzone, dotyczą między innymi przedłużenia aukcyjnego systemu wsparcia dla OZE. Aukcje mają być przedłużone o 5 lat, jednak obecna wersja ustawy o odnawialnych źródłach energii przewiduje funkcjonowanie mechanizmu tylko do 2021. Wraz ze zmianą ustawy o OZE w zakresie systemu akcyjnego powinny przyjść także zmiany innych ustaw, w tym Prawa energetycznego, w którym zmieni się definicja instalacji hybrydowej, której minimalny wymagany czas pracy ulegnie zwiększeniu. Do funkcjonowania systemu potrzebna jest także implementacja dwóch rozporządzeń – ustalającego wolumeny i budżety aukcji na 2021 rok oraz ustalającego ceny za energię, które będą mogli zaproponować inwestorzy w bieżącym roku. Inne działania Departamentu będą dotyczyły podpisanej niedawno przez Prezydenta RP ustawy o wsparciu morskiej energetyki wiatrowej, jednak temu poświęcimy osobny artykuł ze względu na szczególną wagę tej kwestii.
Kolejną kwestią prawną, z którą musi uporać się MKiŚ oraz departament resortu, jest całkowita implementacja unijnej dyrektywy RED II (Renewable Energy Directive II). Dyrektywa ta weszła w życie już pod koniec 2018 roku, jednak wciąż nie została w całości zaimplementowana w polskim systemie prawnym – co nie znaczy, że nie jest ona wiążącym dokumentem prawnym. PEP2040 w dużej mierze jest związany z RED II, nowa Polityka energetyczna Polski powiela cele narzucone na Polskę przez Parlament Europejski, wśród których znajdują się: zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii w unijnym miksie energetycznym do 32% w 2030 roku, ograniczenie emisji CO2 o 40% (2030 w porównaniu do 1990) oraz znacząca poprawa efektywności energetycznej.
Wdrożenie dyrektywy to niejedyna kwestia, która jest opóźniona – opóźnione są także regulacje prawne w zakresie rozwoju energetyki prosumenckiej, tak ważnej w przyszłych planach PEP2040. Brakuje implementacji zasad przyłączania mikroinstalacji do sieci oraz współpracy tych instalacji z siecią, a zasady rozliczeń energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów i spółdzielnie energetyczne powinny być doprecyzowane. Wreszcie – w PEP2040 rząd wspomina o rozwoju klastrów energii oraz zwiększonej ekspozycji na paliwa alternatywne (w tym biometan). Obecnie prowadzone są prace nad szerszym uregulowaniem prawnym tych kwestii oraz kwestiami związanymi z celowymi dotacjami, jednak na jakiekolwiek postępy prawdopodobnie będziemy musieli poczekać przynajmniej do drugiej połowy roku.