Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Temperatury biją kolejne rekordy. Tegoroczny lipiec może okazać się najcieplejszym miesiącem od lat

Udostępnij

Miniony tydzień prawdopodobnie był najcieplejszym okresem na Ziemi od co najmniej 100 000 lat, przynosząc kolejne rekordy temperatur, uważa Jennifer Francis, starszy naukowiec w Woodwell Climate Research Center. Już od początku lipca można zaobserwować wyjątkowo intensywne i ekstremalne upały na całym świecie. Sytuacja wzbudziła zaniepokojenie wśród naukowców i ekspertów ds. zmian klimatu.


Pierwsze dni lipca przyniosły spektakularne wyniki. Już w poniedziałek, 3 lipca, średnia temperatura na Ziemi po raz pierwszy od rozpoczęcia pomiarów przekroczyła 17°C, pobijając dotychczasowy rekord z sierpnia 2016 roku, który wynosił 16,92°C.

Rekord z poniedziałku nie potrwał długo. Już następnego dnia średnia temperatura wzrosła do 17,18°C, a w czwartek sięgnęła 17,23°C. Zdaniem dr Karsten Haustein, klimatolog z Uniwersytetu w Lipsku tegoroczny lipiec może być najgorętszym miesiącem od 120 000 lat.

Do sytuacji odniósł się także sekretarz generalny ONZ. Antonio Guterres wyraził swoje obawy, stwierdzając, że sytuacja wymyka się spod kontroli.

„Jeżeli nadal będziemy uporczywie odwlekać działania, które są potrzebne, by zapanować nad sytuacją, to zmierzamy do katastrofalne sytuacji. Pokazują to ostatnie dwa rekordy temperatury”- skomentował Antonio Guterres.

El Niño, gorący trend na światowych termometrach

Wzrost temperatur i rekordowe fale upałów wiążą się z rozpoczęciem zjawiska znanego jako El Niño. Polega ono na utrzymywaniu się wyjątkowo wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. W rezultacie temperatura na Ziemi będzie nadal rosnąć, a skutki tego zjawiska mogą się rozciągać aż do 2024 roku.

Przeciętny człowiek musiałby żyć 550 lat, żeby wemitować tyle CO2 co przeciętny miliarder. Powstał ranking największych emitentów CO2 listy najbogatszych Forbesa

Sytuacja w Polsce

Sytuacja w Polsce w kontekście temperatur również jest alarmująca. Choć Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie przewiduje, że będzie to najcieplejszy rok w historii kraju, klimatolodzy podkreślają, że będzie to kolejny, ekstremalnie ciepły rok, zwłaszcza w okresie letnim. Grzegorz Walijewski, ekspert ds. pogody, prognozuje, że termometry będą często pokazywać wartości powyżej 30 stopni Celsjusza, a średnia temperatura w lecie będzie wyższa niż norma. Co więcej, w ciągu najbliższych 10 lat istnieje duża szansa, że na termometrach w Polsce zobaczymy nawet wartości wynoszące 40 stopni.

TikTok będzie walczył z dezinformacją. Platforma zablokuje treści podważające kryzys klimatyczny

Co z tego wynika?

Pomiary temperatur prowadzone od końca XIX wieku wyraźnie wskazują, że od czasu rewolucji przemysłowej temperatura na Ziemi wzrasta. Publikowany w maju raport WMO sugerował, że istnieje aż 98% prawdopodobieństwo, że kolejne pięć lat będzie najcieplejszym okresem w historii.

Naukowcy podkreślają, że długotrwałe upały przyczyniają się do wzrostu liczby przedwczesnych zgonów na całym świecie. Tylko w samej Europie, według wyliczeń naukowców opublikowanych w magazynie „Nature”, w ubiegłym roku zmarło z powodu upałów około 60 tysięcy osób. Na tym jednak skutki się nie kończą.

„Ludzie na całym świecie już odczuwają skutki zmian klimatu, od fal upałów, pożarów i zanieczyszczenia powietrza, po powodzie i ekstremalne burze. Globalne ocieplenie pogłębia również straty w uprawach i rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych, a także migrację. Wydobycie i wykorzystanie węgla, ropy naftowej i gazu szkodzi zdrowiu ludzi, jest głównym czynnikiem powodującym ocieplenie i jest niezgodne ze zdrową przyszłością klimatyczną. Tym bardziej rządy muszą przygotować się do podjęcia na COP28 zobowiązania do wycofania wszystkich paliw kopalnych i sprawiedliwego przejścia na energię odnawialną dla wszystkich” – tłumaczy dr Jeni Miller, dyrektorka wykonawcza Global Climate and Health Alliance.

Globalne emisje CO2 rosną bijąc nowy rekord. Budżet węglowy może zostać wykorzystany w zaledwie 9 lat

Udostępnij