Przejdź do treści

udostępnij:

Crowdway bez zezwolenia KNF. Platforma crowdfundingowa, wspierająca emisje spółek Palikota, nie spełniła wymagań

Udostępnij

W przeszłości największa platforma crowdfundingu udziałowego, z usług której korzystały liczne spółki powiązane z Januszem Palikotem, nie otrzymała zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności.

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o problemach Crowdway w uzyskaniu licencji KNF na prowadzenie platformy crowdwundingowej, co związane było z działaniami prokuratora względem spółek Janusza Palikota. Okazuje się, że ostatecznie platforma wspierająca emisje firm związanych z przedsiębiorcą, nie sprostała wymaganiom nadzorcy.

Zobacz także: Pierwsze platformy crowdfundingowe zdobywają licencję KNF. Sprawdzamy czy powiązania Crowdway'a i Janusza Palikota mogą opóźniać ten proces dla lidera rynku

Szczegóły odmowy

W komunikacie przedstawiciele KNF stwierdzają, że odmówiono Crowdway udzielenia zezwolenia prowadzenia działalności jako dostawca usług finansowania społecznościowego w zakresie m.in. ułatwiania i udzielania pożyczek. Crowdway nie może też przeprowadzać „subemisji bez gwarancji przejęcia emisji w odniesieniu do zbywalnych papierów wartościowych i instrumentów dopuszczonych na potrzeby finansowania społecznościowego, wystawionych przez właścicieli projektów lub spółkę celową”. Platforma nie otrzymała również zezwolenia na „przyjmowanie i przekazywanie zleceń klientów w odniesieniu do zbywalnych papierów wartościowych i instrumentów dopuszczonych na potrzeby finansowania społecznościowego”.


KNF uzasadnia swoją decyzję tym, że Crowdway nie spełnił warunków zawartych w unijnym rozporządzeniu. Przedstawiciele nadzorcy mają też wątpliwości co do intencji zarządu platformy. Jedno z wymagań wspomnianego rozporządzenia stanowi, że nie może być obiektywnych i możliwych do wykazania powodów, aby przypuszczać, że zarząd platformy crowdfundingowej "mógłby stwarzać zagrożenie dla skutecznego, prawidłowego i ostrożnego zarządzania spółką, dla ciągłości jej działania i dla odpowiedniego uwzględnienia interesów jego klientów oraz integralności rynku".

Zobacz także: Crowdfunding inwestycyjny w totalnej zapaści. Nawet GPW analizuje potencjał ekonomiczny swojej inicjatywy w tym obszarze

Historia Crowdway i Palikota

W tekście z grudnia 2023 r. przywoływaliśmy liczne powiązania spółek Janusza Palikota oraz Vortune Equity Group, właściciela platformy Crowdway, który swego czasu jednocześnie wspierał spółki niesławnego przedsiębiorcy. Choć w 2023 r. obaj partnerzy popadli w konflikt, który zakończył się złożeniem przez VEG wniosku o sanację grupy Palikota o nazwie Manufaktura Piwa Wódki i Wina, to ze względu na przeszłą współpracę i zainteresowanie prokuratury działalnością biznesmena, KNF mogła mieć pewne wątpliwości co do udzielenia Crowdway licencji na sprawowanie działalności.

A przypomnieć trzeba, że platforma jako jedyna składała wniosek o udzielenie licencji zarówno dla crowdfundingu pożyczkowego, jak i udziałowego. Jak komentował wówczas prezes Crowdway Michał Stanek, spodziewał się akceptacji wniosku przez KNF w styczniu 2024 r.

Zobacz także: Crowdfunding zaczyna działać w nowej rzeczywistości prawnej. Pierwsze platformy uzyskują licencje KNF

Gwóźdź do trumny rynku crowdfundingu?

Młody rynek crowdfundingu udziałowego, dzięki któremu spółki w 2021 r. pozyskały łącznie ponad 120 mln zł, dziś odszedł w zapomnienie. Jak pisaliśmy w lipcu, historia związana ze spółkami Janusza Palikota, problemy finansowe wielu podmiotów, brak historii sukcesu i sytuacja gospodarcza spowodowały, że wielu inwestorów odwróciło się od crowdfundingu. Jak czytamy w raporcie dr Artura Trzebińskiego „Crowdfunding 3.0”, w 2023 r. w ramach 22 kampanii pozyskano 20 mln zł. W tym momencie 5 platform otrzymało licencję platformy crowdfundingowej. Niedawno jedna z nich, Emiteo, przeprowadziła kampanię spółki Silver Office, która w ten sposób zyskała 10 mln zł na rozwój.

Wartość i liczba emisji akcji i udziałów

Crowdfunding 3.0

Źródło: ZPF

Zobacz także: Crowdfunding udziałowy w Polsce zamarł, bo stopy zwrotu z debiutów na NewConnect nie są imponujące. Tymczasem statystyki są lepsze niż z IPO w USA

Udostępnij