Oto w jaki sposób FED tłumaczy dlaczego standard złota NIE jest dobry dla gospodarki
Jakiś czas temu, oddział amerykańskiej Rezerwy Federalnej (FED) w St. Louis, największy pion badawczy całej instytucji, opublikował serię pięciu filmów, w których tłumaczy dlaczego światowy system finansowy zrezygnował ze standardu złota oraz jakie są jego słabości. Zapraszam do zapoznania się z tym interesującym materiałem. Specjalnie dla osób, które nie mają czasu, aby obejrzeć nagrania w całości, pod każdym z nich opisujemy najważniejsze, przedstawione tezy.
Czym właściwie jest standard złota?
W pierwszym filmie FED odwołuje się do kwestii kryzysu z 2008 roku. Twierdzi, że kryzys spowodował, że rośnie krytyka działalności banków centralnych i sytuacji ekonomicznej.
Wielu komentatorów i analityków twierdzi, że receptą na ten problem miałby być standard złota.
Czym właściwie jest jednak standard złota? Według FED jest to system monetarny, w którym Rząd łączy swoją walutę sztywno ze złotem. W praktyce oznacza to, że jednostka waluty jest specyficzną miarą wartości złota.
Przykładowo, w pierwszej połowie XX wieku jeden dolar był warto 1/20 uncji złota. W 1971 roku USA całkowicie wycofała się ze standardu złota. Dzisiaj nie ma na świecie ani jednego kraju, który łączyłby swoją walutę ze złotem.
W systemie pieniądza fiducjarnego (papierowego), z jakim mamy teraz do czynienia, pieniądz nie jest połączony ze złotem. Jego wartość opiera się na zaufaniu do rządu i zaświadczeniu, że jest on prawnym środkiem wymiany. Przejawem tego jest fakt, że można nim opłacić podatki.
Standard złota, a inflacja
Według FED-u głównym atutem standardu złota przedstawianym przez jego wyznawców jest to, że uniemożliwia on rządowi drukowanie pustych pieniędzy, w celu sfinansowania zwiększonych wydatków. Teoretycznie, w przypadku standardu złota rząd może zwiększać swoje wydatki tylko poprzez podwyżkę podatków albo emisję długu.
Jeżeli bowiem rząd zdecyduje się finansować wydatki emisją pieniądza, to powoduje ona inflację, a w skrajnych przypadkach, jak w Zimbabwe, nawet hiperinflację. To z kolei powoduje dewaluację wartości pieniądza.
Niestety, w praktyce okazuje się, że standard złota nie broni przed inflacją. Obrońcy tego systemu zapominają bowiem o tym, że jest on ustanawiany przez rząd i pozostaje pod jego kontrolą. W standardzie złota rząd sam decyduje jaka jest definicja pieniądza, czyli w jakim stosunku jest on wymieniany na złoto. Wystarczy, że rząd ograniczy wielkość złota za jaką można wymienić jedną jednostkę waluty i następuje sytuacja tożsama z dewaluacją wartości waluty.
Potwierdza to historia. Przykładowo, w USA, przed 1933 rokiem, jeden dolar był wart 1/20 uncji złota. W 1933 roku, w czasie Wielkiej Depresji prezydent Roosevelt przedefiniował jednak wartość dolara na 1/35 uncji złota. To oznacza dewaluację wartości złota o około 60%. W praktyce, działając w ten sposób, rząd zwiększył ilość pieniędzy w obiegu o 60%, bez konieczności wprowadzania zmian w rezerwach złota. To pokazuje, że nawet w standardzie złota rząd może wywoływać inflację.
Siła nabywcza złota
FED słusznie uważa, że pieniądze czy złoto mają swoją wartość tylko dlatego, że można za nie kupować inne dobra, których potrzebujemy w życiu. Najważniejszą funkcją każdego środka płatności jest to, że utrzymuje on swoją wartość w krótkim okresie. Krótko mówiąc, utrzymuje swoją siłę nabywczą.
Wielu ekonomistów uważa, że wartość wielu towarów jest uzależniona od popytu i podaży na towar. W przypadku pieniędzy, ich siłą nabywczą jest to, ile towarów można nabyć za jego jednostkę.
Obrońcy standardu złota uważają, że gwarantuje ono stabilną siłę nabywczą w długim okresie. Jest to efekt tego, że popyt na złoto rośnie równomiernie wraz ze wzrostem gospodarczym, a jego podaż również stabilnie rośnie wraz z jego produkcją (wydobyciem), która jest ograniczona. Czyli stabilna podaż złota gwarantuje stabilną siłę nabywczą waluty w długim okresie.
Niestety, w praktyce okazuje się, że jest inaczej. Jeżeli w standardzie złota jego podaż jest stosunkowa sztywna, a popyt na złoto będzie się zmieniał tak, jak to ma miejsce w przypadku popytu na pieniądze to sprawia to, że siła nabywcza będzie się codziennie zmieniać. Takie ciągłe zmiany mogą budzić frustracje wśród obywateli i zmniejszać ich aktywność ekonomiczną.
Korzyści z pieniądza papierowego
Najmiększym zarzutem ze strony obrońców standardu złota do obecnego systemu walutowego jest kwestia spadku wartości pieniądza.
Tymczasem, jak twierdzi FED, w okresach nagłych zmian popytu na pieniądz, z dnia na dzień jest to atut, a nie zarzut. Dzięki temu, że pieniądze można drukować, to w skrajnych przypadkach państwo może obronić się nawet przed runem na banki i paniką. Niestety, w przypadku standardu złota może pojawić się sytuacja, w której w danym banku zabraknie złota, co spowoduje eskalację niepokojów i narastanie paniki.
W przypadku pieniądza papierowego, rząd może łatwo poradzić sobie z taką paniką, drukując dodatkowe pieniądze i pożyczając zagrożonej instytucji. Zagrożone instytucje oddadzą natomiast te pieniądze swoim klientom. To spowoduje, że panika nie będzie narastać, a sytuacja się uspokoi. Obywatele z czasem powrócą z pieniędzmi do banku, a ten odda pożyczone pieniądze rządowi. Rząd natomiast w razie potrzeby po prostu zniszczy dodatkowo wydrukowane pieniądze i nagły wzrost inflacji nie nastąpi.
Standard złota, a Bank centralny
FED twierdzi, że nie istnieje system finansowy, który jest w stanie zagwarantować, że w gospodarce nie wystąpią żadne kryzysy ani nie pojawią się krachy giełdowe lub wysoka inflacja. Mimo to, od końca lat 80-tych system pieniądza papierowego, zarządzany przez FED może pochwalić się dużymi sukcesami, w utrzymaniu niskiej inflacji i stabilności cen.
Kluczem do tego sukces jest niezależny Bank Centralny, który działa bez nacisków ze strony rządu na krótkoterminowe efekty i dąży do wyznaczonego celu inflacyjnego. Bank prowadzi długoterminową politykę nastawioną na ten cel.
W przypadku standardu złota, takiego wentyla bezpieczeństwa nie ma, bo niezależny Bank Centralny w praktyce nie istnieje. Parytet wymiany pieniądza na złoto ustala rząd i to on, w przypadku problemów fiskalnych może go nagle zmienić i wywołać inflację.
Podsumowując, FED twierdzi, że system pieniądza papierowego nie jest idealny, podobnie jak idealny nie jest system demokratyczny. Niestety, w obydwu przypadkach ludzkość nie wymyśliła jeszcze nic lepszego i musimy przy nim pozostać.