Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

„Wśród zeszłorocznych debiutów, Creotech Instruments pozwolił zarobić najwięcej” - rozmowa z CEO Grzegorzem Broną

Udostępnij

Trwa emisja akcji spółki z branży kosmicznej Creotech Instruments, notowanej na NewConnect. To jedna z największych spółek kosmicznych w Polsce, która jako pierwsza zamierza wejść na główny parkiet GPW. Wczoraj zakończyły się zapisy dla inwestorów indywidualnych, a niebawem rozpoczynają się zapisy w transzy inwestorów instytucjonalnych.

O cela emisji i planach rozwoju rozmawiamy z Grzegorzem Broną, fizyk, przedsiębiorca, nauczyciel akademicki, doktor habilitowany nauk fizycznych oraz były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, współautor książki „Człowiek. Istota kosmiczna". Obecnie Prezes Creotech Instruments, Rady Sektorowej ds. Kompetencji Przemysłu Lotniczo-Kosmicznego oraz jest członkiem Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN. Jest również członkiem Rady Programowej Polskiej Fantastyki Naukowej.

Szymon Machalica, Strefa Inwestorów: Ruszyła oferta publiczna akcji. W porównaniu do wstrzymanego planu oferty z maja, tym razem planujecie pozyskać mniejszy kapitał rzędu 46,3 mln zł netto. W związku z tym z celów emisyjnych zniknął punkt o dofinansowaniu ewentualnych przejęć, akwizycji. Czy w związku z tym zawieszacie plany akwizycyjne. Czy może wciąż przejęcia są brane pod uwagę - jeśli tak, to w jaki sposób będą finansowane?

Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments: Tak, nie ma części związanej z akwizycjami. Wcześniej zaznaczaliśmy, że przejęcia są ostatnim punktem stanowiącym cele naszej emisji, ponieważ najważniejsze dla nas jest dokończenie kluczowych produktów, nad którymi pracujemy od 2017 roku – satelitów, systemów kwantowych, systemów dla dronów. To najważniejsza część kapitału pozyskiwanego na rozwój spółki w ramach tej emisji. Oczywiście produkty, o których mowa muszą być wsparte zdolnością produkcyjną spółki.

Drugi obszar, w który będziemy lokować pozyskany kapitał związany jest z produkcją i logistyką. Jest to ważne, ponieważ nasze produkty są bardzo zaawansowane. Musimy więc mieć kontrolę nad każdym procesem ich wytwarzania, a to oznacza, że nie możemy tego zlecać firmom zewnętrznym, żeby nie stracić kontroli nad jakością.

Trzeci obszar, również połączony z dwoma poprzednimi celami emisji, to zwiększenie zespołu sprzedażowego. Posiadając produkty, musimy z powodzeniem lokować je na rynku. My już to robimy, ponieważ sprzedajemy we wszystkich tych sektorach, ale chcemy rozszerzyć swoją obecność, szczególnie na rynkach zagranicznych.

Pozostałe cele, jakie są na ten moment zachowane, to zwiększenie zdolności R&D, zbudowanie lepszego zaplecza specjalistycznego, przeznaczonego w szczególności do testów produktów. No i oczywiście jeszcze zmiany IT, jakie musimy przeprowadzić w związku ze wzrostem firmy, czyli wdrożenie nowych technologii w obszarze controllingu, księgowości i administracji.

Ostatni cel, który w tej chwili nie jest uwzględniony, to właśnie przejęcia. Zdecydowaliśmy się to odłożyć i skupić na zadaniach priorytetowych.

SM: Cena maksymalna została ustalona poniżej notowań na rynku NewConnect - z czego to wynika?

Przede wszystkim chcemy dać pewien dodatkowy punkt decyzyjny dla inwestorów indywidualnych. Cena rynkowa Creotech kształtuje się obecnie na poziomie powyżej 130 zł, więc 125 zł to jest cena poniżej wartości, jaka utrzymywała się na rynku w ciągu ostatnich 3, 4 miesięcy. Wydaje nam się, że jest to atrakcyjna cena, aby zachęcić mniejszych inwestorów detalicznych, zbudować odpowiedni free-flow na giełdzie i odpowiednie dzienne obroty dla spółki.
 

CREOTECH AKCJE

Zobacz także: Cena energii w Polsce najwyższa od 12 lat. Rząd chce odblokować wiatraki i zablokować handel energią na giełdzie

SM: Jak inwestorzy indywidualni mogą zapisać się na nowe akcje Creotech?

GB: Pełny harmonogram Oferty dostępny jest na naszej stronie w zakładce ,,Oferta publiczna’’. Tam też jest informacja w jaki sposób złożyć zapisy. Firmami inwestycyjnymi pośredniczącymi w Ofercie są:

Dom Maklerski Navigator S.A. pełniący funkcję Globalnego Koordynatora Oferty i współprowadzącego Księgę Popytu, oraz Noble Securities S.A., pełniący funkcję Współkoordynatora Oferty oraz współprowadzącego Księgę Popytu. Zbudowane jest również konsorcjum domów maklerskich, w których klienci mogą się zapisywać na nasze akcje. Tutaj nie ma żadnych innych wymogów.

SM: Creotech puszcza oczko do inwestorów indywidualnych. Oprócz tego na jakich inwestorów się nastawiacie? Krajowe fundusze, zagraniczni inwestorzy, czy może jakieś podmioty wyspecjalizowane w inwestowaniu w sektor kosmiczny?

GB: Jesteśmy szeroko otwarci na nowy akcjonariat. Warto powiedzieć, że jednym z naszych kluczowych akcjonariuszy jest Agencja Rozwoju Przemysłu, czyli Polski Skarb Państwa. Drugim interesującym akcjonariuszem, który ujawnił się dwa miesiące temu jest fundusz inwestycyjny reprezentujący rząd norweski – wg. naszych ostatnich informacji posiada on około 1% akcji naszej spółki. Otwieramy się również na akcjonariuszy detalicznych. Ze względu na skalę naszej emisji, mają oni możliwość zapisania się na nasze akcje, co niekonieczne mogło im się udać w poprzedniej naszej ofercie. W związku z regulacjami na rynku NewConnect wielkość naszej poprzedniej emisji była siłą rzeczy ograniczona i wynosiła ok. 11 mln zł, stąd też transza dla inwestorów detalicznych kształtowała się między 1 - 2 mln zł. Parametry tej emisji pozwalają, że tym razem może być większa.

Oprócz tego jesteśmy również otwarci zarówno na niewielkie fundusze TFI, rozmawiamy też z funduszami OFE, czyli dużymi graczami, którzy mogliby znaczną część inwestycji wziąć na siebie.

Zobaczymy na końcu jak się ułożą proporcje pomiędzy inwestorami indywidualnymi oraz instytucjonalnymi.

Księga popytu będzie budowana od 8 do 14 czerwca, potem od 15 do 20 czerwca będą przyjmowane zapisy i wpłaty w Transzy Inwestorów Instytucjonalnych.

Jeżeli chodzi o fundusze zagraniczne, to również jesteśmy tutaj otwarci na pojawienie się takich pomiotów w akcjonariacie naszej spółki. Przeprowadziliśmy kilka rozmów z takimi funduszami i czekamy na ich decyzje. Reprezentujemy sektor kosmiczny, który jest dość specyficzny. Chcemy zachować dużą neutralność spółki i przynajmniej na tym etapie nie dopuścić do sytuacji, w której jeden podmiot będzie miał dominujący udział w spółce. Naszym celem jest rozwój firmy i zależy nam by współpracować z każdym na tym rynku, nie chcemy być blokowani, jeżeli chodzi o suwerenne decyzje.

Zobacz także: Dziś ostatni dzień zapisów na akcje Creotech Instruments

SM: Sytuacja rynkowa na rynku giełdowym zrobiła się trudna, jakie czynniki waszym zdaniem przemawiają za tym, aby zainwestować w Creotech?

GB: Obserwując naszą spółkę w tej trudnej sytuacji rynkowej, moim zdaniem Creotech radzi sobie bardzo dobrze.

W zeszłym roku na rynku NewConnect zadebiutowały 32 spółki, w tym Creotech Instruments. Wszystkie te spółki przeprowadziły emisję akcji, dokładnie połowa z nich (czyli 16 z 32) odnotowała na debiucie wzrost. Creotech pierwszego dnia dał zarobić inwestorom ok. 21%. Patrząc jednak długookresowo, sytuacja jest zupełnie inna. Okazuje się, że spośród tych 32 spółek, tylko 10 firm pozwoliło zarobić swoim inwestorom długoterminowym. A Creotech Instruments SA pozwolił zarobić najwięcej – wzrost +118% względem ceny emisyjnej. A my jeszcze się nie rozpędziliśmy i wszystko przed nami. Nasze główne produkty pojawią się na rynku w 2023 i 2024 roku, więc mamy jeszcze duży zapas do dalszego wzrostu.

Oczywiście jest szereg aspektów związanych z samą działalnością spółki. Z jednej strony jesteśmy firmą, którą można nazwać spółką value. Rok do roku nasze obroty rosną. Rok do roku nasza EBITDA skorygowana o wydatki na badania i rozwój również się zwiększa, podobnie rosną także zyski. Jesteśmy dość stabilni i co najważniejsze – zwiększa się zainteresowanie naszymi produktami.

Z drugiej strony można określić Creotech jako spółkę growth, ponieważ nasze główne produkty, czyli platforma satelitarna, duże systemy dla komputerów kwantowych są wciąż przed nami. Pozwolą się przeskalować spółce dopiero za rok lub dwa lata.

Zobacz także: Inflacja i rosnące stopy procentowe weryfikują horrendalne wyceny niektórych spółek technologicznych i branży gier – Konrad Księżopolski, Haitong Bank

SM: W prospekcie emisyjnym podkreślacie w jak duży rynek celujecie, jeśli chodzi o mikrosatelity. O jakich wartościach mówimy i jakie są realne do osiągnięcia marże w tej działalności?

GB: Im większy know-how danej firmy, tym marże mogą być rzeczywiście znacznie wyższe. Marże tak naprawdę są ukryte w umiejętnościach technicznych, specjalistycznej wiedzy, w opracowanych technologiach w ramach działalności badawczo-naukowej spółki. Rozpoczęliśmy od bardzo niskich technologii, czyli podsystemów satelity, przechodząc do systemów, a na koniec chcemy wytwarzać całe jednostki satelitarne. Oczywiście ten proces podboju rynku jest złożony i trwa od 2017 roku. Ale dzięki temu, że osiągnęliśmy już pewien poziom, posiadamy doświadczenie i rzeczywisty know-how do budowy komponentów, podsystemów i systemów satelitarnych. Nie jesteśmy integratorem, bo większość tych firm, które są obecne na rynku mówi, że produkują satelity. A tak naprawdę są integratorami zakupionych produktów, różnych podsystemów od innych firm. Większość podsystemów do platformy satelitarnej, nad którą pracujemy, opracowujemy sami. Stąd możemy liczyć na znacznie wyższe marże w porównaniu z innymi spółkami, które tylko składają satelity. Mówimy w tej chwili o marży na poziomie 70%, a być może nawet wyżej, jeśli chodzi już o całe jednostki satelitarne.

SM: Jeżeli oferta Creotech się powiedzie, to wycena waszej spółki zdecydowanie przekroczy 250 mln zł. Zagospodarowanie niszy w branży kosmicznej brzmi jak coś o dużej wartości w przyszłości.

GB: Nasza wycena już odpowiada perspektywie oferowania trzech lub czterech satelitów rocznie na rynku, na którym będzie zapotrzebowanie na kilkaset satelitów rocznie. Mówimy o bardzo skromnych szacunkach, jeśli chodzi o nasz udział w rynku.

Wycena spółki, jeśli weźmiemy pod uwagę wyceny klasyczne EBITDA x12/14 – obecnie po emisji będzie odpowiadała wycenie firmy, która sprzedaje od trzech do czterech małych satelitów rocznie. Naszą ambicją jest sprzedaż pomiędzy dziesięć, a dwadzieścia satelitów rocznie. Uważamy, że wciąż jeszcze między ewentualną wyceną po emisji, a wyceną rynkową, o której myślimy w przyszłości jest przepaść.

SM: Czy to ostatnia oferta akcji Creotech?

GB: Zakładamy, że te fundusze, które zbieramy w tej chwili wystarczą nam na najbliższe kilka lat. Jeśli uznamy, że rynek ma potencjał na konstelacje satelitów, a my będziemy gotowi na ich oferowanie, to może wtedy będziemy szukać dodatkowego finansowania, ale już nie w Polsce, tylko za granicą.

SM: Cały świat żyje w tej chwili rosnącymi cenami komponentów i zrywanymi łańcuchami dostaw. Jak te czynniki wpływają na was w krótkim i długim terminie?

GB: Tak, w tej chwili na całym świecie są duże problemy zarówno z komponentami, jak i ich rosnącymi cenami. Nas dotykają opóźnienia w dostawach niektórych materiałów. Odczuliśmy to mocno w zeszłym roku, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy to mieliśmy problemy z dostępnością niektórych elementów. Po debiucie na NewConnect i zebraniu kapitału budujemy zapasy tak, żeby kluczowe komponenty mieć dostępne przynajmniej na 6, a nawet 12 miesięcy do przodu.

SM: Nad komputerami kwantowymi pracują największe spółki – Google, IBM, Intel. Teraz Creotech jest mocno zaangażowany w budowę komputera kwantowego dla UE. Jaki jest udział spółki w tym projekcie, za jakie podzespoły odpowiadacie?

GB: Mamy dwa rynki kwantowe. Jeden rynek jest związany z komputerami kwantowymi, czyli z takimi jednostkami, które przetwarzają informację wejściową na informację wyjściową, dokonując jednocześnie pewnych obliczeń. Komputery kwantowe mają tę zaletę, że potrafią dokonywać pewnej klasy obliczeń znacznie szybciej niż zwykłe komputery. Znacznie szybciej oznacza nie razy dwa lub trzy, ale razy tryliard.

Drugi rynek jest związany z technologiami kwantowymi. Chodzi tutaj m.in. o bezpieczne szyfrowanie informacji przesyłanej z miejsca do miejsca, czy dystrybucję klucza kwantowego, który tą informację zabezpiecza.

Każdy z tych rynków dopiero się rozwija i każdy z nich osiągnie kilka, kilkanaście miliardów dolarów wartości do 2030 roku, a później prawdopodobnie znacznie więcej. Creotech Instruments jest na tym pierwszym rynku. Takie firmy jak Google, czy IBM pracują nad sercem komputera, czyli nad jego procesorem. My nie chcemy konkurować z dużymi firmami, dlatego dostarczamy systemy, które kontrolują jednostkę centralną całego komputera. Robimy wszystkie peryferia, które są związane z komputerem kwantowym i dzięki temu mamy dojście nie tylko do tych europejskich komputerów kwantowych, ale praktycznie do dowolnych komputerów, które w przyszłości będą powstawać w oparciu o jednostki centralne, np. Microsoftu, czy Googla.

Patrzymy bardzo mocno w przyszłość komunikacji kwantowej i wykonywania pewnych podzespołów, które do niej służą. Właśnie podpisaliśmy porozumienie z ID Quantique Europe GmbH na rzecz niezależności kwantowej UE z firmą, która ma bardzo duże doświadczenie na tym rynku. Będziemy współpracować przy tworzeniu nowych produktów oraz rozwijaniu możliwości produkcji i testowania systemów wdrażanych przez ID Quantique Europe GmbH, z wykorzystaniem naszej linii montażowej, która jest dostosowana do wymogów urządzeń produkujących komponenty optoelektroniczne.

Zobacz także: Straty na giełdzie z ostatnich miesięcy zostaną odrobione jeszcze w 2022 roku – twierdzą niektórzy analitycy

SM: Jakie są kluczowe wydarzenia operacyjne w Creotech, które powinni obserwować w tej chwili inwestorzy?

GB: Kluczowym dla nas wydarzeniem – w obszarze sektora kosmicznego – będą testy pierwszego naszego satelity w przestrzeni kosmicznej, które planowane są w drugiej połowie przyszłego roku. W tej chwili trwają prace nad satelitą EagleEye, jesienią tego roku rozpocznie się jego integracja i to jest ten najważniejszy core biznes naszej spółki. Flagowy produkt, który przeskaluje firmę.

Drugim obszarem są systemy kwantowe. Patrzymy w stronę kolejnych projektów z UE. Po ogłoszeniu informacji nt. naszego uczestnictwa w projekcie budowy komputera kwantowego, zwróciły się na nas oczy praktycznie całego sektora. Komisja Europejska również zaczęła na nas patrzeć przychylnym okiem. Być może w przyszłości będziemy mieli przyjemność prowadzenia kolejnych przedsięwzięć, finansowanych przez UE w tym obszarze.

Trzeci obszar to systemy dronowe. To najmłodszy obszar w spółce Creotech. Produkty, nad którymi pracowaliśmy powoli są już wprowadzane na rynek. Pierwszy został wdrożony w lutym tego roku i jest już obecnie sprzedawany komercyjnie. Chodzi o system oceny ryzyka lotów dronem. Głównym jego odbiorcą jest Urząd Lotnictwa Cywilnego, który już zapewnił nam referencje. Liczymy, że w przyszłości klientów będzie więcej. Drugi system pozwala budować mapy przestrzeni naziemnej w 3D przy wykorzystaniu danych pochodzących z satelitów. Jest to przełomowa technologia, nad którą pracujemy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej, jako pierwsi w Europie. Tu mam nadzieje, że do końca tego roku będziemy mieć spore sukcesy w tym obszarze, więc warto śledzić informacje o nas.

Zobacz także: Tesla ogłasza spilt akcji. Analitycy szacują straty z Chin i obniżają cenę docelową

Udostępnij