„Było sobie życie” jest naszym najważniejszym projektem i jeżeli zakończy się sukcesem, będziemy dążyć do kolejnych umów z firmą Procidis – CEO Slav Games
Studio Slav Games powstało zaledwie w 2020 roku, a już realizuje projekt w oparciu o znane IP „Było sobie życie”.
Slav Games to spółka należąca do grupy CreativeForge Games. Już na starcie studio pozyskało znane IP zawierając umowę z francuską firmą Procidis. Dzięki niej Slav Games tworzy grę w oparciu o serial Było sobie życie. Planowane zakończenie produkcji to 2023 rok, a gra jest tworzona zarówno na PC jak i konsole. O pracy nad grą o tak rozpoznawalnej marce, planach na rozwój studia oraz możliwym debiucie na rynku NewConnect rozmawiamy z prezesem Slav Games, Krzysztofem Magdą.
Natalia Kieszek: Pozyskaliście prawa do stworzenia gry na podstawie serialu „Było sobie życie”. Jak udało się pozyskać takie IP nowej spółce na rynku?
Krzysztof Magda: Warto podkreślić, że rozmowy z firmą Procidis zaczęły się jeszcze przed założeniem naszej spółki. Jednak nie udałoby się pozyskać takiego IP bez pomocy spółki CreativeForge Games, która jest głównym udziałowcem w SlavGames. Od początku rozmów zostaliśmy zaangażowani przez Piotra Karbowskiego do tego projektu. Przygotowaliśmy koncepcję gry dla firmy Procidis, która im się spodobała. Po kilkumiesięcznych negocjacjach, mogliśmy oficjalnie rozpocząć produkcję.
Jak wygląda współpraca z firmą Procidis, czy macie „wolną rękę” przy produkcji gry?
Model współpracy jest, powiedziałbym, hybrydowy, ponieważ pod względem kreatywnym mamy dużą wolność, jednak marka „Było sobie życie” jest bardzo ważna dla firmy Procidis, dlatego każdy element gry, który ma na celu wzbogacenie serii, konsultujemy z twórcami. Spółka udziela nam rad, jak nasze pomysły wpasowują się w ich serię, dlatego utrzymujemy ścisłą współpracę z Procidis.
Zobacz także: CreativeForge Games pozyskało kolejne zagraniczne IP. Spółka stworzy grę w oparciu o serial „Było sobie życie”
Jak będzie wyglądać podział zysku przy sprzedaży gry? Czy możemy zdradzić jakie będą koszty produkcji tytułu?
Na ten moment nie możemy zdradzić kosztów produkcji tytułu. Jeżeli chodzi o podział zysku, to umowa jest dla nas bardzo korzystna. Zakłada ona, że zdecydowana większość przychodów będzie realizowana przez naszą spółkę.
Jaki macie pomysł na grę z cyklu „Było sobie życie”?
Przede wszystkim chcemy zachować oryginalne elementy serii, czyli klimat oraz zawartość edukacyjną. Gra przybierze formę tzw. puzzle platformera. Jest to rodzaj gier, który charakteryzuje się długim „ogonem” sprzedażowym. W naszej produkcji kładziemy duży nacisk na animację oraz grafikę 2D, jednocześnie zachowując wartość edukacyjną prezentowaną w formie atrakcyjnej dla graczy. Format gry platformowej pozwala nam również na dodanie elementów zręcznościowych, które urozmaicają rozgrywkę i dodatkowo angażują graczy w różnym wieku.
„Było sobie życie” jest naszym najważniejszym projektem i jeżeli zakończy się sukcesem, będziemy dążyć do kolejnych umów z firmą Procidis, aby rozwijać tytuł w długim terminie jeszcze po premierze.
Marka „Było sobie życie” jest rozpoznawalna na całym świecie, do dzisiaj serial jest emitowany w telewizji czy chociażby na Netflixie. Jaki potencjał sprzedażowy widzicie tego tytułu na rynku gier?
O potencjale sprzedażowym naszej gry myślimy na kilka sposobów. Sama rozpoznawalność IP jest ogromna - seria „Było sobie…” jest do dzisiaj transmitowana nie tylko w Europie, ale również krajach francuskojęzycznych, Rosji, Brazylii czy Izraelu, w tym w godzinach największej oglądalności. Do tego dochodzi kilkanaście platform VOD, w tym Netflix oraz Amazon Prime, dających dostęp do całej serii w Europie, krajach Bliskiego Wschodu i USA.
Szacuje się, że od rozpoczęcia emisji serii „Było sobie…”, kilka miliardów osób obejrzało przynajmniej jeden jej odcinek. Seria została przetłumaczona na ponad 80 języków, dzięki czemu jej zasięg jest bardzo szeroki.
My jako SlavGames chcemy, aby nasza gra oprócz tego, że będzie częścią rozpoznawalnej serii, była tytułem dobrym samym w sobie, godnym przedstawicielem swojego gatunku. Gry typu puzzle platformer często są na rynku longsellerami.
Myśląc o potencjale sprzedażowym patrzymy również na grupę odbiorców naszego tytułu, a jest ich kilka. Przede wszystkim gra jest skierowana do dzieci, ale również do ich rodziców. Jest to jedna z najbardziej aktywnych zakupowo grup konsumenckich na rynku. Myślimy również o grupie tzw. nostalgicznej, która kojarzy serię z dawnych lat, a my umożliwimy im powrót do ulubionych bohaterów. Warto podkreślić, że wciąż gry edukacyjne są niszą na rynku gier, którą nasz tytuł może wypełnić.
Plan zakończenia produkcji jest przewidziany na 2023 rok. Na jakim aktualnie znajduje się etapie?
Zakończyliśmy główne prace koncepcyjne nad grą, w tej chwili projektujemy już pierwsze poziomy gry, implementujemy najważniejsze elementy oraz testujemy nasze pomysły. 2023 rok to termin, w którym planujemy premierę, i na ten moment go podtrzymujemy. Chcemy dać sobie więcej czasu, aby uniknąć sytuacji, w której będziemy przesuwać datę wydania.
Czy tytuł będzie multiplatformową premierą?
Puzzle platformery są popularne zarówno w wersjach na PC jak i konsole, dlatego docelowo chcemy, aby nasz tytuł był dostępny na wszystkich platformach. Pierwotną platformą, pod którą tworzymy grę, jest PC, ale od początku powstaje ona z myślą o portach na konsole.
Rozważacie wdrażanie kolejnych pre-produkcji. Czy Wasza strategia zakłada tworzenie autorskich IP czy może poszukujecie kolejnego, mocnego produktu na rynku?
W tle trwają rozmowy na temat kolejnych IP. Tworzymy w tej chwili zespół specjalizujący się w grafice 2D i będziemy chcieli wykorzystać jego potencjał w kolejnych projektach. Dlatego rozważamy scenariusz poszerzenia naszego portfolio o kolejne, znane IP. Mamy również pomysły na własne tytuły i już niebawem zaprezentujemy kolejne z nich, aby dywersyfikować naszą działalność i uzyskać ciągłość w produkcji.
Jak ma wyglądać docelowy model biznesowy spółki?
Na początku istnienia spółki chcieliśmy zdobyć tytuł o wysokim potencjale sprzedażowym, co udało nam się osiągnąć zawierając umowę na wykonanie gry „Było sobie życie”. Naszym kolejnym celem jest poszukiwanie nowych tytułów, stawiając przy tym na jakość. Budżety naszych produkcji będą oscylować raczej w granicach kilkuset tysięcy zł. Dopuszczamy odstępstwo od tej reguły zwłaszcza w przypadku pozyskania dużego IP. Nie stawiamy sobie obecnie celów ilościowych co do liczby premier w roku.
SlavGames zostało założone dopiero rok temu. Jak wygląda Wasz zespół, czy korzystacie z doświadczenia CreativeForge Games?
Nasz zespół liczy obecnie 6 osób, które w ostatnim czasie były skupione na grze „Było sobie życie”. Każda z nich ma co najmniej kilkuletnie doświadczenie w swojej dziedzinie. Zakładamy, że wraz z pracą nad większą liczbą produkcji, będziemy wdrażać kolejne zespoły. CreativeForge Games jest wydawcą naszego pierwszego tytułu i ściśle z nim współpracujemy, natomiast dopuszczamy możliwość zawierania umów z innymi, zewnętrznymi wydawcami.
Jesteście dość młodą spółką, skąd chcecie pozyskać finansowanie na realizację projektów z portfolio?
Prowadzimy w tej chwili rozmowy z grupą inwestorów, którzy są zainteresowani wsparciem naszych projektów. W związku z tym planujemy również debiut na rynku NewConnect. Ze względów proceduralnych (m.in. przekształcenie w spółkę akcyjną) i rynkowych, dokładnego terminu nie możemy jeszcze przewidzieć, ale chcielibyśmy by miało to miejsce w przyszłym roku.