19-latek wyręczył amerykański nadzór finansowy, znalazł nieprawidłowości w wehikule inwestycyjnym
Wyobraźcie sobie, że trafiają się nastolatkowie, którzy nie poświęcają całych dni na granie w gry video. Wyobraźcie sobie, że są tacy, którzy całe dnie przeznaczają na analizę dokumentów spółki inwestycyjnej i wykrywają liczne nieprawidłowości. Nie wierzycie? To przeczytajcie tę historię!
Rich Uncles Real Estate Investment Trust to wehikuł typu REIT pozwalający na zbiorowe inwestowanie w nieruchomości. Wystarcza ledwie 500 USD, by można było dołożyć się do inwestycji w nieruchomość komercyjną, która jest wynajmowana, a zyski z najmu są wypłacane w formie dywidendy. Firma istnieje od lipca 2016 roku.
Ostatnio zrobiło się w USA głośno o tym REIT-cie, gdyż w jego dokumentach wykryto nieprawidłowości. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dokonał tego... 19-latek!
Nastolatek wolał analizować, niż grać w gry
Co wy robiliście, gdy mieliście 19 lat? Zapewne imprezowaliście, uczęszczaliście w kratkę na wykłady i rzucaliście się do panicznej nauki tuż przed sesją. Dzisiejsi 19-latkowie, szczególnie jeśli mieszkają w kraju anglosaskim, zapewne dokładają do tego mnóstwo godzin spędzanych na graniu w gry video.
Tymczasem 19-letni Aaron Chow zainteresował się działalnością Rich Uncles REIT, gdy usłyszał, że jego o wiele starszy znajomy wpompował w wehikuł sporą sumkę. Chow to student University of California, Berkeley, który jest zafascynowany rynkiem finansowym.
Chow przestudiował stronę internetową firmy i wszystkie zamieszone na niej dokumenty. Następnie wgłębił się w dokumenty dotyczące Rich Uncles REIT, zamieszczone na stronie amerykańskiego nadzorcy, czyli Securities and Exchange Commission (SEC). Potem przeanalizował praktyki księgowe stosowane przez firmę. A następnie zasypał ją pytaniami, zadawanymi mailowo i telefonicznie.
Śledztwo zakończone sukcesem
Jego śledztwo przyniosło wymierne efekty. Okazało się bowiem, że w dokumentach było kilka nieścisłości, a nawet brakowało kilku istotnych informacji. Po interwencji studenta w SEC, władze Rich Uncles REIT natychmiast uzupełniły dane i wyjaśniły wątpliwości.
Chow miał swoją chwilę sławy. Wystąpił w telewizji FOX Business, w programie Stuarta Varneya.
- Przeprowadziłem to śledztwo, bo zostałem o to poproszony przez przyjaciela. Na początku to była świetna rozrywka. Ale z biegiem czasu to przestała być zabawa, gdy zaczęło się pojawiać coraz więcej wątpliwości co do uczciwości biznesu prowadzonego przez badaną firmę. Trafiałem na coraz więcej wątków, które zdawały się być w pewien sposób agresywne wobec klientów. Uznałem, że nie ma czasu do stracenia, i że wielu ludzi może stracić swoje pieniądze – tłumaczył Chow w FOX Business.
Po co o tym piszemy? Z kilku powodów. Historia Aarona Chowa uczy, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Po pierwsze: instytucje nadzorcze nie są idealne, nie działają bezbłędnie, nawet te amerykańskie – inwestorzy powinni o tym pamiętać. Po drugie, Chow w pewnym sensie przywraca wiarę w człowieka i jego analityczny umysł w dobie powszechnej komputeryzacji i analizy big data. Po trzecie wreszcie, jego przypadek przypomina, że trzeba dawać szansę młodym. W młodości siła, talent i nadzieja. :)