Rotacja kapitału od spółek growth do value wzmocniła rynek byka – uważa Cathie Wood z ARK
Kapitał zaczyna uciekać od spółek technologicznych w kierunku spółek nisko wycenionych z tradycyjnych branż. Co to oznacza dla inwestorów?
Korekta na Nasdaq dobiega końca i inwestorzy mają szansę na zakupy akcji świetnych spółek po obniżonych cenach – przekonuje na blogu ARK Invest Cathie Wood, gwiazda inwestowania w spółki technologiczne.
Notowania ARK Innovation ETF (linia czarna) na tle Nasdaq 100
Źródło: Barron’s
Rotacja wzmocniła rynek byka i zapobiegła bańce technologicznej…
Od przełomu 2020 i 2021 roku widać, że kapitał płynie od spółek growth do value. „W naszej opinii, to zjawisko poszerzyło i wzmocniło rynek byka. Dzięki niemu nie widać bańki na akcjach spółek technologicznych. Jest nadzieja na kontynuację wzrostów wycen spółek technologicznych oraz innych spółek innowacyjnych. Korekta była głęboka, wiele spółek zostało przecenionych o 50%. Według naszych analiz, pandemia zmieniła świat dość mocno i nieodwracalnie, a spółki technologiczne – szczególnie te, które korzystały na rozwoju home office – mają szansę na dalsze wzrosty” – napisała Cathie Wood na blogu ARK Invest. „Po tej korekcie inwestorzy mają szansę na zakupy akcji świetnych spółek po obniżonych cenach” – dodała.
Wood wskazuje, że warto brać na celownik spółki z 5 nisz technologicznych:
- sekwencjonowanie DNA,
- robotyka,
- przechowywanie energii,
- sztuczna inteligencja
- technologia blockchain.
Zdaniem Wood, powody korekty na Nasdaq były dwa: konkurencja ze strony spółek cyklicznych spotęgowana odbiciem gospodarki w kształcie litery V oraz wzrost inflacji, czyli jednocześnie oczekiwań co do podwyżek stóp. „W naszej projekcji, te dwa czynniki będą miały coraz większe znaczenie w kolejnych miesiącach, wywołując coraz większą zmienność na rynkach akcji, obligacji i surowców. Co ciekawe, na dynamicznym odbiciu w realnej gospodarce najbardziej skorzystały sektory, które w naszej opinii w najbliższych latach zostaną najbardziej dotknięte zmianami technologicznymi: energetyczny oraz finansowy. Nadchodzi rewolucja aut elektrycznych, cyfrowych płatności, kryptowalut, blockchain i ona uderzy bardzo mocno w stare, wielkie i nieprzygotowane na nią podmioty” – twierdzi Wood.
Spółki wzrostowe i value w relacji do S&P500
Źródło: Yardeni Research
Zobacz także: Inwestor w wartość musi być specjalistą od wybranego sektora gospodarki – mówi Egor Romanyuk z Maverick Holdings
…ale im dłużej będzie trwała, tym lepiej dla spółek value
Oczywiście, Cathie Wood nie jest jedyną, która zauważyła rotację od growth do value. Przy czym ona wciąż widzi szansę dla spółek growth na dalsze wzrosty wycen, tymczasem większość ekspertów zaczyna już stawiać na spółki nisko wycenione. „Przepływ kapitału od spółek growth do value dopiero co się zaczął i będzie miał długą historię” – uważa Jeremy Hosking z Hosking Partners. I podaje 10 powodów dlaczego tak sądzi:
- Rotacja ma dopiero kilka miesięcy i przyszła po wieloletnim okresie dominacji spółek wzrostowych.
- Spółki value generalnie dobrze performują po recesjach, bo rozpędzają się w trakcie wychodzenia gospodarki z dołka.
- Olbrzymi stymulus rządowy, w połączeniu z drukiem pieniądza, będzie przez jeszcze długi okres czasu wspierał biznesy – szczególnie duże przedsiębiorstwa z tradycyjnych sektorów gospodarki.
- Wielkie ożywienie gospodarcze oraz wszelkie stymulusy nie znajdują się jeszcze w pełni w cenach. Pamiętajmy, że gospodarki dopiero się otwierają po covidzie.
- Zachowanie zarządzających funduszami rozszerzy i zintensyfikuje hossę na spółkach value. Czemu? Są oni bowiem nauczeni kupowania spółek znajdujących się w trendach.
- Wraz z rozpoczęciem rotacji, powraca moda na „kup i trzymaj”. Spółki value idealnie się do tego nadają.
- Kara za „obstawianie” taniejących spółek jest na dzisiejszym rynku bardzo bolesna. Im dłużej będzie trwała ucieczka kapitału od growth do value, tym gorzej dla spółek wzrostowych, a tym lepiej dla spółek nisko wycenionych. Zadziała „efekt kuli śnieżnej”.
- Epizodyczne bańki poznawcze urosły na obecnym rynku, a wskazują na to różnice w wycenach między sektorami. Taka bańka urosła na sektorze technologicznym przez rozprzestrzenianie się nowego rodzaju „religii” biznesowej, jaką jest ochrona środowiska, społeczeństwo i zarządzanie (ESG)…
- … bo jak wiadomo, sektor technologiczny jest generalnie „ekologiczny”, czy też „czysty”. Co jednak, jeśli nadejdą zupełnie nowe czasy dla spółek value, które w przeważającej mierze są „brudne”? Może się tak stać na drodze rozwoju nowych technologii, z których skorzystają także te „brudne” spółki i sektory. Gdy rozwój technologii sprawił, że palenie papierosów przestało mieć znaczący wpływ na pogarszanie się stanu zdrowia społeczeństw, akcja British American Tobacco podrożała z 8,81 USD w maju 2001 r. do 40 USD obecnie, czyli o 354% w ciągu 20 lat.
- Gdy za mniej więcej 12 miesięcy klienci funduszy inwestujących w spółki technologiczne zobaczą, że stopy zwrotu znacząco się pogorszyły, zaczną uciekać z pieniędzmi m.in. do funduszy lokujących kapitał w spółkach value. Zarządzający tych pierwszych będą zmuszeni do wyprzedaży, co jeszcze zintensyfikuje rotację.