Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Bessa na akcjach biotechów nie będzie trwała wiecznie, inwestorzy w końcu przypomną sobie o ich innowacyjności

Udostępnij

Sporo notowanych na giełdach biotechów jest obecnie wycenianych poniżej wartości gotówki na koncie – zwraca uwagę Peter Kolchinsky, założyciel oraz partner zarządzający w RA Capital Management.

Sektor biotechnologiczny wyjdzie z obecnego marazmu silniejszy – przekonuje w swojej analizie Peter Kolchinsky, założyciel oraz partner zarządzający w RA Capital Management, autor książki “The Great American Drug Deal”.

Zobacz także: Branża biotechnologiczna kryje wiele okazji inwestycyjnych, ze względu na przełomowe odkrycia - wskazują analitycy Janus Henderson

Biotechnologiczna bessa nie będzie trwała wiecznie

Sektor biotechnologiczny doświadczył niezwykle bolesnej bessy, największej w ciągu ostatnich 20 lat. Jednak według Peter’a Kolchinsky’ego, sektor ten odbije się i to szybciej, oraz w bardziej spektakularny sposób, niż inne sektory.
 

Notowania iShares Biotechnology ETF (IBB) na tle Nasdaq 100 (NDX) – 1 rok

Notowania iShares Biotechnology ETF

Źródło: TradingView
 

“Sektor biotechnologiczny odżyje, przejdzie przez te wydarzenia suchą stopą. Dlatego, że jego ekosystem jest niezwykle ważny dla całego świata. On rozwiązuje nieprzezwyciężalne do tej pory problemy zdrowotne. Jednak aby to się udało, swój test muszą zdać zarządy spółek. Do tej pory spółki biotechnologiczne jechały na pełnym baku, paliwa im nie brakowało. Paliwa, czyli pieniędzy. Ale teraz to się zmieni, więc zasilanie badań i rozwoju szerokim strumieniem środków nie będzie już takie łatwe” – wskazuje Kolchinsky.

Podkreśla on, że prawdziwym papierkiem lakmusowym co do tego, jak rozwija się branża, nie są jednak wyceny spółek notowanych już na giełdach, a popyt ze strony pacjentów oraz lekarzy na produkty. „Wielkie firmy biotechnologiczne generują już najwyższe przychody w historii, ale mimo to wciąż szukają nowych leków oraz celów do przejęcia, gdyż dbają o pipeline. Patenty mają bowiem to do siebie, że wygasają. Czyli biopharma nie ma obecnie problemów z efektywnością, tylko z pozyskaniem i wykorzystaniem kapitału” – wskazuje Kolchinsky.

Przypomnijmy, że w 2020 roku branża biotechnologiczna zachwyciła świat. To dzięki niej tak szybko pojawiły się szczepionki na koronawirusa. Jednak już kilka kwartałów później, kapitał przekierował swoją uwagę gdzie indziej. Jeśli chodzi o giełdę, to biotechy szczytowały w lutym 2021.

Zobacz także: Captor Therapeutics rok po IPO. Europejski lider w obszarze celowanej degradacji białek przygotowuje się do komercjalizacji swojej technologii [WIDEO]

Partner zarządzający w RA Capital Management zwraca uwagę, że obecnie aż 109 spośród 477 publicznych biotechów z kapitalizacją między 50 mln USD a 10 mld USD, wycenionych jest poniżej gotówki na koncie. „To przecież oznacza niezwykle tanią wycenę. To oznacza, że wycena tych firm nie ma już gdzie spadać. Oczywiście, być może niektóre z tych biznesów zasługują na wycenę 0 USD, jednak prawda jest taka, że po ten panicznej wyprzedaży większość firm z branży jest wyceniona irracjonalnie nisko” - przekonuje.

Jak długo może potrwać okres tej ekstremalnie niskiej wyceny? Jak wskazuje Kolchinsky, jeśli przeanalizuje się poprzednie bessy w branży, patrząc na wykres S&P Biotech Select Industry Total Return Index, to jest jeszcze zbyt wcześnie, by być przekonanym o uformowaniu się dna. Jednakże ten proces może być w trakcie, on może już przebiegać – uważa ekspert.
 

Notowania S&P Biotech Select Industry Total Return Index

Notowania S&P Biotech Select Industry

Źródło: RA Capital Management

Korekty i bessy na S&P Biotech Select Industry Total Return Index (w miesiącach)

Korekty i bessy na S&P Biotech Select Industry

korekty xbi 2018 i 2021-22

Źródło: RA Capital Management

Zobacz także: Captor Therapeutics ma listę nowych cząsteczek nad którymi może rozpocząć badania, po komercjalizacji zaawansowanych projektów – WIDEO z wizyty w laboratoriach spółki

Czemu inwestorzy przestali doceniać biotechy

Obecnie, jak się wydaje, nikt nie interesuje się już biotechnologią. Czemu kapitał stracił nią zainteresowanie? – pyta Kolchinsky. „Po pierwsze dlatego, że wielu inwestorów w ogóle odsunęło się od akcji, nie chce ich posiadać. Boją się bowiem wzrostu kosztu pieniądza. Poza tym, biotechnologia jest niezwykle skomplikowaną branżą. Peter Lynch radził, by inwestować tylko w to, co się rozumie. Biotechnologię bardzo trudno zrozumieć, nie mając odpowiedniego wykształcenia. To oznacza, że inwestorzy ostrożni, mądrzy, ale w pewien sposób ograniczeni, czy to czasowo, czy intelektualnie, nie są w stanie wyedukować się na tyle, by rozumieć na czym polegają biznesy spółek biotechnologicznych, a dokładniej, by dokonać sensownej analizy fundamentalnej, oceniającej szansę powodzenia danego leku czy szczepionki. Wielu inwestorów po prostu nie rozumie, co jest napisane w komunikatach czy analizach publikowanych przez takie spółki, albo wydawanych przez odpowiednie służby i urzędy.

No i wreszcie po trzecie, prawda jest taka, że duży sukces to zjawisko rzadkie w branży biotechnologicznej – przyznaje Kolchinsky. „Tylko około 10% leków, preparatów i szczepionek, które trafiają do badań klinicznych, uzyskuje zielone światło do wyjścia na rynek, a ledwie ułamek z nich okazuje się być rynkowym sukcesem komercyjnym” – wskazuje ekspert. „Jednak z drugiej strony, te 10% starcza do utrzymania wielkich firm, bo przychody biotechów wynoszą już około 700 mld USD rocznie, z czego 200 mld USD trafia na badania i rozwój” – dodaje.

Zniechęcać inwestorów może także fakt, że na 477 notowane biotechy przynoszące straty, aż 52 ma straty większe, niż ich kapitalizacja. Wedle szacunków RA Capital Management, 22 z tych firm wymaga koniecznego dokapitalizowania w najbliższym czasie, inaczej może im grozić bankructwo, a 144 w tym roku. „To nie jest dobra sytuacja, bo im mniejsza kapitalizacja takich firm, tym bardziej tracą one na znaczeniu. Czyli tym mniejsze szanse mogą mieć na pozyskanie kapitału. Może się okazać, że wiele biotechów zostało wessanych do swego rodzaju czarnej dziury, z której już się nie wydostaną” – ostrzega Kolchinsky.

Założyciel RA Capital Management proponuje, by nie skupiać się w przypadku tej branży na tu i teraz, tylko patrzeć na nią jak na inkubator leków potrzebnych pojutrze. „Ten sektor to jest farma innowacyjnych wynalazków farmaceutycznych. Ta farma obecnie zmniejszyła się, przeżywa kłopoty, ale wyjdzie z nich silniejsza” - przekonuje. „Prawdą jest, że przeznaczeniem wielu, być może większości spółek biotechnologicznych, jest zostać przejętym przez graczy z Big Pharmy. Ale nie ma w tym nic złego. To zjawisko będzie postępowało, gdyż analizy wskazują, że akwizycje w tym sektorze dają pozytywne efekty synergii” – dodaje.

Kolchinsky jest pewny, że słońce jeszcze wzejdzie nad tą farmą biotechnologiczną, obecnie pogrążoną w mroku. „Warto wykorzystać ten czas, na analizę projektów, zespołów badawczych, zarządów. Oraz na zdanie sobie sprawy z tego, że od sektora biotechnologicznego zależy nasze zdrowie w przyszłości” – podsumował.

Zobacz także: Ta książka to niezbędnik każdego inwestora kupującego akcje producentów gier wideo. Recenzja „Gaming na giełdzie” Pawła Sugalskiego

Udostępnij