Warto inwestować w spółki technologiczne. Technologie zmieniają świat i to się nie zmieni – mówi Maciej Chudzik, zarządzający funduszem Investor Nowych Technologii
Producenci półprzewodników są ważnym elementem portfela naszego funduszu ze względu na mega-trend w globalnej gospodarce, w którym uczestniczą i który nie zmieni się w najbliższej przyszłości – mówi Maciej Chudzik, zarządzający funduszem Investor Nowych Technologii.
Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Spółki technologiczne, które były gwiazdami koronahossy w 2020 roku, od szczytów z listopada 2021 potraciły już po 40-60%. Skąd ta bessa - czy mamy do czynienia z jakimś cyklicznym przejściem kapitałów z growth do value?
Maciej Chudzik (Investors TFI): Przede wszystkim nie można mówić o spółkach technologicznych jako o jednolitej grupie, podlegającej tylko i wyłącznie jednemu trendowi. W gronie firm określanych jako technologiczne są zarówno takie, których wyniki w większym stopniu uzależnione są od krótkoterminowych tendencji w globalnej gospodarce, jak i spółki bazujące na długoterminowych trendach w mniejszym stopniu podlegających bieżącym zmianom koniunktury.
Przykładem tej drugiej kategorii mogą być producenci półprzewodników oraz ich poddostawcy. Narastający ruch sieciowy generuje dane, które należy przesłać, przechować i analizować. To z kolei wymaga ciągłego powiększania infrastruktury i generuje stały popyt związany z koniecznością budowy coraz bardziej zaawansowanej architektury przetwarzania danych. Obserwujemy też stale rosnące wykorzystywanie zaawansowanych technologii w życiu codziennym, co również generuje systematyczny wzrost popytu na półprzewodniki. Ich producenci rozwijają się więc w dużym stopniu niezależnie od koniunktury giełdowej i akceptowalnej przez inwestorów w danym momencie wielkości wskaźnika C/Z.
Z drugiej strony do spółek technologicznych zaliczane są też firmy, które stały się polem bitwy między małymi inwestorami z platform typu Robinhood a funduszami hedgingowymi utrzymującymi znaczne krótkie pozycje na tych walorach. Znakomitym przykładem są tu spółki takie jak Game Stop, których kurs został wyniesiony ,,to the moon” w gruncie rzeczy wyłącznie dzięki entuzjazmowi drobnych inwestorów.
Gorsze zachowanie akcji firm określanych jako technologiczne ma więc różną genezę.
A jest jakiś jeden czynnik, który jest bardzo ważny, może kluczowy?
Wzrost stóp procentowych na rynkach rozwiniętych. Przekłada się na rosnącą stopę dyskontową i wpływa negatywnie na modelową wycenę spółek technologicznych w raportach analitycznych. Powszechnie stosowany model bazuje na przepływach gotówkowych, a ze względu na wysokie tempo wzrostu wielu firm technologicznych wyższa stopa dyskonta znacząco obniża wycenę, nawet zakładając, że fundamentalnie w firmie nic się nie zmienia. Pojawiają się również obawy stagflacyjne, które generują dodatkową presję na akceptowalne wskaźniki wyceny.
Jednak podkreślam, że w bardzo niejednolitym gronie firm określanych jako technologiczne, cały czas są spółki o bardzo dobrym profilu inwestycyjnym. Technologie zmieniają świat i to się nie zmieni.
Notowania Nasdaq 100 na tle S&P500 – 5 lat
Źródło: TradingView
Zobacz także: Tesla nie pracuje nad nowymi modelami, ale chce sprzedawać milion sztuk rocznie. Analitycy zmieniają rekomendacje
Czy teraz, po tej przecenie z ostatnich tygodni, mamy już wielką okazję inwestycyjną na spółkach technologicznych? Jeśli tak, to rozumiem, że należy się mocno przyłożyć do selekcji?
Pytanie jest retoryczne. Do selekcji warto zawsze przykładać dużą uwagę. W dłuższym terminie wycena dobrych spółek rośnie bez względu na okresowe wahania koniunktury. Warto też pamiętać, że w okresach przeceny na rynkach akcje spółek często zniżkują we w miarę jednolitym tempie, jednak pierwsze podniosą się te o najlepszym profilu operacyjnym.
Które spółki technologiczne wkładałby Pan chętnie do portfela w tej chwili? Które segmenty szeroko pojmowanego sektora technologicznego mają największą przyszłość – producenci software, gier, a może spółki pracujące nad AI i technologiami dla branży medycznej? Niedawno dowiedzieliśmy się, że do akcjonariatu Activision Blizzard weszło samo Berkshire Hathaway…
Odpowiem tak: największymi pozycjami w naszym portfelu są producenci procesorów oraz duże rozwinięte spółki, takie jak Microsoft, Google czy Amazon. W przypadku tej drugiej grupy, poza działalnością tradycyjnie kojarzącą się wszystkim z tymi firmami, ważna dla nas jest ich oferta platform chmurowych, która ma coraz większy udział w generowanych przychodach.
Ciekawym i reprezentowanym w naszym portfelu segmentem są też szeroko rozumiane technologie medyczne. Chodzi tu na przykład o telemedycynę, spółki produkujące sprzęt i oprogramowanie dla sektora, czy firmy działające w sektorze chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca. Obserwujemy też branżę gier, jednak jest ona w większym stopniu cykliczna i zależna od powodzenia niektórych nowych franczyz growych i utrzymania już obecnych.
Zauważyłem, że w portfelu funduszu, którym Pan kieruje, pod koniec 2021 roku były dwie duże pozycje na akcjach producentów procesorów: nVidia i AMD. Rozumiem, że to według Pana pewny, długoterminowy „zakład”? To są tacy „producenci łopat” w trakcie „cyfrowej gorączki”?
Jak wspomniałem wcześniej, producenci półprzewodników są ważnym elementem portfela naszego funduszu ze względu na mega-trend w globalnej gospodarce, w którym uczestniczą i który nie zmieni się w najbliższej przyszłości.
Co Pan sądzi o rodzącym się segmencie spółek kosmicznych? Czy kolejna wielka hossa sektorowa - po tym jak przemija chyba powoli szał na segment EV – będzie miała miejsce właśnie na spółkach kosmicznych?
Stale analizujemy to, co dzieje się w technologiach, starając się wyszukać ciekawe segmenty. W segmencie spółek kosmicznych uczestniczymy od lat przez firmę Iridium. W ostatnich kilku latach z sukcesem wystrzeliła nową konstelację satelitów niskiej orbity, pozwalających na komunikację z ciężkim sprzętem i samolotami nawet w regionach podbiegunowych.
Notowania Iridium Communications na tle Nasdaq 100 – 5 lat
Źródło: TradingView
Co Pan sądzi o obecnej wycenie Big Techów i czy one mogą być postrzegane jako okazja? Guru analizy fundamentalnej prof. Aswath Damodaran twierdzi na przykład, że Facebook, czyli spółka Meta Platforms, jest wielką obecnie okazją, przy C/Z = 14,7.
Opowiadając inwestorom o naszym funduszu, staramy się ich przekonać, że przy długoterminowym podejściu do inwestycji prawie każdy moment jest dobry do inwestowania w nowe technologie. To one zmieniają świat i dzieje się to coraz szybciej. Kluczowa jest w tym wypadku jednakże odpowiednia selekcja. Proszę choćby zwrócić uwagę na fakt, że żyje jeszcze pokolenie, dla którego przechowywanie danych na taśmie magnetycznej było nowością technologiczną. Komputery wykorzystywane 60 lat temu w pierwszych lotach kosmicznych, miały mniejszą moc obliczeniową, niż dzisiejsze telefony komórkowe.
Każdy z gigantów technologicznych oferuje obecnie duże platformy chmur obliczeniowych, co na jakiś czas zapewni im przewagę rynkową. Każdy przeznacza też ogromne kwoty na badania, rozwój i akwizycje innowacyjnych firm. Wszystkie pracują nad kolejnymi zaawansowanymi technologiami, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Przykładem mogą być choćby komputery kwantowe. Wyceniając obecnie Big Tech-y bazujemy na dzisiejszej wiedzy o tych spółkach.
Niewątpliwym atutem Big Tech-ów jest poziom generowanej gotówki. Nie jest to jednak czynnik, który na stałe zapewni przewagę rynkową. A właśnie szukanie przewag rynkowych, a nie bieżący wskaźnik C/Z, jest podstawą doboru przez nas spółek do portfela.
Zapytam jeszcze o polskie spółki technologiczne. W portfelu Investor Nowych Technologii widać m.in. DataWalk, Mabion czy Shopera. Czy mógłby Pan powiedzieć kilka zdań o każdej z tych spółek, o ich sytuacji fundamentalnej, jaka jest Pańska rekomendacja dla tych walorów? I czy ma Pan na celowniku jeszcze jakieś inne polskie spółki technologiczne?
Co do zasady nie odnosimy się do poszczególnych pozycji w aktywach naszych funduszy. W sposób oczywisty można uznać, że skoro dana spółka znajduje się w portfelu, uznajemy ją za atrakcyjną, a im większe jest nasze zaangażowanie, tym nasza ocena firmy jest wyższa.
DataWalk jest dość ciekawym przypadkiem, jako że jesteśmy ze spółką niejako od niemowlęctwa giełdowego, kiedy to miała wyłącznie „proof of concept” swojej technologii analitycznej. Od tej pory stała się takim małym jednorożcem na skalę polską i z powodzeniem sprzedaje swoje usługi na rynek amerykański, który jest wysoce konkurencyjny. Mamy oczywiście nadzieję, że ten trend się utrzyma w najbliższych latach.
Notowania DataWalk na tle mWIG40
Źródło: TradingView
Na koniec – czy obserwuje Pan rynek kryptowalut? Co Pan sądzi o bitcoinie? I co Pan sądzi o spółkach technologicznych, które wchodzą na amerykańską giełdę, a ich biznesy opierają się np. na kopaniu kryptowalut? Przyglądał się Pan takim spółkom, rozważał zakup ich akcji? Pytam tutaj np. o giełdę Coinbase czy firmy Riot Blockchain, HIVE Blockchain Technologies czy też Marathon Digital Holdins.
Samych spółek kopiących waluty nie obserwujemy – uważamy, że z technologią wiąże się duże ryzyko regulacyjne. Kryptowaluty są konkurencją dla walut narodowych, co niesie wiele poważnych konsekwencji. Kryptowaluty mają też swoje ograniczenia. Obecnie nie mają na przykład szans wyprzeć takich firm, jak Visa czy MasterCard, gdyż póki co nie mogą obsłużyć porównywalnych wolumenów transakcji.
Dziękuję za rozmowę.
Maciej Chudzik – W Investors TFI od 2011 roku, gdzie zarządza m.in. funduszem Investor Nowych Technologii. Wcześniej w Aviva Investors Poland (zarządzający) i Banku Millennium (doradca w bankowości prywatnej).