Crowdfunding udziałowy w Polsce zamarł, bo stopy zwrotu z debiutów na NewConnect nie są imponujące. Tymczasem statystyki są lepsze niż z IPO w USA
Rynek crowdfundingu udziałowego w Polsce zamarł. Skończyły się czasy, gdy oferty akcji schodziły na pniu i to czasem w dosłownie kilka minut od startu. Inwestorów wystraszyły stopy zwrotów w pierwszych dniach notowań i dalsze spadki po debiutach. Dodatkowo, patrząc po liczbach debiutów, wiele spółek, które sięgnęły po kapitał od inwestorów, mogą nigdy nie zadebiutować.
Co ciekawe statystyki z debiutów, które pozyskały kapitał w crowdfundingu wcale nie są druzgocące. Na 9 debiutów takich spółek z roku 2021 i początku 2022 akcje trzech są na solidnym plusie (Drago Entertainment, Incuvo i United Label), a dwóch pozostaje w okolicy zera lub na niewielkim minusie (Road Studio i Render Cube). Solidne procentowe spadki w stosunku do ceny z kampanii crowdfundingowej notują akcje czterech spółek (Zeneris Projekty, Iron Wolf Studio, Punch Punk, Hydra Games). Co ciekawe, na tle wyników IPO spółek na Wall Street są to rewelacyjne wyniki. Według raportu raportu Dealogic w 2021 roku na giełdzie w USA zadebiutowało 400 spółek z czego tylko 6 jest na plusie w stosunku do ceny z oferty publicznej (zaledwie 1.5% wszystkich).
Zobacz także: 10 najgorszych IPO w USA w 2021 roku, czyli od Oatly do UiPath
Nie zmienia to faktu, że prawdziwa euforia dotycząca akcji crowdfundingowych w Polsce już dawno wygasła. Od kilku miesięcy kampanie crowinvestingowe nie są już tak rozchwytywane. Często kończą się pozyskaniem niecałej założonej kwoty. W USA ma miejsce podobne zjawisko i objawia się masowym odpływem kapitału z wehikułów inwestycyjnych typu SPAC.
Patrząc wstecz, to prawdziwy rozkwit zainteresowania ofertami akcji w formie crowdfundingu przypadł na 2020 i część 2021 r. Głównym źródłem dobrego sentymentu wśród inwestorów były bardzo udane debiuty na rynku NewConnect spółek, które prowadziły oferty jeszcze wcześniej. Wiele spółek, szczególnie z popularnych sektorów takich jak gaming, dało bardzo wysokie stopy zwrotu. Zbiegło się to z okresem szczytu pandemicznego, kiedy rynek giełdowy i inwestowanie było rozchwytywane.
To się oczywiście musiało skończyć. Od początku 2021 r. do dziś na NewConnect zadebiutowało 9 spółek, które wcześniej przeprowadziły udane kampanie crowdfundingu udziałowego. Wiele z tych ofert zakończyło się sukcesem – spółki uplasowały wszystkie akcje oferowane, czasem w zaledwie kilka minut lub godzin. Debiuty zaś rozczarowały, czasem bardzo mocno.
Zobacz także: 16 spółek, które mogą zadebiutować na GPW w 2022 roku
Kupno akcji w crowdfundingu nie gwarantuje łatwego zarobku
Dezinwestycje, czyli wyjścia z inwestycji crowdfundingowych, są nie zawsze opłacalne. Jeśli już w ogóle doszło do debiutu spółki oferującej wcześniej akcje poza giełdą, to często wypadały one marnie.
Na 9 debiutów w okresie styczeń 2021 r. – styczeń 2022 r. tylko dwa dały zarobić pierwszego dnia notowań. Były to spółki Incuvo i United Label. Stopy zwrotu na koniec pierwszej sesji wyniosły odpowiednio: 115% i 11%. Pozostali debiutanci zamknęli pierwszą sesję na dwucyfrowym minusie. W przypadku Iron Wolf Studio, Punch Punk i Hydra Games spadki były naprawdę znaczne.
Jednak pierwsza sesja nie oddaje prawdziwej wyceny spółek wchodzących na giełdę. Jest obciążona często wysoką podażą akcji zniecierpliwionych akcjonariuszy, którzy zamrozili kapitał na kilkadziesiąt lub kilkaset dni. Inwestorzy zainteresowani crowdfundingiem patrzą więc jak zachowywał się kurs w dalszych miesiącach.
Stopy zwrotu, liczone od ofert publicznych do dnia dzisiejszego, również mogą być w pewnym stopniu niezadowalające i zniechęcają do inwestowania crowdfundingowego. Spadki na trzech spółkach z końca rankingu tylko się pogłębiły. Są jednak wyjątki: kursy akcji Render Cube i Road studio zanegowały (niemal) całe spadki i obecnie spółki te są wyceniane w pobliżu wycen w crowdfundingu, a do zyskownych spółek Incuvo i United Label dołączyło też Drago Entertainment. Spółka zyskała sporo na udanym debiucie gry Gas Station Simulator i jej kurs wzrósł do +117% (a licząc od pierwszej oferty crowdfundingowej o +289%).
Spółka | Data debiutu | Zysk/strata od oferty do zakończenia pierwszej sesji na NC | Zysk/strata od oferty do dziś |
---|---|---|---|
Drago Entertainment | 28.04.2021 | -11,0% | +116,9% |
Incuvo | 13.01.2021 | +115,2% | +104,8% |
United Label | 12.01.2021 | +10,9% | +18,1% |
Render Cube | 22.12.2021 | -20,1% | -1,3% |
Road Studio | 12.01.2022 | -20,0% | -6,4% |
Zeneris Projekty | 24.11.2021 | -27,3% | -17,7% |
Iron Wolf Studio | 16.12.2021 | -42,9% | -50,5% |
Punch Punk | 10.08.2021 | -40,0% | -63,1% |
Hydra Games | 21.01.2022 | -63,3% | -69,9% |
Co dalej z crowdfundingiem udziałowym
Nie tylko spółki obecne teraz na NC, które przeprowadziły crowdfunding, ale też te, które miały zwykłe oferty akcji, w zdecydowanej większości nie przyniosły zysku ich akcjonariuszom. To jest obecnie głównym czynnikiem niechęci inwestorów do mniejszych ofert publicznych spółek wybierających się na rynek alternatywny. Innym powodem jest niepewność, czy w ogóle dojdzie do debiutu i długi czas oczekiwania na rozpoczęcie notowań.
Ponadto, teraz niektóre oferty ciągną się zbyt długo i nie kończą się zebraniem sensownej wysokości kwoty na dalszy rozwój. Spółki to zauważają i często wstrzymują się z rozpoczęciem ofert.
Co może przełamać ten negatywny trend? Muszą zniknąć przede wszystkim nadmierne oczekiwania co do wycen ze strony spółek oraz musi pojawić się więcej ofert podmiotów, które są na dalszym etapie rozwoju i są rentowne, ale wciąż mocno wzrostowe. Można powiedzieć, że powoli to się dzieje i choć na platformach crowdfundingowych mamy mało ofert, to są one coraz ciekawsze. W okolicznościach takich jak teraz, a nie masowego wykupywania ofert, najlepiej szukać prawdziwych spółek z potencjałem. Dopiero ich sukces i potem udane debiuty przywrócą wiarę inwestorów w ten rodzaj lokowania kapitału.