Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Nie można wykluczyć, że premiera gry Cyberpunk 2077 zostanie przesunięta po raz kolejny– mówi Maciej Kietliński, analityk Noble Securities

Udostępnij

„Cyberpunk 2077” robi spore wrażenie, ma świetny klimat, ale na razie posiada liczne błędy – zwraca uwagę Maciej Kietliński, analityk Noble Securities.

Ostatnie tygodnie przyniosły szereg nowych informacji z największej polskiej spółki gamingowej. O odbiorze gry Cyberpunk 2077, programie motywacyjnym dla kluczowych osób w spółce oraz o tajemniczych transakcjach pakietowych na akcjach CD Projekt rozmawiamy z analitykiem pokrywającym spółkę. 

Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Czy grał Pan w grę „Cyberpunk 2077”? Jak wrażenia? Jakie są mocne, a jakie słabe strony tej gry? Nasza redakcyjna koleżanka Natalia Kieszek grała i narzekała np. na mechanikę strzelania… Poza tym, gdy spadła wybraną postacią z dużej wysokości to gra po prostu… wyłączyła się!

Maciej Kietliński (Noble Securities): Po prezentacji gry od razu rzuca się w oczy kilka rzeczy. Gra robi spore wrażenie, ma świetny klimat. Night City tętni życiem, ma ciekawą i różnorodną architekturę oraz zróżnicowane modele postaci. Poza tym, co jest rzadko spotykanym rozwiązaniem w grach RPG, mamy do czynienia z płynną interakcją ze światem, na przykład można przerywać dialogi w niemal dowolnym momencie. CP 2077 oferuje rozbudowany kreator wyglądu postaci, którego nie powstydziłaby się gra z serii Sims. Ciekawy jest też tryb wirtualnego detektywa tzw. Braindance.

Niestety, na razie gra posiada liczne bugi, błędy. Zdarzają się kolizje postaci, wychodzenie poza mapę, znikające obiekty, problemy z optymalizacją rozgrywki pod względem graficznym. Jest sporo do poprawy, ale generalnie mój odbiór gry „Cyberpunk 2077” jest jak najbardziej pozytywny.
 

43390523415_7490730552_b
 

Zobacz także: Odwiedziliśmy Night City i graliśmy w Cyberpunk 2077. Pierwsze wrażenia i informacje prosto z siedziby CD PROJEKT

Czy „Cyberpunk 2077” jest na tyle dopracowany, aby premiera rzeczywiście odbyła się w listopadzie, czy będzie kolejne przesunięcie? Czy ewentualne niedoróbki to wina trybu pracy zdalnej?

Warto zwrócić uwagę, o co idzie gra w przypadku CD Projekt. Lubię porównywać tę firmę do maratończyka. Gdy na rynek trafiał „Wiedźmin 3”, CD Projekt był obiecującym biegaczem długodystansowym, który miał sukcesy lokalne. I okazało się, że wygrał wielki, ważny maraton. Teraz przed nim naprawdę duże wyzwanie, gdyż nie jest już postrzegany jako pretendent, tylko jako faworyt. 5 lat temu miał dużo do zyskania, a mało do stracenia, a teraz jest odwrotnie. Popatrzmy, jak rynek zareagował na prezentację Night City Wire. Następnego dnia kurs CDR zanurkował o ponad 4%. To pokazuje, jak bardzo wyśrubowane oczekiwania są w stosunku do CD Projekt i „Cyberpunk 2077”.

Jeśli chodzi o premierę w listopadzie, to wydaje mi się, że CD Projekt zrobi wszystko, by dotrzymać tego terminu. Grudzień mógłby mocno podbić sprzedaż, bo wiele osób chciałoby otrzymać Cyberpunka pod choinkę. Ale z drugiej strony nie można wykluczyć, że dojdzie do trzeciego przesunięcia premiery, jeśli podczas kolejnych pokazów rozgrywki okaże się, że są niedoróbki.

Podczas ostatniej konferencji wynikowej zarząd CDR przyznawał, że w trybie pracy zdalnej nie wszystko idzie tak gładko, jak w normalnym trybie. Więc możliwe, że te niedoróbki to – niestety - negatywny efekt pracy zdalnej.

Jak Pan sądzi, jak rynek zareagowałby na przesunięcie gry kolejny raz, na przykład na kwiecień 2021 roku?

Odpowiem tak: gdy 16 stycznia po zamknięciu sesji CDR ogłosił przesunięcie premiery na wrzesień, co było zaskoczeniem, kurs następnego dnia zanurkował o 5,60%. Gdy 18 czerwca ogłoszono drugie przesunięcie, reakcja inwestorów była znacznie spokojniejsza, ponieważ znaczna część obserwatorów spodziewała się, że pandemia sprawia trudności w dokończeniu gry. To pokazuje, że oczekiwania co do spółki i premiery CP 2077 są bardzo duże. Wydaje mi się, że w wyniku ewentualnego ponownego przesunięcia premiery możemy mieć do czynienia z chwilowym, kilkusesyjnym tąpnięciem, ale biorąc pod uwagę perspektywę długoterminową, scenariuszem preferowanym jest stosunkowo szybkie odrobienie spadków

A co to za dziwne transakcje w ostatnim czasie na walorze? Ktoś kupił 10 tys. akcji po 558,6 zł, czyli o blisko 40% powyżej ceny rynkowej…

Nie chciałbym snuć domysłów i powtarzać plotek.

Czy jeśli doszłoby do trzeciego przesunięcia premiery, na przykład na kwiecień 2021, to czy CDR jest w stanie wydać C77 od razu na nowe konsole?

Wydaje mi się, że rozważaliby taką opcję. Ale zwracam uwagę, że przesunięcie premiery po raz trzeci nie będzie dobre z PR-owego i marketingowego punktu widzenia. Poza tym taki ruch mógłby przesunąć premierę Cyberpunka online.

Jak Pan ocenia przedsprzedaż Cyberpunka? Jakie ma Pan oczekiwania co do liczby sprzedanych sztuk gry Cyberpunk w rok od premiery? Przypominam, że gra GTA V w pierwszym roku swojej sprzedaży rozeszła się w nakładzie 34 mln kopii na konsole starej generacji.

Sprzedaż w przyszłych okresach, na koniec I kwartału 2020, sięgała niemal 168 mln zł. Ta pozycja w dużej mierze odnosi się do pre-orderów Cyberpunka. Ta wartość może przekładać się na 0,8-1,2 mln sztuk gry. To stosunkowo dobry wynik. Myślę, że ten konsensus, który kształtuje się w przedziale 25-28 mln na dzień dzisiejszy jest osiągalny.

Tutaj warto zwrócić uwagę na problemy z edycją kolekcjonerską „Cyberpunk 2077”. Spółka CDP, która miała odpowiadać za dystrybucję, jest w upadłości. CDR zapewniał, że nie wypłynie to na dystrybucję tej edycji. Pojawiły się jednak problemy związane z treścią listów od syndyka masy upadłości skierowanych do nabywców edycji kolekcjonerskiej CP 2077. CD Projekt wydał jednak oświadczenie, że bierze na siebie odpowiedzialność za dostarczenie tej edycji w terminie.

Pozytywnym czynnikiem mogącym zwiększyć sprzedaż jest seria prezentacji gry CP 2077 pt. Night City Wire, zwłaszcza jeżeli dowiedzielibyśmy się o nowych funkcjonalnościach czekających na graczy. Negatywnym może być listopadowa data premiery, bo w jej okolicach są premiery innych dużych gier. Chodzi m.in. „Star Wars: Squadrons”, która ma premierę 2 października, oraz oraz FIFA21, która pojawi się w sklepach 6 października.

Chciałbym jeszcze dodać, że GTA V stanowiła kolejną odsłonę bardzo popularnej serii. Poza tym miała świetną, rozbudowaną wersję online. Więc porównywanie GTA z Cyberpunkiem - moim zdaniem - nie jest do końca trafione.

Czy kanał internetowej sprzedaży będzie dla CD Projekt ważniejszy, niż kanał stacjonarny? Czy Cyberpunk sprzeda się głównie przez Steam i tego typu platformy?

Przychody ze sprzedaży gier z dystrybucji cyfrowej w I kwartale 2020 stanowiły niemal 83% przychodów spółki. W 2019 roku udział ten wyglądał podobnie. Biorąc pod uwagę tę tendencję wydaje się, że kanał internetowy będzie miał duże oraz stale rosnące znaczenie podczas sprzedaży „Cyberpunka 2077”.

Czy CD Projekt poradzi sobie z monetyzacją Cyberpunka w wersji online? Patrząc na rozczarowanie spod znaku „Gwint”, a nawet „Red Dead Redemption Online”, można mieć cień wątpliwości. To nie jest łatwe…

Duże znaczenie ma to, czy podstawowa wersja gry spełni wyśrubowane oczekiwania. Jeśli do tego dojdzie, prościej będzie zachęcić do grania w wersję online i prościej będzie ją monetyzować. Ważne, by zachować odpowiedni balans, by monetyzacja nie była „nachalna”.

Jak Pan sądzi, czy serial anime „Cyberpunk: Edgerunners” to jest dobry pomysł? Wesprze sprzedaż gry, tak jak netflixowy Wiedźmin odrodził sprzedaż gry „Wiedźmin 3”?

Spójrzmy na Steamcharts. Średnia miesięczna liczba grających w Wiedźmina w okresie wrzesień-listopad 2019 wynosiła ok. 12 -13 tys. W grudniu, gdy pojawił się serial Netflixa, skoczyła do 27 tys. W styczniu do 48 tys. W okresie luty-czerwiec wyniosła średnio 23 tys. To pokazuje, że serial „Edgerunners” może mocno wesprzeć sprzedaż Cyberpunka 2077, o ile zostaną spełnione oczekiwania dotyczące gry.
 

edge
 

Jak Pan skomentuje plan aktualizacji programu motywacyjnego w CDR? Z niego wynika, że online’owy „Cyberpunk 2077” powinien się pokazać najpóźniej w 2022 roku… Czy zapowiedziany przez zarząd program motywacyjny jest wystarczająco ambitny i uzasadnia obecną wycenę spółki?

Program jest ambitny i na dzień dzisiejszy wydaje się realny do osiągnięcia. Jednak CDR nie może sobie pozwolić na to, by nie stawiać przede wszystkim na jakość. To oznacza, że premiera wersji online „na siłę”, w sytuacji, w której miałaby okazać się przedwczesnym, niedopracowanym debiutem, nie byłaby najlepszym pomysłem. CD Projekt do tej pory stawiał na jakość produktów i ta strategia wydaje się być właściwą.

Widać, że CD Projekt chce mieć dwie nogi: s-f i fantasy. Kontynuacja serii Wiedźmin chyba nie podlega dyskusji. Jak Pan sądzi, czym zaskoczy CD Projekt w ramach projektu nazwijmy go „Wiedźmin 4”? I czy CDR może coś do tych dwóch nóg dodać?

CD Projekt udowodnił, że potrafi zrobić świetną grę fantasy. Co do Cyberpunka rokowania są pozytywne. Myślę, że taka specjalizacja w dobrze znanej dziedzinie jest dobrym pomysłem.

Jeśli chodzi o „Wiedźmina 4”, może okazać się, że niekoniecznie Geralt będzie głównym bohaterem. Być może będzie nim Cirilla? A może będzie to „Wiedźmin Multiplayer”?

Ciri to byłaby godna rywalka dla Lary Croft.

Tak. I trafiałaby w pewną modę kulturową.

Wszyscy czekają na odtajnienie produkcji mobilnej spółki Spokko. Jak Pan sądzi, co to będzie za gra? Czy ma Pan jakieś informacje na jej temat?

Niestety, nie mam na ten temat żadnych informacji. Wydaje mi się, że w tej firmie mogą trwać prace nad przeniesieniem Wiedźmina na urządzenia mobilne lub może już nad mobilną wersją Cyberpunka.

Czy jest szansa na to, że w przyszłości CD Projekt stanie się spółką dywidendową?

Wszystko zależy od tego, czy uda się monetyzować produkty online. Dochody spółki muszą stać się bardziej stabilne, powtarzalne i przewidywalne. Teraz spółka wciąż dynamicznie się rozwija na konkurencyjnym rynku, w związku z czym podejście, zgodnie z którym rozważając wypłatę dywidendy każdorazowo analizuje sytuację biznesową, swoje potrzeby i wtedy podejmuje decyzję o ewentualnej wypłacie, wydaje się na ten moment właściwe.

Historia dywidendowa CD Projekt

dyw
Wyniki finansowe CD Projekt

wyniki
* suma z 12 m-cy poprzedzających raport

Za 300 mln zł CD Projekt kupił obligacje skarbowe. Co Pan sądzi o tym ruchu? Czy nie lepiej było dokonać jakiejś akwizycji?

Myślę, że w tej chwili zarząd CDR jest w pełni skupiony na „dowiezieniu” Cyberpunka w terminie listopadowym. Należy pamiętać, że potencjalna akwizycja musi być poprzedzona analizą rynku, negocjacjami, szacunkami wartości efektu synergii –słowem, proces ten pochłania dużo czasu i dużo pieniędzy. CD Projekt już dwukrotnie przekładał premierę CP 2077. Rozsądnym wydaje się skupienie na głównym celu biznesowym – udanej premierze gry i rozważeniu ewentualnych transakcji M&A w spokojniejszym okresie po premierze.

Czy według Pana CDR ma pomysł na GOG-a?

Przychody ze sprzedaży gier już teraz w ponad 80% pochodzą z kanału internetowego. Ten kanał to przyszłość. CDR musi płacić Steam’owi 20% prowizji od sprzedanych produktów. Efektywna kampania sprzedażowa Cyberpunka przez GOG mogłaby znacznie podnieść przychody. Wydaje mi się, że CDR ma pomysł na GOG-a, biorąc pod uwagę promocje, które ostatnio się tam pokazały. Widać próby ściągnięcia graczy, którzy grają na różnych platformach.

Na ile wycenia Pan w swoim modelu, na dziś, CD Projekt?

Rekomendacja o charakterze ogólnym CDR jest w trakcie przygotowywania i do czasu jej publikacji nie mogę zdradzać na jej temat żadnych szczegółów.

Podsumowując, czy „Cyberpunk 2077” rzeczywiście przeniesie CD Projekt do wyższej ligi producentów gier? Do tej najwyższej?

Myślę, że dzięki serii wiedźmińskiej CD Projekt może być już w tej najwyższej lidze. Ale żeby się w niej utrzymać, musi udowodnić, że nie jest „spółką jednej gry”. Warunkiem sine qua non jest udana premiera Cyberpunk 2077 oraz dalszy, efektywny rozwój cyberpunkowego uniwersum. Ponadto musi zacząć efektywnie monetyzować wersje online. I to może okazać się dużym wyzwaniem.

Dziękuję za rozmowę.

 

Maciej Kietliński – Analityk rynku akcji w Noble Securities, zajmujący się spółkami z branży GameDev. Makler papierów wartościowych (lic. nr 3261). Sędzia Sądu Dyscyplinarnego Związku Maklerów i Doradców (ZMID). Wykładowca wyceny przedsiębiorstw i wyceny akcji na kursie maklerskim organizowanym przez ZMID. Doświadczenie analityczne zdobył w Citibank Europe oraz Departamencie Usług Powierniczych Banku BNP Paribas Polska. Doktorant SGH w dyscyplinie ekonomia.

Zobacz także: CD PROJEKT wyprzedził PKO BP, to najwyżej wyceniana polska spółka na giełdzie

 

Udostępnij