Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Niezależna firma CRO, potwierdziła osiągane przez nas wyniki zarówno czułości jak i swoistości w teście na raka trzustki i prostaty – Grzegorz Stefański URTESTE

Udostępnij

Urteste, spółka działająca w obszarze diagnostyki onkologicznej, po tym jak w połowie zeszłego roku pozyskała 9 mln zł na dalszy rozwój, skutecznie realizuje wszystkie zaplanowane w IPO działania. Firmie udało się potwierdzić skuteczność stworzonej przez nich technologii, przez niezależną firmę badawczą. O dalszych planach, priorytetach, procesie komercjalizacji i rynku na którym działa spółka rozmawiamy z Grzegorzem Stefańskim CEO spółki.

Od IPO Urteste minęło pół roku, co w tym czasie wydarzyło się w spółce pod względem operacyjnym?

To był dla nas bardzo pracowity okres. Najważniejszym wydarzeniem dla spółki było bez wątpienia potwierdzenie w zewnętrznych badaniach skuteczność naszych testów. Niezależna firma CRO, na próbie liczącej 500 osób, potwierdziła osiągane przez nas wyniki zarówno czułości jak i swoistości w teście na raka trzustki i prostaty. Udało nam się również potwierdzić efektywność naszej platformy - opracowaliśmy następne testy na nowotwory kolejnych narządów tj. raka wątroby, płuca i jelita grubego. Można podsumować, że wszystkie komunikowane podczas IPO działania realizujemy zgodnie z przyjętymi założeniami i to w tej chwili nas najbardziej cieszy.

Część środków z oferty publicznej miała być przeznaczona na rozbudowanie laboratorium, czy ten proces już się zakończył i co z punktu widzenia waszej działalności to zmienia?

Nowe laboratorium zostało już ukończone. Na rynku na którym działamy nie ma zbyt dużo laboratoriów spełniających wymogi jakościowe związane z projektowaniem wyrobu medycznego oraz pozwalających osiągnąć najwyższą jakość i powtarzalność uzyskiwanych wyników. Dzięki swojemu laboratorium możemy poprawić efektywność prowadzonych przez nas badań oraz sprawniej realizować działania i projekty. Nowe laboratorium jest podzielone na odpowiednie strefy m.in. laboratorium syntez chemicznych, laboratorium diagnostyczne, bank materiału biologicznego i spełnia wszystkie nasze obecne potrzeby. Wkrótce złożymy wniosek o certyfikat ISO.

W trakcie IPO informowaliście, że posiadacie cały pipline testów na różne rodzaje nowotworów, jaka jest strategia rozwoju tych projektów w ramach posiadanych przez państwa zasobów?

Finalnym celem naszej działalności jest utworzenie platformy technologicznej, która będzie w stanie wykrywać wiele rodzajów nowotworów z jednej próbki moczu. Wierzymy, że takie podejście stanowi przyszłość testów przesiewowych oraz unikalne możliwości wczesnej diagnostyki. Naszym priorytetowym projektem, jest PANURI, - test do wykrywania raka trzustki. Uzyskane wyniki badań potwierdzają zasadność kontynuowania projektu. Chcemy udowodnić jego skuteczność w badaniach klinicznych, które posłużą do certyfikacji przyszłego wyrobu medycznego IVD (In Vitro Diagnostics), co z kolei umożliwi wprowadzenie produktu na rynek oraz stworzy drogę do komercjalizacji całej platformy. Na dzień dzisiejszy Spółka nie planuje wytwarzać samodzielnie produktów, jak również zlecać seryjnej produkcji kontraktowej. Nie posiadamy własnych zdolności produkcyjnych pozwalających na wytwarzanie wyrobów medycznych (w tym do badań klinicznych). W celu przeprowadzenia badań rejestracyjnych, planujemy współpracę z podmiotami zewnętrznymi na zasadzie outsourcingu wytwarzania.

Zobacz także: Rusza oferta akcji biotechnologicznej spółki Urteste. Co warto wiedzieć?

Czy myślicie o komercjalizacji całej platformy czy jedynie poszczególnych testów?

Na ten moment zakładamy, że pierwszym testem, który skomercjalizujemy będzie PANURI, co utoruje drogę do komercjalizacji pozostałych testów i finalnie do komercjalizacji całej platformy. Dzisiaj na testowanie i wczesne wykrywanie raka jest przeznaczane proporcjonalnie niewiele środków, a to będzie się zmieniać. WHO na najbliższe lata wyznaczyło jako jeden z głównych celów zwiększenie wczesnej wykrywalności nowotworów i Urteste idealnie wpisuje się w ten trend.

Co się dzieje na rynku w którym działacie? Czy możecie wymienić jakieś transakcje porównywalne do tego nad czym pracujecie?

Na rynku diagnostyki realizuje się scenariusz, który już zaistniał kilka lat temu na rynku terapeutycznym. Oczywiście mam na myśli konsolidację rynku. W obszarze diagnostyki realizowane jest kilkadziesiąt przejęć rocznie. W ostatnim czasie kluczowe z naszego punktu widzenia były dwie transakcje. Przejęcie firmy Grail przez Iluminę w 2021 roku za 8 mld USD oraz w 2020 r. firmy Thrieve przez Exact Sciences za 2,15 mld USD. Obydwie firmy pracują bowiem nad rozwiązaniami służącymi do diagnozowania wielu nowotworów i oceniamy, że w momencie zawierania transakcji znajdowały się na etapie zaawansowania prac badawczych, zbliżonym do tego, na którym jest teraz nasza spółka. Patrząc od strony potencjalnych przewag konkurencyjnych, rozwiązania te są jednak bardziej skomplikowane i inwazyjne. Dodatkowo, opierają się na analizie próbek krwi i dlatego wymagają wsparcia personelu medycznego. Nasze rozwiązanie oparte jest na próbkach moczu co sprawia, że jest tańsze, szybsze i dużo łatwiejsze do zastosowania, bo nie wymaga udziału personelu medycznego.

Kiedy następują zazwyczaj transakcje na rynku diagnostyki?

Zazwyczaj jest to moment rozpoczęcia badań klinicznych. Duże firmy wolą zapłacić więcej za projekty na zaawansowanym etapie, które obarczone są mniejszym ryzykiem badawczo-rozwojowym i regulacyjnym. Z naszego punktu widzenia jest to akceptowalne podejście, bo możemy sprzedać nasze rozwiązanie po znacząco wyższej cenie.

Zobacz także: Pure Biologics ma też inne ścieżki wejścia do grona spółek z projektem klinicznym niż wynika to z harmonogramu – Filip Jeleń CEO

Czyli rozumiem, że w obecnej chwili nie prowadzicie żadnych rozmów komercjalizacyjnych?

Wprost przeciwnie, już teraz kontaktujemy się z firmami i rozmawiamy z potencjalnymi partnerami. Zawarliśmy umowę ze znaczącą i mającą ogromne doświadczanie na rynku IVD (w prowadzeniu badań klinicznych oraz zarządzaniu procesem rejestracyjnym m.in. wyrobów medycznych), firmą IQVIA, która wspomaga nas w procesie m.in. w komercjalizacji naszych projektów. Chcemy odpowiednio przygotować się pod kątem inwestycyjnym i rynkowym do pierwszej połowy 2023 roku, kiedy przystąpimy do badań klinicznych testu PANURI.

W Polsce głównie spółki sprzedają projekty badawcze, nikt do tej pory nie zdecydował się lub nie znalazł chętnego na przejęcie całej spółki. Jaki scenariusz w przypadku waszej działalności jest możliwy?

Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Z naszych wstępnych rozmów wynika, że na rynku są firmy zainteresowane rozwiązaniami diagnostycznymi dla konkretnych chorób. Z drugiej strony są firmy zainteresowane nabyciem całej opracowywanej technologii. Na obecną chwilę rozważamy ten najbardziej klasyczny scenariusz, czyli partnering. Urteste jest spółką badawczo-rozwojową mającą możliwość opracowywania kolejnych wyrobów medycznych IVD. Dlatego sądzimy, że możemy być atrakcyjnym partnerem dla globalnych firm diagnostycznych.
 

Notowania Urteste od debiutu na NewConnect

Urteste

Czy to nie jest tak, że wasze rozwiązanie ma nieco charakter destrukcyjny na sam rynek leków onkologicznych. Może to brzmi brutalnie, ale czy wykrywanie nowotworów na wczesnym etapie nie sprawi, że zaawansowane leki nie będą tak potrzebne jak są teraz?

Najważniejsze jest założenie, że dzięki testom Urteste chorzy z nowotworem będą żyli dłużej. Natomiast pytanie jest bardzo uzasadnione. Postawiliśmy je na etapie projektowania naszego wyrobu. Uważamy, że zastosowanie testów Urteste powinno wpłynąć pozytywnie na rozwój rynku leków onkologicznych.

Proszę rozważyć prosty przykład. Dzisiaj w Polsce wykrywane jest rocznie około 4 tys. przypadków raka trzustki. Szacuje się, że rzeczywiście chorych jest prawdopodobnie około 40 tys. osób. Rak trzustki długo nie daje objawów. Testy Urteste mają realną szansę wykryć nowotwory na wczesnym etapie i umożliwić tym samym skuteczniejsze leczenie. Zyskają wszyscy, a przede wszystkim pacjenci. Zyska również budżet opieki zdrowotnej, ponieważ leczenie nowotworów na wczesnym etapie jest kilkakrotnie tańsze i kilkanaście razy bardziej efektywne. Zyskają wreszcie firmy farmaceutyczne, bo będą mogły zaproponować nowe schematy terapeutyczne.

Do kiedy czujecie się zabezpieczeni finansowo i jaki byłby dla was najbardziej odpowiedni moment komercjalizacji waszej technologii?

Wszystkie projekty prowadzone są zgodnie z harmonogramem komunikowanym w trakcie IPO. Posiadane przez Spółkę środki zabezpieczają planowane koszty projektów do połowy 2023 roku. Zgodnie z założeniami, wejdziemy wówczas z naszym pierwszym projektem do fazy klinicznej. Oceniamy, że byłby to dobry moment na podpisanie umowy partnerskiej, do czego będziemy chcieli dążyć. Mamy jednak pełną świadomość, że po rozpoczęciu, a tym bardziej po zakończeniu badań możemy liczyć na wyższe oferty transakcyjne. Dlatego też, wybierając optymalny moment na komercjalizację naszej platformy, będziemy brali pod uwagę maksymalizację wartości dla naszych akcjonariuszy. Jednocześnie rozważamy również inne scenariusze i warianty finansowania działalności, co w przypadku spółek jak nasza, która zajmuje się badaniami i rozwojem, jest całkowicie naturalne.

Dziękuję za rozmowę.

Zobacz także: Warto inwestować w spółki biotechnologiczne na wczesnym etapie rozwoju – przekonuje inwestor Mike Barrett

Udostępnij