Zawsze warto inwestować w akcje, to jest najlepsza klasa aktywów – mówi Juraj Hrbaty, prezes Finax
W nadchodzących latach indeks globalnych akcji przyniesie około 8% średniorocznej stopy zwrotu – mówi Juraj Hrbaty, prezes Finax.
Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Jakie ma Pan rady dla inwestorów? Takie uniwersalne, działające na każdym kontynencie, w każdym kraju?
Juraj Hrbaty (założyciel, udziałowiec i prezes Finax): Ludzie pracują po 180 godzin i więcej miesięcznie, by zarabiać pieniądze, ale przeważnie nie potrafią poświęcić pieniądzom nawet godziny miesięcznie. Jeśli poświęcasz swoim pieniądzom pół godziny tygodniowo, to robisz więcej, niż 90% populacji każdego kraju.
Tymczasem poświęcanie czasu pieniądzom, myślenie o nich mądrze, w długim terminie przynosi zaskakująco dobre efekty. Najpierw człowiek dochodzi do wniosku, że musi więcej oszczędzać. Potem zaczyna myśleć, co zrobić z tymi nadwyżkami, które się pojawiają.
Czyli główna Pańska porada brzmi: myśl mądrze o swoich pieniądzach.
Tak. Myślenie mądrze o pieniądzach przynosi niezwykłe owoce. Ludzie na tej drodze dochodzą do wniosku, że chcą oszczędzać, a potem – że nie chcą trzymać oszczędności w banku. Po czasie inwestowanie staje się efektem ubocznym zarabiania pieniędzy, takim drugim etatem, któremu wcale nie trzeba poświęcać wiele czasu.
Co Pan sądzi o aktualnej sytuacji na rynku inwestycyjnym, na rynku akcji? Mamy wysoką inflację, mamy wojnę w Europie? Hossa na rynku akcji trwa już 13 lat, z przerwami na takie wydarzenia, jak koronakrach czy krach związany z wojną w Ukrainie. Ile jeszcze potrwa akcyjna hossa, czy jej koniec wyznaczy radykalna zmiana polityki pieniężnej banków centralnych?
Nie mam szklanej kuli, ale uważam, że zawsze warto inwestować w akcje. Sądzę, że w kolejnych latach indeks globalnych akcji przyniesie około 8% średniorocznej stopy zwrotu. Może będzie to niższa stopa, niż w minionych latach, ale wciąż będzie bardzo zadowalająca. Akcje to jest najlepsza kategoria aktywa inwestycyjnego, w mojej opinii lepsza niż nieruchomości, złoto czy kryptowaluty.
Poprzez akcje przyjmujemy ekspozycję na ludzką przedsiębiorczość, na rozwój gospodarczy. Proszę spojrzeć, co się stało w ciągu ostatnich 3 lat ze światem, z biznesem, w wyniku pandemii COVID-19. Moje spostrzeżenie jest takie, że biznes stał się niesamowicie efektywny, co jest oczywiście dobrą informacją dla akcjonariuszy. Również wojna w Ukrainie wiele zmieni, bo Europa stanie się bardziej samowystarczalna energetycznie choć przed kilka lat będzie musiała cierpieć, przejść niezbędną ewolucję.
Jednak takie wskaźniki, jak Buffett Indicator czy Shiller P/E Ratio wskazują, że akcje są mocno przewartościowane…
Owszem, ale proszę spojrzeć ile pieniędzy jest „zaparkowanych” na lokatach bankowych. Zdecydowana większość aktywów gospodarstw domowych na Słowacji, w Polsce czy w USA znajduje się właśnie tam. Ja spodziewam się, że w wyniku wysokiej inflacji te pieniądze w końcu zaczną uciekać z banków, w kierunku rynku akcji i takich rozwiązań, jak robo-doradcy.
Notowania wskaźnika Buffetta
Źródło: currentmarketvaluation.com
Zobacz także: Ropa naftowa, oto jakie prognozy dla ceny baryłki mają analitycy po niezwykle zmiennym I kwartale 2022
Wiem, że Finax oferuje ETFy na akcje, obligacje i złoto, ale nie na bitcoina, choć takie są dostępne m.in. na giełdzie kanadyjskiej.
Tak, gdyż kryptowaluty mają bardzo krótką historię i według nas nie są pełnoprawną klasą aktywa inwestycyjnego. Owszem, ceny niektórych kryptowalut w ostatnich latach niesamowicie urosły, ale firmy tworzące tokeny stoją przed wielkim wyzwaniem – muszą udowodnić, że ich produkt ma wartość fundamentalną. O ile wiem, do tej pory generalnie nie ma takich dowodów. Technologia blockchain to jest bardzo ciekawy wynalazek, ale to nie znaczy, że kryptowaluty są racjonalnym wyborem inwestycyjnym.
Czy wierzy Pan w to, że pasywna rewolucja może się udać w Polsce czy na Słowacji, tak jak udała się w USA? Czy sądzi Pan, że pasywne inwestowanie to jest przyszłość rynku inwestycyjnego – jeśli tak, to dlaczego?
Uważam, że pasywna rewolucja będzie kontynuowana i jest przed nią wielka przyszłość. To nie oznacza, że spodziewam się, iż za 10 lat 70% Polaków czy Słowaków będzie korzystało z usług robo-doradcy. Jednak spodziewam się, że coraz więcej ludzi będzie inwestowało pasywnie, bo to jest bardzo wygodna i efektywna metoda lokowania kapitału. Ona sprawia, że inwestowanie w łatwy sposób staje się częścią życia.
Gdy myśli Pan o przyszłości Finax, to jaki najbardziej optymistyczny scenariusz Pan widzi? Jak wygląda Finax w takim scenariuszu za 20-30 lat?
Dla mnie biznesowym wzorem jest Vanguard. Oni się stali wielcy, popularni, ale pozostali ekstremalnie tani dla klienta. Oni na początku swojego rozwoju dbali przede wszystkim o klienta, a nie o swój zysk – i to stało się podstawą ich sukcesu. Finax stara się od początku iść podobną drogą – dbamy przede wszystkim o klientów, a nie o własny zarobek. Będziemy chcieli oferować coraz lepszą jakość usług naszym klientom, a naszym śmiałym celem jest 10 mld euro aktywów w zarządzaniu w 2032 roku.
Czy są jacyś inwestorzy, których Pan podziwia, na których myśli się Pan wzorował, zakładając Finax? Rozumiem, że raczej bliżej Panu do Burtona Malkiela i Johna Bogle, niż do Petera Lyncha czy Warrena Buffetta?
Myślę, że bardzo blisko mi do sposobu myślenia Warrena Buffetta. Proszę pamiętać, że on powiedział, iż nieprofesjonalni inwestorzy powinni po prostu kupować indeks S&P500 w długim horyzoncie i w gruncie rzeczy wyjdą na tym lepiej, niż większość aktywnych inwestorów. On jest tak naprawdę popularyzatorem inwestowania pasywnego.
W jaki sposób Pan inwestuje swoje pieniądze?
Wszystko mam zainwestowane poprzez Finax. Mam 8 kont. Jedno konto to konto emerytalne, gdzie wpływa spora część zarabianych przeze mnie pieniędzy. Drugie konto to rezerwa finansowa. Cztery konta mam dla dzieci - mam dwójkę dzieci i każde z nich ma dedykowane konto, na którym oszczędzam na ich wykształcenie oraz konto na start w dorosłe życie. Siódme konto to takie konto na nieprzewidziane wydatki, a na ósmym oszczędzam na rzecz rodziny przyjaciela, który niestety przedwcześnie zmarł. Mam też rachunek bankowy, ale trzymam tam 3% swoich płynnych środków.
Czy znajduje Pan czas na hobby, poza Finaxem i rodziną?
Kiedyś dużo podróżowałem, wciąż lubię dużo jeździć na rowerze i chodzić po górach. Moja ulubiona forma wypoczynku to kemping w górach z rodziną. Nie tracę wieczorami czasu na oglądanie TV, za to jestem szefem sąsiedzkiego zespołu do zadań logistycznych – dbamy o porządek w okolicy, kosimy trawniki, sprzątamy, to jest praca i zabawa jednocześnie, która służy sąsiedzkiej wspólnocie.
Dziękuję za rozmowę.
Juraj Hrbaty – Założyciel, prezes i udziałowiec Finax. Zanim stworzył słowackiego robo-doradcę przez wiele lat pracował w sektorze finansowym. Jest członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Inwestorów Papierów Wartościowych. Ma tytuł CFA. Historię jego życia i założenia Finax można przeczytać TUTAJ.