Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

USA i Europa nakładają pierwsze sankcje! Gospodarka Rosji jest jak karaluch, przetrwa wszystko i to nie zatrzyma Putina - oceniają analitycy

Udostępnij

Europa oraz Stany Zjednoczone zaczęły nakładać sankcje w poniedziałek po tym, jak Putin wysłał wojska do dwóch regionów Ukrainy, które są miejscem konfliktu od czasu inwazji Rosji w 2014 roku. Jednak sankcje nie powstrzymają Putina, oceniają analitycy. Debata na temat sankcji może w dużej mierze mijać się z celem.

Gospodarka Rosji jest objęta zachodnimi sankcjami od czasu inwazji w 2014 roku. Według szacunków ekonomisty Andersa Åslunda i politologa Marii Snegovaya, opracowanych dla Atlantic Council, od tego czasu kosztowały one Rosję 2,5-3% produktu krajowego brutto rocznie. A jednak Putin nie wycofał się. Wręcz przeciwnie. „Aby móc realizować swoją agresywną politykę zagraniczną, Putin prowadzi skrajną politykę oszczędnościową, która szkodzi jego krajowi i jego obywatelom" - napisał Aslund. O rosyjskiej gospodarce pisaliśmy tutaj.

Jak daleko posunie się Putin

Przez lata Władimir Putin był opisywany jako prawdopodobnie najpotężniejsza osoba na świecie. W tym tygodniu świat przekonał się na własnej skórze, że może to być prawda, ponieważ rosyjskie wojska wkroczyły na wschodnią Ukrainę. Czy pójdą dalej? Wie to tylko jeden człowiek.

Początkowa reakcja Zachodu była ograniczona. Dotychczas nałożone sankcje „nie są szybkimi i surowymi środkami ekonomicznymi, które przygotowywaliśmy w koordynacji z sojusznikami i partnerami, gdyby Rosja dokonała dalszej inwazji na Ukrainę" - tłumaczono na spotkaniu z prasą w Białym Domu. Prawdopodobnie wkrótce, gdy prezydent Joe Biden będzie przygotowywał się do wystąpienia przed narodem, zostaną podjęte kolejne.

Przez wiele miesięcy zachodni decydenci i analitycy debatowali nad odpowiednim poziomem sankcji. Wciąż pojawiają się pytania o to, jak daleko posuną się Niemcy, aby obciążyć Rosję kosztami, zważywszy na współzależność obu krajów. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz rozwiał niektóre z tych wątpliwości we wtorek, gdy ogłosił, że Niemcy wstrzymają zgodę na budowę gazociągu Nord Stream 2 z Rosji. Może to pozbawić rosyjskiego giganta energetycznego Gazprom miliardowych przychodów w przyszłości. Na wtorkowej sesji akcje spółki spadły już ponad 11%, a od początku roku ponad 20%.
 

GAZPROM AKCJE

Zobacz także: Konflikt Rosja – Ukraina: scenariusze, skutki gospodarcze i giełdowe – Andrzej Szurek ZEWschodu - Podcast 21% rocznie jak inwestować

„Nakładamy na Putina analizę kosztów i korzyści z naszych własnych doświadczeń historycznych, które, jak sądzę, w Rosji są inne" - powiedział dziennikarzom w zeszłym tygodniu Michael McFaul, były ambasador USA w Rosji. Operacja Putina na Ukrainie uszczupli rosyjski skarb państwa, ale kto może na to narzekać? „On kontroluje cały budżet i gospodarkę" - powiedział McFaul. „Skąd bierze się ta presja budżetowa?".

Presja budżetowa z pewnością nie pochodzi od grupy urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, którzy dołączyli do Putina w poniedziałek na bardzo precyzyjnie przygotowanym spotkaniu, na którym poparto jego pragnienie, by dalej naciskać w sprawie Ukrainy. Musieli oni stać w dużej fizycznej odległości od Putina, o którym mówi się, że żyje w bańce wolnej od Covid. Sposób, w jaki Putin wymaga, by odwiedzający go przywódcy siedzieli z dala od niego, przy długich stołach, stał się czymś w rodzaju memów. Ale żart ten może dotyczyć wszystkich obserwatorów, ponieważ rosyjski przywódca staje się coraz bardziej odizolowany intelektualnie.
 

putin table


Wewnętrzny krąg Putina jest niewielki. „Jest to grupa trzech lub czterech mężczyzn" - mówi Angela Stent, była oficer wywiadu zajmująca się Rosją, obecnie pracująca w Brookings Institution. „Prawie wszyscy są pracownikami służb wywiadowczych i nie przejmują się konsekwencjami ekonomicznymi tego, co może się wydarzyć".

Z pewnością sankcje stanowią kluczowy sygnał polityczny dotyczący tego, co jest właściwe w sprawach międzynarodowych. I być może istnieje pewien poziom szkód gospodarczych, które Zachód może wyrządzić Rosji, a które zwróciłyby uwagę Putina. Na początku tego miesiąca niemieckie media zauważyły luksusowy jacht, o którym mówi się, że należy do Putina, odpływający z Hamburga na terytorium Rosji.

Fakt, że Putin może być zmuszony do przewiezienia swoich aktywów do bezpiecznej przystani przed nałożeniem sankcji, ilustruje zarówno to, w jaki sposób może on stać się celem ataku, jak i to, jak trudno będzie wyrządzić szkodę człowiekowi, który osobiście kontroluje rozciągające się na cały kontynent, uzbrojone w broń jądrową petrostate.
 


Najskuteczniejsza droga może prowadzić przez rosyjski eksport energii. Ale Europa potrzebuje tej energii. Nord Stream 2 jest kluczową kwestią i światowa opinia publiczna mocno naciskała w tej kwestii. Bezpośrednie zagrożenie dla Zachodu będzie musiało być znacznie większe, zanim decydenci polityczni zaczną poważnie rozważać sankcje w stylu irańskim, które całkowicie odetną Rosję. A nawet wtedy Rosja nadal będzie miała klientów poza Zachodem, podobnie jak Iran.

„Gdyby nie zostało to uznane za lekceważenie, moglibyśmy opisać Rosję jako karalucha wśród gospodarek - prymitywną i nieelegancką pod wieloma względami, ale posiadającą niezwykłą zdolność przetrwania w najbardziej niekorzystnych i zmiennych warunkach" - napisali Clifford Gaddy i Barry Ickes w analizie kwestii sankcji z 2014 roku. Od tego czasu Rosja miała prawie dekadę, by wzmocnić swój pancerz.

Mylące jest również myślenie o posunięciach Rosji jako o zamianie kosztów gospodarczych na korzyści geopolityczne. Nowa strefa wpływów, którą Putin tworzy w Europie Wschodniej, nie tylko powstrzymuje NATO. Odgradza się również od Unii Europejskiej i jej wolnorynkowych zasad.

Warto przypomnieć, od jak dawna Putin ucieka się do przemocy, aby utrzymać Ukrainę z dala od Europy. W 2004 r. Wiktor Juszczenko, prounijny kandydat w wyborach prezydenckich na Ukrainie, został otruty w zamachu, który nosił wszelkie znamiona rosyjskiego zamachu. Od tego czasu niewiele się zmieniło, aby Rosja przyjęła prodemokratyczne głosy na swoich granicach.

„Rozszerzanie się wpływów UE wywiera na rosyjską gospodarkę polityczną presję nie do pokonania, by przeszła od opartego na czynszu, patronalnego modelu tworzenia bogactwa i relacji władzy do systemu zinstytucjonalizowanej konkurencji" - pisze Sam Greene, profesor polityki rosyjskiej w King's College w Londynie.

W tej chwili Zachód wydaje się zjednoczony, ale to może nie potrwać długo. „Częściowo powodem, dla którego Władimir Putin podejmuje teraz działania, jest to, że wyczuwa wielką słabość Stanów Zjednoczonych" - powiedziała niedawno Fiona Hill, czołowy ekspert ds. Rosji. W zeszłym tygodniu upadł projekt ustawy nakładającej surowe sankcje, ponieważ Republikanie i Demokraci nie byli zgodni co do tego, jak daleko należy się posunąć. Zamiast tego wydali coś, co New York Times nazwał „legislacyjnym odpowiednikiem ostrego listu z ostrzeżeniem".

Większy konflikt miałby „ogromny wpływ na destabilizację" w Europie, powiedział Hill. Przepływ uchodźców z Syrii do Europy ukształtował europejską politykę w ciągu dekady. Ukraina jest bardziej zaludniona niż Syria i położona znacznie bliżej UE. Polityka konfliktu może nie sprzyjać takiej jedności, która byłaby konieczna do utrzymania sankcji wobec Rosji w dającej się przewidzieć przyszłości.

Zobacz także: Rosyjska giełda na razie najwięcej traci na wejściu wojsk na Ukrainę. Trwa paniczna wyprzedaż rosyjskich aktywów

Udostępnij