„Czekam na kolejną falę hossy na NewConnect i małych spółkach z GPW” - Maciej Nowak, inwestor indywidualny i prezes zarządu Road Studio
Maciej Nowak to aktywny inwestor giełdowy, członek rad nadzorczych i zarządów spółek z NewConnect. Wkrótce kampanię crowdfundingową rozpocznie spółka gamingowa, której jest prezesem, Road Studio z grupy Movie Games.
Zapraszam do rozmowy o tym jak rozpoczęła się jego przygoda z giełdą, drodze jaką przebył od inwestora przed komputerem do członka zarządu spółek publicznych i posiadacza znaczących pakietów akcji notowanych na rynku. Rozmawiamy też o obecnej sytuacji rynkowej i oczekiwaniach odnośnie giełdy w 2021.
Paweł Biedrzycki: Skąd się wzięła giełda w życiu Macieja Nowaka?
Maciej Nowak: Rynkami finansowymi interesowałem się od młodości. Mam też za sobą epizod kilku lat pracy w bankowości korporacyjnej. Lubię w życiu podejmować ryzyko nie tylko realizując się w swoich pasjach sportowych ale również w biznesie a giełda dostarcza dużo adrenaliny. Z czasem coraz mocniej wdrażałem się w rynek kapitałowy, aż w końcu całkowicie w nią wsiąkłem. Dzisiaj giełda jest moim życiem, a dni bez sesji okropną męką. [Śmiech]
Jakie były pierwsze inwestycje giełdowe?
Pierwsze inwestycje były wbrew pozorom dość ostrożne i bezpieczne. Lubię ryzyko, ale tylko wtedy kiedy podejmuję je świadomie i jestem na nie przygotowany. W początkowych okresach gdy się uczyłem raczej kupowałem duże spółki z indeksu WIG20 i raczej z myślą o dywidendzie. Dopiero w miarę rosnącego doświadczenia i zysków to się zmieniło.
Co się zmieniło do dzisiaj od tamtej pory?
Zmieniło się dużo. Teraz już odszedłem od statycznego inwestowania przed komputerem. Znam wielu prezesów spółek giełdowych, niektórzy mnie mocno zawiedli, a od innych dużo się nauczyłem. Swoją wiedzę giełdową wykorzystuję też sam tworząc projekty, albo pomagając spółkom stworzyć większą wartość i wspieram je w drodze na giełdę. Teraz w głównej mierze interesują mnie małe i średnie spółki z GPW oraz NewConnect, w które angażuje się kapitałowo oraz personalnie pomagając budować wartość.
Zobacz także: „Nisza, którą chce zagospodarować Road Studio jest ogromna. Czeska spółka w tym segmencie sprzedała miliony gier” - Mateusz Wcześniak i Maciej Nowak
Oprócz inwestowania jesteś też obecny po przeciwnej stronie rynku, chociażby zasiadając w zarządach kilku spółek notowanych czy będąc obecnie prezesem Road Studio. Zasiadasz też w radach nadzorczych spółek z rynku publicznego i niepublicznego. Czy rynek z tej perspektywy wygląda tak samo?
Perspektywa od strony zarządu i kluczowych menagerów jest zupełnie inna. Inwestorom, którzy obserwują spółki sprzed monitora, zazwyczaj wydaje się, że wszystko jest łatwe i proste. Tymczasem zarządzanie spółką publiczną w sposób transparentny, zwłaszcza małą, wcale nie jest proste. Wymaga podejmowania wielu trudnych i odpowiedzialnych decyzji, które czasem inwestorom mniejszościowym się nie podobają, ale trzeba je podjąć dla dobra spółki.
Czy świadomość tego jak wygląda działalność spółki giełdowej po stronie zarządu pomaga w inwestowaniu w inne podmioty?
To jest duża wartość i wiedza. Będąc inwestorem zupełnie inaczej patrzę na niektóre komunikaty i decyzje. Mam też świadomość z czym pewne rzeczy się wiążą. Dlatego bardzo często zapala mi się czerwona lampka ostrzegawcza przed daną spółką czy inwestycją. Pamiętajmy, że rynek kapitałowy nie jest różowy i niestety pojawiają się na nim czarne owce których należy się wystrzegać.
Na co zwracasz uwagę zanim zainwestujesz w spółkę, której nie znasz?
W przypadku dużych spółek oczywiście analizuję raporty finansowe i sposób komunikacji z inwestorami. Odnośnie samych momentów wejścia w takie podmioty posiłkuję się też analizą techniczną. W przypadku mniejszych spółek bardzo ważne są dla mnie perspektywy. Jakie są szanse na nowe kontrakty, albo inne wydarzenia, które będą pozytywnie wpływać na wyniki spółki. Ważne jest też kto dokładnie zarządza spółką. Czym te osoby zajmowały się w przeszłości i jakie są ich dokonania. Bardzo lubię wyszukiwać fajne perspektywiczne spółki, których rynek jeszcze nie odkrył, a takich nie brakuje na NewConnect. To są zazwyczaj spółki w których prezes dobrze zna się na biznesie, ale nie koniecznie na komunikacji z inwestorami i rynkiem. Wystarczy wtedy przedstawić spółkę szerzej inwestorom aby uwolnić jej wartość.
Jakbyś musiał podsumować miniony rok jednym zdaniem to jak byś to zrobił?
Rok pełen zmienności, ale osobiście najlepszy rok inwestycyjny w mojej historii. Z niepokojem patrzę jaki ostatecznie podatek od zysków kapitałowych będę musiał zapłacić na wiosnę. Obyśmy mieli co roku takie problemy :-).W marcu 2020 polscy inwestorzy byli na przysłowiowych „linach”, ale zakończyli go z dużymi zyskami. Myślę, że wielu inwestorów bardzo dobrze zarobiło i miniony rok to fundament pod dalsze ożywienie na giełdzie.
Czy w 2021 roku COVID19 dalej będzie tak mocno wpływał na wyceny na giełdzie?
Rok 2021 bardzo dobrze się zaczął na giełdzie, ale dobre nastroje nieco popsuły wydłużone restrykcje. Myślę, że COVID19 cały czas będzie wpływał na rynek, ale już nie tak mocno jak w 2020 roku. Rynek już sporo zdyskontował i się nauczył. Na pewno czekam na kolejną falę hossy na NewConnect i małych spółkach z GPW. Na małej giełdzie jest wiele ciekawych spółek z potencjałem, a wchodzą na nią nowe, które będą też pozytywnie zaskakiwać. Myślę, że zyski będzie przynosił nie tylko gamedev, ale też ochrona zdrowia, recykling i gospodarka odpadami. Jak tylko sytuacja związana z pandemią się uspokoi do łask powrócą też spółki z bardziej tradycyjnych sektorów.
Zobacz także: Road Studio z Grupy Movie Games zamierza zadebiutować na NewConnect w I półroczu 2021 roku
Co z dominacją inwestorów indywidualnych na rynku , którzy powrócili tłumnie w minionym roku, utrzyma się w 2021 rok?
Giełda działa trochę jak narkotyk. Wielu nowych inwestorów, którzy rozpoczęli swoją przygodę z rynkiem w zeszłym roku świetnie zarobiło i moim zdaniem zostają na nim. Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia , a inwestowanie i giełda to w miarę łatwe pieniądze. Oczywiście obarczone stresem i nerwami, ale fizycznie nie wymaga wielkiego wysiłku. W 2020 roku obroty na NewConnect były wyższe niż zsumowana wartość handlu w poprzednich 10 latach, dlatego uważam, że najlepsze wciąż przed nami.
Co z IPO i debiutami, które masowo powróciły, czy nie odessają kapitału od inwestorów?
Sam jestem zaangażowany w kilkanaście projektów zmierzających na giełdę, ale nie mam takich obaw. Na rynku jest bardzo dużo pieniędzy i dużo kapitału. Moim zdaniem w dużej mierze on odpływa z rynku nieruchomości. Jako, że inwestuję też na nim widzę co się dzieje. Spadek cen transakcyjnych powoli jest już odczuwalny. Średni czas sprzedaży nieruchomości w Warszawie i Poznaniu, gdzie inwestuję, wydłużył się z 6 do 32 tygodni. Spadek płynności jest bardzo duży, a na giełdzie jest wprost przeciwnie. Inwestorzy szukają płynności i moim zdaniem ona się sama napędza. Dlatego w 2021 roku oczekuję kolejnych rekordów pod względem obrotów.
Nie obawiasz się, że pierwsza większa korekta odstraszy tych nowych inwestorów?
Nie obawiam się, bo wielu z nich ma solidne zyski. Myślę, że gdybyśmy porozmawiali z inwestorami, którzy kupili Mercator Medical czy Harper w dołku to oni mają z czego przez kilkanaście lat tracić na korektach rynku. [Śmiech]
Liczysz, że zaczną w końcu też napływać środki od obywateli do instytucji finansowych?
Z tego co się orientuję to napływy do funduszy inwestycyjnych już są. Zwróć uwagę jak chętnie obejmują one emisje akcji na rynku głównym. Nie wszyscy muszą samodzielnie inwestować na giełdzie i duża część osób na pewno skorzysta z ofert funduszy inwestycyjnych. Przy obecnym poziomie stóp procentowych i inflacji to wręcz moim zdaniem nieuniknione.
Miniony rok przyniósł boom na trapionej kryzysem od lat branży maklerskiej czy te ożywienie się utrzyma?
Branża maklerska padła niejako ofiarą swojego sukcesu. Plaga awarii, których sam też miałem nieprzyjemność doświadczyć, najlepiej to potwierdza. Potencjał rynku jest duży, ale branża ma dużo do zrobienia zaczynając od optymalizacji systemów. Na pewno musi zostać poszerzona oferta biur maklerskich o rynki zagraniczne, bo tego oczekują klienci. Dobrą perspektywę przed sobą ma też crowdfunding. INC pokazało jak to należy robić i rozkręciło rynek takich ofert. To moim zdaniem będzie dalej się rozwijać i ma dużą przyszłość.
Na jakie sektory giełdowe w 2021 roku jeszcze stawiasz?
Obecnie następuje etap „sprawdzam” i inwestorzy oczekują realnych wyników sprzedaży oraz udanych premier dlatego oczywiście nadal jestem optymistą co do sektora game dave ale w mojej opini na rynku utrzymają się tylko najlepsze spółki. Jestem również optymistą jeśli chodzi również o healthcare oraz biotech . Na pewno dobrze dadzą zarobić też spółki z branży OZE ponieważ obserwujemy dynamiczny rozwój tego sektora. Czeka nas mocna weryfikacja wszystkich wzrostowych branż, liczyć się będą te spółki, które jak to się mówi kolokwialnie „dowożą”.
Gaming pozostanie na fali po nieudanej premierze Cyberpunka?
Myślę, że hossa gamingowa będzie trwała dalej. To, że nie udała się premiera Cyberpunka nie przekreśla całego sektora. Sukcesy Drug Dealer Simulator z Movie Games oraz Green Hell z Creepy Jar pokazują, że jest wiele ciekawych i obiecujących projektów. W 2021 roku w polskim game dave będzie się dużo działo. Na pewno nie wszystko się uda, ale jestem przekonany że pozytywne niespodzianki na pewno będą.
Co może pójść nie tak? Jesteśmy po jednym z większych kryzysów w gospodarce z ostatnich lat, przyniósł on kuriozalnie duże zyski inwestorom na giełdzie, wydaje się, że hossa powinna trwać, czy widzisz jakieś przeszkody, które mogą stanąć jej na drodze?
Na pewno dużą lampką ostrzegawczą jest to co robią banki centralne na całym świecie. W tej chwili mamy globalny dodruk pieniądza a to trochę jak gaszenie pożaru benzyną. Z czyś takim nigdy nie mieliśmy do czynienia w historii i warto to obserwować ponieważ w mojej opini konsekwencje odczujemy wszyscy w postaci galopującej inflacji. Na pewno nie bagatelizowałbym też kwestii wychodzenia gospodarek na świecie z obostrzeń, bo tutaj też mogą się czaić niespodzianki i warto to uważnie śledzić.