Trump eskaluje wojnę handlową – nowe cła uderzą w Amerykanów. Prezydent USA grozi Unii Europejskiej
Prezydent Donald Trump wprowadza nowe cła, które mogą wpłynąć na gospodarkę USA i jej kluczowych partnerów handlowych. W niedzielę ostrzegł, że Amerykanie mogą odczuć „pewien ból” w związku z rozpoczynającą się wojną handlową przeciwko Kanadzie, Meksykowi i Chinom. Jednocześnie stwierdził, że Kanada „przestanie istnieć” bez nadwyżki handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Nowa polityka USA: wpływ na rynki finansowe i światową gospodarkę - Tomasz Wyłuda | Procent Składany
Podpisane w sobotę w kurorcie na Florydzie sankcje handlowe wywołały mieszankę paniki, gniewu i niepewności. Nowe cła mogą zagrozić trwającemu od dziesięcioleci partnerstwu handlowemu w Ameryce Północnej, a także doprowadzić do dalszego zaostrzenia relacji z Chinami.
Trump zasugerował również możliwość wprowadzenia kolejnych ceł wobec Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. „Na pewno tak się stanie” – powiedział dziennikarzom w niedzielę wieczorem.
Kanadyjska ambasador w USA, Kirsten Hillman, wyraziła zaniepokojenie działaniami prezydenta. „Kanadyjczycy są zakłopotani. Uważamy się za waszego sąsiada, najbliższego przyjaciela, sojusznika” – powiedziała.
Możliwe konsekwencje dla gospodarki USA
Trump, realizując obietnicę z kampanii wyborczej, jednocześnie może złamać swoją wcześniejszą deklarację o szybkim obniżeniu inflacji. Podwyżka ceł prawdopodobnie podniesie ceny towarów importowanych, co uderzy w amerykańskich konsumentów i przedsiębiorstwa.
„CZY BĘDZIE JAKIŚ BÓL? TAK, MOŻE (A MOŻE NIE!)” – napisał Trump w mediach społecznościowych. „ALE SPRAWIMY, ŻE AMERYKA ZNÓW BĘDZIE WIELKA, A TO WSZYSTKO BĘDZIE WARTE CENY, KTÓRĄ TRZEBA ZAPŁACIĆ”.
Jego administracja nie określiła jednak, jak wysoka może być ta cena ani jakie konkretne działania miałyby doprowadzić do zniesienia nowych taryf. Sekretarz spraw wewnętrznych Kristi Noem stwierdziła w programie NBC „Meet the Press”, że wzrost cen byłby „reakcją innych ludzi na amerykańskie prawa”.
Rynki finansowe w USA w euforii. Zwycięstwo Trumpa wywołuje wzrosty akcji i umocnienie dolara
Konfrontacja z Kanadą
Kanada odpowiedziała na działania Trumpa, nakładając 25% cła na produkty amerykańskie, w tym alkohol i owoce, o szacowanej wartości ponad 155 miliardów dolarów kanadyjskich (105 miliardów dolarów amerykańskich). Trump nałożył 25% cła na kanadyjskie towary z wyjątkiem surowców energetycznych. W ich wypadku dodatkowa danina opiewa na 10%.
Trump argumentował, że Stany Zjednoczone nie potrzebują Kanady i że „powinny produkować własne samochody oraz wykorzystywać własne zasoby drewna”. Jednak rzeczywistość gospodarcza mówi co innego – około 25% ropy naftowej zużywanej w USA pochodzi z Kanady.
Mimo to Trump utrzymuje, że „bez nadwyżki handlowej Kanada przestaje istnieć jako realny kraj”. Posunął się nawet do sugestii, że Kanada powinna stać się „51. stanem USA”, co zapewniłoby jej „znacznie niższe podatki i lepszą ochronę wojskową” – i co kluczowe – „żadnych taryf!”.
Ambasador Hillman przypomniała, że w rzeczywistości Stany Zjednoczone miały w zeszłym roku deficyt handlowy z Kanadą w wysokości około 51 miliardów dolarów. Ponadto znaczna część eksportu Kanady do USA dotyczy energii – kluczowego sektora dla amerykańskiej gospodarki.
Decyzja Fed zgodna z oczekiwaniami – teraz uwaga na konferencję Powella
Odpowiedź Kanady i Meksyku
Premier Kanady Justin Trudeau zachęca obywateli do kupowania większej ilości krajowych produktów i ostrzega, że decyzje Trumpa uderzą nie tylko w Kanadę, ale i w samą Amerykę. Kanada planuje stopniowe rozszerzanie listy amerykańskich towarów objętych cłami, uwzględniając w niej m.in. pojazdy osobowe, ciężarówki, produkty mleczne i inne towary.
Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum również ogłosiła nowe cła odwetowe i zasugerowała, że Stany Zjednoczone powinny skupić się na walce z własnym problemem uzależnienia od narkotyków, zamiast obciążać sąsiadów ekonomicznymi sankcjami.
Reakcja Chin i globalne konsekwencje
Chiński rząd zapowiedział podjęcie kroków w celu obrony swoich interesów gospodarczych, a także złożenie pozwu do Światowej Organizacji Handlu.
Eksperci ostrzegają, że eskalacja wojny handlowej może prowadzić do dalszego wzrostu inflacji w USA, co stanowiłoby problem polityczny dla Trumpa. Wcześniej wielokrotnie krytykował Demokratów za wzrost cen pod rządami Joe Bidena, przypisując go pandemii COVID-19, polityce fiskalnej i wojnie na Ukrainie.
Nie wiadomo, czy Trump będzie skłonny wycofać się z tej strategii, jeśli okaże się ona politycznie niekorzystna. Na razie jednak konflikt handlowy nabiera tempa, a jego konsekwencje mogą dotknąć miliony ludzi po obu stronach granicy.

Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/