Nie ma inwestycyjnych pewniaków. Kurs Saudi Aramco, po największym IPO w historii, spada nie tylko przez koronawirusa
Debiut Saudi Aramco był największą ofertą publiczną w historii. Spółka wydawała się pewniakiem, ale ci co zdecydowali się na inwestycję w IPO są już na stracie.
Akcje spółki od 8 marca znajdują się poniżej ceny z IPO i wciąż spadają. Obecnie akcjonariusze uczestniczący w ofercie pierwotnej stratni są już ok. 8%. Zaś ci, którzy pokusili się na akcje już po debiucie mogli odnotowywać w pewnym momencie stratę w wysokości 16%, a nawet 20%, jeśli mieli pecha i kupili na szczycie notowań. Na pocieszenie, spółka nie planuje zmniejszać dywidendy i wciąż zamierza wypłacać ją w wysokości zapowiedzianej w IPO.
Notowania Saudi Aramco od debiutu do 24 marca 2020 r.
Zobacz także: Debiut Aramco, co wiemy o tym największym światowym IPO
Koronawirus, konflikt handlowy z Rosją i wyniki
Pierwszym negatywnym sygnałem mającym wpływ na notowania spółki była oczywiście coraz gorsza sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa na świecie. Zakładano znaczący spadek popytu na ropę z Chin i innych krajów.
Jednak akcje spadły poniżej ceny emisyjnej, czyli 32 rialów za akcję, dopiero po rozpadzie porozumienia między OPEC a Rosją. Od kiedy Rosja odmówiła dalszego zmniejszania produkcji ropy, także kraje arabskie zwiększyły dzienne wydobycie, jednocześnie obniżając oficjalną cenę sprzedażową.
Wpływ na cenę akcji miały też niewątpliwie opublikowane wyniki finansowe za 2019 r. Przychody Aramco spadły o 15%, a zysk okazał się o 20% niższy niż w poprzednim roku.
Dywidenda na pocieszenie
Pomimo problemów na rynku ropy i gorszych wyników, spółka nie zamierza rezygnować z obiecanej dywidendy. Koncern ma zamiar przeznaczać kwotę rzędu 75 mld dolarów w każdym z najbliższych 5 lat począwszy od 2020 r. Odpowiada to kwocie 1,41 rialów na akcję, co przekłada się na stopę dywidendy, przy aktualnym kursie, w wysokości 4,8%.
Dywidenda będzie płacona kwartalnie. Pierwsza wypłata będzie miała miejsce w maju 2020 r.