Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Fotowoltaikę czekają zmiany w 2022 roku. Nowe prawo może wywołać zapaść w podłączaniu małych instalacji - ostrzegają eksperci

Udostępnij

Choć długofalowo boomowi na fotowoltaikę nad Wisłą nic nie powinno zagrozić, to jednak z powodu niekorzystnych zmian prawnych w najbliższym czasie część firm działających w tej branży może przeżywać spore problemy. To szczególnie interesujące w kontekście notowanych na giełdzie spółek z tego sektora i zbliżających się debiutów.

Fotowoltaiczny boom

Zgodnie z danymi Agencji Rynku Energii w Polsce na koniec grudnia 2021 r. moc zainstalowana fotowoltaiki wyniosła 7670 MW rosnąc o 93,6 proc. w porównaniu ze stanem na koniec grudnia 2020 r. Boom na panele słoneczne nadal napędza drożejąca energia, a zjawisko to będzie się nasilać w Polsce z powodu zaostrzającej się polityki klimatycznej (ceny uprawnień do emisji CO2 sięgają już 100 euro za tonę), odbicia gospodarczego po okresie kowidowych restrykcji oraz rosnącego ryzyka wojny rosyjsko – ukraińskiej (co wpłynęłoby na rynki gazu i ropy).

Nowe prawo uderza w fotowoltaikę prosumencką

Z drugiej strony w najbliższym okresie bardzo prawdopodobne wydaje się wyhamowanie rozwoju fotowoltaiki prosumenckiej. Będzie to wynikiem przeprowadzonej na początku roku zmiany ustawy o OZE, zgodnie z którą prosument wprowadzając energię do sieci uzyska za nią cenę rynkową, ale już pobierając ją będzie musiał zapłacić kwotę powiększoną o wszelkie opłaty i podatki. W dodatku nadwyżkę wyprowadzoną do sieci będzie mógł wykorzystać w ciągu roku, a po tym okresie uzyskać za nią nadpłatę, ale mocno ograniczoną finansowo. Zmiany wejdą w życie w kwietniu. Zgodnie z analizą Polskiego Alarmu Smogowego, powinny one spowodować, że zwrot z inwestycji w fotowoltaikę wydłuży się o 50-80 proc.

Niektórzy eksperci wskazują, że średniookresowo może to być poważny problem. Były wiceminister energii w rządzie PiS, Andrzej Piotrowski, w wywiadzie dla Biznes Alert twierdzi wręcz, że „wywoła to masowe bankructwa firm instalacyjnych i w związku z tym zagrożone jest kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy”. Z pewnością problemy najboleśniej odczują najmniejsze firmy, zwykle najbardziej podatne na zmiany prawne.
 

Prosumenci ofiarą opóźniania transformacji energetycznej

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że zmiana ustawy o OZE w obecnym kształcie wynikała przede wszystkim z obaw dotyczących kwestii zarządzania systemem elektroenergetycznym w warunkach rosnącej roli prosumentów oddających do niego energię. Do tej pory ten system był zaprojektowany w taki sposób by obsługiwać głównie duże bloki węglowe, a nie energetykę rozproszoną. Tyle tylko, że długofalowo trzeba go dostosować do nowych realiów, a zmiana ustawy o OZE to jedynie „kupienie czasu” na wdrożenie nowej architektury zarządzania przepływami energii w kraju. Nie byłoby to konieczne, gdyby nie zaniechania i opóźnianie transformacji całego sektora.

Warunki makroekonomiczne są jasne: długofalowo rosnące ceny energii w Polsce spowodowane zbyt wolnym odchodzeniem od węgla przez kluczowych dostawców energii będą zmuszać ludzi do inwestowania m.in. w fotowoltaikę. Ponadto prosumenci z pewnością przyzwyczają się do nowych przepisów, tym bardziej, że Polacy to naród sprytny i elastyczny.

Innymi słowy zmiany w ustawie o OZE w dłuższym horyzoncie czasowym niczego nie zmienią. Krajowy System Elektroenergetyczny i tak będzie musiał zmienić model swojego funkcjonowania i dostosować się do rozwoju energetyki rozproszonej. Na razie jedynie opóźniono tę reformę, kosztem krótkotrwałego spowolnienia rozwoju prosumenckiej fotowoltaiki i upadłości części firm instalacyjnych.

Zobacz także: Synthos wchodzi we współpracę z Narodowym Centrum Badań Jądrowych. To kolejny krok w kierunku małych elektrowni jądrowych w Polsce

Co z tego wynika dla inwestorów?

Choć długofalowo fotowoltaika ma przed sobą świetne perspektywy, to jednak z powodu zmiany ustawy o OZE średnioterminowo część podmiotów zajmujących się instalacją fotowoltaiki może przeżywać problemy. Mogą one próbować niwelować straty poprzez przeniesienie ciężaru z procesów instalacyjnych na edukację potencjalnych klientów. Oferty integrujące fotowoltaikę, pompy ciepła i magazyny energii to rozwiązania, które mogą spotkać się z dużym zainteresowaniem, ale będzie wymagać to nieco „pracy u podstaw”.
 

Kurs akcji Columbus Energy od początku 2021 roku

Columbus Energy


Wszystko to jest szalenie istotne w tym roku ponieważ powinno czekać nas sporo debiutów spółek działających w obszarze fotowoltaiki na warszawskim parkiecie NewConnect (Sunday Energy), a wiele spółek notowanych działa w tym obszarze. Zmiany w przepisach na pewno dotkną cały sektor i być może konkurencja na rynku znacznie się zmniejszy. Niewykluczone jednak, że zmiany wpłyną też na perspektywy wszystkich podmiotów działających w tym obszarze.

Zobacz także: 16 spółek, które mogą zadebiutować na GPW w 2022 roku

Udostępnij