Technologia blockchain będzie w pewnym sensie niszcząca dla rynku finansowego – Ron Quaranta, prezes Wall Street Blockchain Alliance
Blockchain na rynku kapitałowym to będzie ewolucja czy rewolucja? Jakie są najciekawsze projekty związane z tą technologią? W jaki sposób małe giełdy z rynków wschodzących, jak polska GPW, mogą odnieść sukces dzięki blockchain? Czy blockchain przyniesie obniżkę opłat za inwestowanie? Porozmawialiśmy z Ronem Quarantą, szefem Wall Street Blockchain Alliance.
Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Kieruje Pan stowarzyszeniem firm finansowych z amerykańskiego rynku kapitałowego, które chcą stosować technologię blockchain. Wielu wierzy, że ona zrewolucjonizuje nie tylko finanse. Skąd taka duża wiara firm finansowych w blockchain?
Ron Quaranta (Wall Street Blockchain Alliance): To interesujące pytanie. Technologia blockchain istnieje już od dekady, pojawiła się wraz z Bitcoinem. Wiele osób i firm poświęciło mnóstwo czasu i wysiłku na testowanie różnych zastosowań tej technologii. Niektóre jej niezbywalne zalety – jak niepodrabialność, transparentność, decentralizacja – przekładają się na specyficzne pomysły, które mogą zostać wykorzystane przez graczy z rynku finansowego.
Przykład?
Wszyscy wiemy, że na rynku finansowym pośrednicy dużo zarabiają, a ryzyko współdziałania z podmiotem, który może popaść w jakieś kłopoty jest spore. Tymczasem technologia blockchain umożliwia redukcję kosztów pośrednictwa, np. przy transferach transgranicznych. Co ważne, ona podnosi znacznie jakość zarządzania ryzykiem i efektywność wykrywania oszustw, czyli umożliwia lepsze wypełnianie przepisów związanych z AML / KYC (Anti-Money Laundering, Know Your Customer).
Poza tym, smart-kontrakty działające na bazie blockchain ułatwią znacznie procesy transakcyjne zarówno między poszczególnymi firmami finansowymi, jak i na otwartym rynku. Mam tu na myśli giełdy, na których handluje się papierami wartościowymi czy towarami. To z kolei doprowadzi do przyspieszenia transakcji – kapitał będzie przepływał między stronami transakcji o wiele szybciej, niż w tej chwili. Końcowym efektem tej rewolucji będzie wyeliminowanie wielu pośredników i niemal całkowita likwidacja sporów, co oczywiście będzie oznaczało obniżenie kosztów działalności na rynku finansowym.
Czy rozwój zastosowań blockchain na rynku kapitałowym to będzie ewolucja, czy raczej rewolucja? Gdzie Pan widzi najciekawsze przykłady już wprowadzone w życie?
Nie mam wątpliwości, że technologia blockchain będzie w pewnym sensie niszcząca dla rynku finansowego. To będzie kolejna w historii gospodarki zmiana, którą można nazwać kreatywną destrukcją. Ale to będzie proces raczej ewolucyjny, niż rewolucyjny. Blockchain będzie podbijał rynek finansowy stopniowo, krok po kroku. Rynek musi dostatecznie wyedukować się w zakresie tej technologii, by ona mogła się upowszechnić.
Zresztą, to już się dzieje. Ten proces już ruszył, już trwa. Powstają już platformy obrotu czy pożyczkowe bazujące na blockchain, podobnie jak narzędzia z zakresu bezpieczeństwa i kontroli transakcji.
Zobacz także: Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może osłabić w średnim okresie rynek kapitałowy na Starym Kontynencie - Sławomir Panasiuk wiceprezes KDPW
Dla mnie najbardziej odważnym, jak na razie, projektem opartym na blockchain, jest SIX Digital Exchange (SDX). Szwajcarska giełda tworzy platformę obrotu bazującą na blockchain. Będzie można na niej handlować nie tylko papierami wartościowymi, ale także aktywami alternatywymi, takimi jak auta klasyczne czy dzieła sztuki. Co ciekawe, ma ona umożliwiać zakup cząstkowy przedmiotu, czyli inwestor będzie mógł kupić 1/100 obrazu Rembrandta czy 1/8 Porsche 911 z 1967 roku. Czy tak wygląda przyszłość inwestowania?
Tak, “tokenizacja” aktywów inwestycyjnych, takich jak obrazy czy auta klasyczne, to właśnie przyszłość rynku kapitałowego.
Warto jednak zatrzymać się na chwilę przy podanym przez Pana przykładzie. Jeśli zastanowimy się chwilę nad tym, co takie rozwiązanie oznacza, to dojdziemy do wniosku, iż oznacza prawdziwą rewolucję. Proszę sobie wyobrazić jak łatwa stanie się dostępność niektórych inwestycji. Jak szybko kapitał będzie płynął z jednej klasy aktywów do drugiej. Jak łatwo będzie pozyskać kapitał. Ten przykład szwajcarskiej giełdy SDX jest bardzo dobry, ale są także inne, jak projekt T0.
Przy czym oczywiście nie jest tak, że to zjawisko „tokenizacji” aktywów nie będzie miało jakichś efektów ubocznych. Pytanie, w jaki sposób zmienią się postawy regulatorów i inwestorów w świetle nowej rzeczywistości technologicznej. W jaki sposób regulatorzy będą chcieli chronić uczestników rynku? Jak zmienią się zachowania inwestorów? To są pytania, nad którymi musimy się zastanawiać w przededniu nadejścia ery blockchain w finansach. I trzeba będzie znaleźć odpowiedzi, od tego nie ma ucieczki.
Czy ta giełda, która jako pierwsza postawi swój parkiet na blockchainie, uzyska dużą przewagę konkurencyjną nad innymi? Kiedy pojawi się ten pionier – to kwestia miesięcy, czy raczej lat?
Na całym świecie mnóstwo giełd pracuje nad wdrożeniem blockchain. Wiem, że niektóre prowadzą już nawet programy pilotażowe. Nie chciałbym tutaj bawić się we wróżkę, ale jestem pewien, że w nadchodzących latach kilka dużych giełd wykorzysta technologię blockchain w ten czy inny sposób.
Jaki może być koszt postawienia parkietu na technologii blockchain? Ile ten proces może trwać?
To jest bardzo trudne pytanie. Nie zasiadam w zarządzie żadnej z giełd pracujących nad takim rozwiązaniem. Każdy projekt dotyczący blockchain ma inne założenia, bazuje na innym modelu biznesowym, ma inną strukturę kosztową. Oczywiście, im większa giełda, tym więcej może na taki projekt przeznaczyć pieniędzy. Mniejsze giełdy zapewne powinny próbować łączyć się w jakieś konsorcja. Pewne jest, że im bardziej gracze z rynku finansowego zapoznają się z technologią rejestrów rozproszonych, tym łatwiej będzie im realizować kolejne projekty, czyli także ich końcowy koszt będzie malał.
Czy koszty inwestowania ponoszone przez inwestorów spadną wraz z upowszechnieniem się technologii blockchain? A może tak nie będzie, bo okaże się, że w praktyce jednak utrzymanie sieci blockchain jest droższe, niż wstępnie szacowano?
Oczywiście założenie jest takie, że koszty inwestowania dzięki blockchain mają iść w dół. Czyli także inwestor indywidualny skorzysta na pojawieniu się tej technologii na rynku kapitałowym. Z drugiej strony, naprawdę odczuwalne czy widoczne obniżenie kosztów będzie miało miejsce tylko wtedy, gdy skala rynku czy obrotów będzie odpowiednio duża. Rzeczywiście czasami zdaża się, że koszty upfront przy wdrażaniu nowych technologii okazują się wyższe od zakładanych.
Czy blockchain to szansa także dla małych giełd z rynków wschodzących? Bo z tego co Pan mówi wynika, że to raczej wielcy gracze jako pierwsi wdrożą blockchain i najwięcej na tym skorzystają.
Wierzę, że małe giełdy mogą osiągnąć znaczące przewagi konkurencyjne dzięki sprytnemu i szybkiemu zastosowaniu technologii blockchain. Dlaczego? Bo wielcy gracze mają starszą infrastrukturę i napotykają na większe utrudnienia w zakresie zarządzania zmianą, administrowania projektami. Mały gracz jest zazwyczaj szybszy, sprytniejszy, a giełdy z rynków wschodzących mają zazwyczaj nowszą infrastrukturę.
Odwiedził Pan niedawno Polskę, był Pan na GPW. Nasza giełda pracuje nad systemem głosowań eVoting oraz nad platformą crowdfundingową dla rynku prywatnego opartą na blockchain. Rozumiem, że to kroki w dobrym kierunku?
Odpowiem tak: blockchain to tylko baza. Trzeba zadbać także o nadbudowę. Prawdziwy sukces w stosowaniu blockchain osiągną te rynki kapitałowe, które nie tylko wdrożą technologię, ale także stworzą cały ekosystem biznesowy, prawny i ekonomiczny, który w pewien sposób zlewaruje pozytywne efekty uzyskiwane na drodze innowacji.
Które rozwiązania oparte o rejestr bloków rozproszonych mają największą szansę na szybkie upowszechnienie się w skali globalnej? Systemy e-głosowania, platformy obrotu, a może narzędzia związane z bezpieczeństwem i kontrolą albo przechowywaniem informacji?
Jeśli popatrzymy na całą światową gospodarkę, a nie tylko na finanse, to najszybciej zyskują na popularności rozwiązania sprzedażowe i związane z logistyką oraz łańcuchami dostaw. Przoduje tutaj koncern Maersk z branży transportowej. Oczywiście, te blockchainowe rozwiązania oddziałują na branżę finansową, na banki czy ubezpieczycieli. Jeśli chodzi o sektor finansowy, to najszybciej upowszechnią się prawdopodobnie rozwiązania związane z obrotem aktywami oraz transakcjami finansowymi.
Jaką rolę, w Pańskiej opinii, będą w przyszłości pełniły kryptowaluty oparte na technologii blockchain? Na razie pozostają na marginesie rynku inwestycyjnego, nie stały się powszechnie akceptowanym środkiem płatniczym. Pękła bańka spekulacyjna na bitcoinie, zainteresowanie nimi mocno spadło...
Zarówno ja, jak i członkowie Wall Street Blockchain Alliance wierzymy, że kryptowaluty są integralną częścią ewolucji blockchainowej na rynku finnansowym i poza nim. Kryptoaktywa zapewne pozostaną ryzykowne, będą wciąż cechowały się dużą zmiennością i wciąż będą podpadały nadzorowi, ale w końcu staną się niezbywalną częścią tokenomii. Stanie się tak dlatego, że będą one bardzo przydatne w świetle innych rosnących już technologii, mówię tu m.in. o Internecie Rzeczy.
Jest Pan szefem Wall Street Blockchain Alliance. Kto założył tę organizację, jakie są jej cele? Ilu członków ona zrzesza, czy są wśród nich jakieś znane firmy czy osoby?
Organizacja Wall Street Blockchain Alliance powstała w 2015 roku. Jest to organizacja non-profit wśród założycieli której są bankierzy, traderzy, prawnicy. Naszą misją jest promocja technologii blockchain i kryptoaktywów na światowych rynkach finansowych. Mamy siedzibę w Nowym Jorku, biura w Londynie, Sydney, a niedługo otwieramy nowe w Szanghaju. Do WSBA obecnie należy ponad 240 firm finansowych, takich jak banki, fundusze inwestycyjne, fintechy, kancelarie prawne, towarzystwa ubezpieczeniowe. Więcej informacji można znaleźć na naszej stronie internetowej, zachęcam do odwiedzenia jej.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz także: Bitcoin jest nadal blisko trzy razy droższy, niż na początku 2017 roku – Bartosz Grejner z Cinkciarz.pl
Ron Quaranta – Posiada blisko 30-letnie doświadczenie w branży finansowej i technologicznej. W przeszłości był m.in. szefem firmy DerivaTrust Technologies oraz menedżerem Loyyal. Pod jego redakcją powstała książka “Blockchain in Financial Markets and Beyond: Challenges and Applications” (Risk Books, 2017). Jest częstym gościem amerykańskich mediów, m.in. serwisu Bloomberg. Jest także m.in. członkiem rady doradców AICPA Startup Accelerator oraz doradcą w FinTech4Good.