Kto zajmie jako pierwszy miejsce w nowym trendzie związanym z transformacją żywieniową, będzie przez wiele lat szybko rósł – mówi Rafał Radziszewski z Botanika Farm
Świat się zmienia, a zmiany docierają na rynek spożywczy. Transformacja żywnościowa powoli staje się faktem, a świat odchodzi od mięsa na rzecz żywności roślinnej. Jednym z nowych i szybko rosnących trendów jest żywność funkcjonalna, która oprócz dostarczania substancji odżywczych, spełnia funkcje mające za zadanie poprawić nasze zdrowie.
O nowych trendach związanych z rynkiem spożywczych, tym czym jest żywność funkcjonalna i planowanej ofercie publicznej Botanika Farm, rozmawiamy z Rafałem Radziszewski weteranem branży spożywczej i współzałożycielem Botanika Farm.
Paweł Biedrzycki: Botanika Farm chce rozwinąć sprzedaż żywności funkcjonalnej. Co to właściwie jest?
Rafał Radziszewski, współwłaściciel Botanika Farm: Żywność funkcjonalna to pewnego rodzaju trend żywieniowy, który dopiero wchodzi do Europy i jest mocno wspierany przez UE. Proponowane regulacje, rozwiązania i inicjatywy są wzorowane na Japonii, która jest najbardziej zaawansowanym krajem pod względem ilości spożywanej żywności funkcjonalnej. Japończycy w swoim bilansie spożywczym konsumują około 30% tego rodzaju pokarmu.
Czym w praktyce jest w takim razie żywność funkcjonalna?
Żywność funkcjonalna wywodzi się z azjatyckiego kręgu kulturowego, który traktuje jedzenia jako lekarstwo. Odpowiednie odżywianie wspiera kurację leczniczą lub nawet samo z siebie leczy. Z definicji są to artykuły spożywcze, które oprócz dostarczania wartości odżywczych i energii posiadają jeszcze jakąś cechę funkcjonalną, za pomocą której wpływają na organizm i poprawiają jego stan zdrowia lub zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób. To nie mogą być suplementy, ani inne preparaty. Normalna żywność, która przy naturalnym jej konsumowaniu pozytywnie wpływa na zdrowie konsumenta. Skuteczność takiej żywności musi zostać potwierdzona w twardych badaniach naukowych.
Może Pan podać konkretne przykłady?
Jest wiele kategorii tego rodzaju produktów. Może to być żywność wzbogacona o konkretne składniki, mogą to być produkty niskoenergetyczne o obniżonej zawartości niepożądanych składników. W praktyce najważniejszą funkcją żywności funkcjonalnej jest profilaktyka chorób cywilizacyjnych takich jak nowotwory, choroby układu krążenia, osteoporoza czy różnego rodzaju zaburzenia metabolizmu.
Czyli to nie jest po prostu zdrowa żywność?
Zdrowa żywność to zdrowa żywność. Dopiero dodanie do zdrowej żywności pewnych składników o aktywności biologicznej czyni ją funkcjonalną. Przykładem żywności funkcjonalnej, którą my dobrze znamy, jest sól jodowana. Jej stosowanie rozwiązało poważny problem społeczeństwa z chorobami tarczycy. Dzisiaj problemu niedoboru jodu jest mniej, a rozwiązało go w głównej mierze wprowadzenie do sprzedaży zmodyfikowanej soli.
Zobacz także: Technologia WTT pozwala spółkom ograniczyć emisję CO2 i spełnić rosnące kryteria ESG – mówi Adam Zadrożny
Jakie dzisiaj problemy zdrowotne można rozwiązać żywnością funkcjonalną?
Żywność funkcjonalna może odgrywać ważną rolę w profilaktyce oraz leczeniu wielu chorób i problemów zdrowotnych, przyczyniając się do poprawy jakości życia i ogólnego dobrostanu. Tego rodzaju żywność pozytywnie oddziałuje właściwie na wszystkie funkcje organizmu człowieka, od poznawczych, odpornościowych, przez poprawę funkcji trawienia na profilaktyce onkologicznej kończąc.
O jakich twardych danych i badaniach naukowych mówimy?
My prowadzimy od dłuższego czasu projekt naukowy, na który uzyskaliśmy finansowanie od NCBiR z europejskiego programu Nutritech, dedykowanemu właśnie rozwojowi żywności funkcjonalnej. Twarde dane naukowe można uzyskać poprzez badania kliniczne lub wykorzystanie danych klinicznych z już przebadanych substancji. Wspólnie z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu opracowujemy konkretne produkty, które będą miały charakter funkcjonalny i wkrótce trafią do produkcji.
Jakie to będą produkty?
Jako, że zajmujemy się głównie przetwórstwem zbóż bezglutenowych, będą to produkty, których bazą będzie kukurydza, owies, gryka czy ryż. Naszym największym wyzwaniem jest tak naprawdę sprawienie, żeby substancje aktywne w tych produktach przetrwały proces obróbki w kuchni. Kluczowe jest bowiem to, aby to były w pełni funkcjonalne produkty do masowej konsumpcji.
Na co potrzebujecie w takim razie kapitału?
Jako Botanika Farm szukamy kapitału inwestycyjnego. Prowadzimy dużą inwestycję w nowy zakład, która ma na celu przetwarzać surowce ekologiczne i konwencjonalne na komponenty dla branży spożywczej. Chcemy zwiększać skalę działalności. Nasi odbiorcy, głównie zachodnie koncerny spożywcze, rosną i mają coraz większe potrzeby. Z tego powodu nasze moce produkcyjne też muszą wzrosnąć. Aby być konkurencyjnym, potrzebujemy też coraz większej skali działania, aby nasze produkty własne były dostępne cenowo dla klienta. Żywność funkcjonalna jest bowiem spożywana na co dzień, dlatego jej cena musi być odpowiednia dla konsumentów i zbliżona cenowo do tradycyjnej żywności.
To gdzie tu jest biznes? Jeżeli żywność funkcjonalną trudniej stworzyć i ma wyższy koszt wyprodukowania, a cena ostateczna ma być zbliżona do analogicznej żywności?
Biznes jest w zajęciu pierwszej pozycji na szybko rosnącym i docelowo bardzo dużym rynku spożywczym. Trendy w żywieniu się szybko zmieniają, nowe generacje konsumentów coraz świadomiej podchodzą do konsumpcji. Jest też cały trend związany z zeroemisyjnością. Żywność roślinna jest znacznie mniej emisyjna niż odzwierzęca. Jest już na polskiej giełdzie spółka, która produkuje białko z owadów i nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu. Dzisiaj takie białko jest wykorzystywane głównie jako pasza dla zwierząt, ale w przyszłości może trafić nawet na stoły. Świat się zmienia i kto zajmie jako pierwszy miejsce w nowym trendzie związanym z transformacją żywieniową to będzie przez wiele lat szybko rósł i osiągał coraz większe zyski. Jako gatunek nie jesteśmy ewolucyjnie dostosowani do życia w warunkach, jakie stworzyliśmy sobie w miastach. Choroby cywilizacyjne nie wzięły się znikąd, wywołują je negatywne czynniki spowodowane naszym trybem życia. Brak ruchu, siedzący tryb życia, używki, dieta bogata w tłuszcze trans i cukier. Musimy rozpocząć zmiany w naszym sposobie funkcjonowania i najłatwiej zmiany te zacząć od diety.
Zobacz także: Spółka HiProMine uruchomiła nowe Centrum Genetyczne
To jakie Botanika Farm osiąga wyniki finansowe? Wydaje się, że idealnie wpisujecie się w zmieniające się trendy żywieniowe.
Nasze przychody rosną wykładniczo. Zaczęliśmy działać w 2018 roku, a rok 2023 zakończyliśmy przychodami na poziomie 43,4 mln zł i zyskiem netto wynoszącym blisko 5 mln zł. W tym roku celujemy w około 47 mln zł przychodu, ale jak skończymy inwestycję w nowy zakład to już w kolejnych latach przewidujemy powrót do dynamicznych wzrostów. Cel jaki sobie stawiamy to 100 mln zł przychodu w 2027 roku i jest on oparty na popycie od klientów, których już obecnie obsługujemy.
Kto w takim razie jest waszą konkurencją?
Alternatywą jest oczywiście zdrowa żywność, ale takiej prawdziwej żywności funkcjonalnej na razie u nas nie ma. Są produkty, które próbują się podszyć pod ten segment, ale zazwyczaj nie spełniają warunków funkcjonalności. Warto zaznaczyć, że na ten moment nie ma jeszcze konkretnych regulacji, które wskazują, jakie kryteria muszą spełniać produkty, aby się móc tak nazywać, ale one wkrótce powstaną. Chcemy być gotowi ze wszystkim i zająć miejsce lidera na tym rynku.
To czym dzisiaj jest Botanika Farm?
Dzisiaj jesteśmy takim terminalem pomiędzy gospodarstwami rolnymi, a wielkim przemysłem spożywczym. My dostarczamy jakościowe produkty do sektora spożywczego, współpracując wyłącznie z polskimi gospodarstwami rolnymi. To są wieloletnie partnerstwa i wiele gospodarstw, trochę za naszą sprawą, przechodzi na produkcję ekologiczną. W gronie produktów własnych mamy mąki pudrowe, mieszanki piekarnicze oraz oleje tłoczone np. z zarodków kukurydzy. Oferujemy też pierwsze produkty funkcjonalne na razie w postaci płatków owsianych. Jak sama nasza nazwa wskazuje pracujemy tylko na surowcach pochodzenia roślinnego.
Zobacz także: SFD planuje wzrost sprzedaży i osiągnięcie zysku netto w 2024 roku (wywiad)
Na co dokładnie mają trafić środki z emisji?
Przede wszystkim na dokończenie inwestycji w nowy zakład w Mietkowie. Zwiększy to nasze moce produkcyjne, ale też zwiększy marżę i zyski z obecnej produkcji. Jednym z ważnych elementów nowej linii w tym zakładzie będzie suszarnia ziaren, ponadto chcemy od inwestorów zabezpieczyć też część środków na kapitał obrotowy, aby móc dalej szybko rosnąć.
Kiedy możemy się spodziewać kolejnych produktów funkcjonalnych?
Spodziewamy się ich już na początku 2025 roku. To będą produkty śniadaniowe jak płatki z określoną funkcjonalnością. Plany działalności i rozwoju mamy długoterminowe, a debiut na NewConnect traktujemy jako pierwszy krok na tej drodze, kolejnym będzie debiut na rynku głównym GPW.