Przejdź do treści
Trump Dolar Izrael Iran
Kategorie

Po ataku Izraela na Iran dolar znów stał się bezpieczną przystanią, ale nie bez zastrzeżeń

Udostępnij

Na rynkach finansowych istnieją momenty, w których nagłówki z gazet wywołują ruchy większe niż dane makroekonomiczne czy decyzje banków centralnych. Tak było i tym razem. W piątek rano świat obiegła wiadomość o izraelskim ataku na cele w Iranie. Reakcja rynków? Natychmiastowy zwrot ku bezpieczeństwu – złoto, ropa i dolar poszybowały w górę. Ale to właśnie dolar przyciągnął najwięcej pytań, nie tyle z powodu wzrostu, co z powodu kontekstu.

Krypto znów w modzie - 5 spółek z mocnymi rekomendacjami. Zarabiają ci, którzy sprzedają „łopaty”, nie szukają złota

Stary żołnierz nie rdzewieje, ale kuleje

Jeszcze niedawno analitycy największych banków świata zastanawiali się, czy amerykańska waluta nie traci powoli swojej roli bezpiecznej przystani. Powody? Narastające napięcia handlowe, protekcjonistyczna polityka administracji Donalda Trumpa, a przede wszystkim pogłębiający się deficyt budżetowy USA, który lada moment może zostać spotęgowany nową reformą podatkową.

Mimo tego w piątek dolar zadziałał jak za starych, „dobrych” czasów: inwestorzy, zaniepokojeni eskalacją na Bliskim Wschodzie, przerzucili część kapitału do amerykańskiej waluty. Indeks dolara (DXY) podskoczył rano nawet o 0,7%, by po południu osunąć się do poziomu 0,3% na plusie. Niby niewiele, ale wystarczająco, by przypomnieć, że choć dolar jest słaby, to nadal bywa potrzebny.

Notowania USD sąd ostepne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem

Która "bezpieczna przystań" dominuje w 2025 r.? Półroczne starcie Bitcoina i złota

Bezpieczne aktywa – ale w nowym porządku

Złoto zyskało 1,5%, ustanawiając dwudziesty czwarty rekord w tym roku. Ropa skoczyła o 7%. Dla tych aktywów to naturalne. Złoto rośnie zawsze, gdy zapachnie konfliktem, a ropa, bo Bliski Wschód to jej największy eksporter. Dolar? Cóż, jego sytuacja nie jest tak jednoznaczna. Od początku roku stracił około 10% wartości. A mimo to, jak trafnie zauważył Jonas Goltermann z Capital Economics, „eskalacja na Bliskim Wschodzie daje dolarowi koło ratunkowe”. Koło, ale nie motor napędowy.

Niepokój budzi coś jeszcze: rentowności amerykańskich obligacji również poszły w górę. W czasach niepokoju rynki zwykle kupują dług USA, co winduje ceny i obniża rentowność. Tymczasem tym razem mamy do czynienia z odwrotną reakcją, jakby inwestorzy zamiast chować się w obligacjach, zaczęli się z nich wycofywać. To sygnał, że zaufanie do długoterminowej stabilności fiskalnej USA nie jest już tak oczywiste, jak dawniej.

Notowania złota są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem

Czy Stany Zjednoczone mogą zbankrutować? Ekonomia bez mitów- Hubert Stojanowski | W pogoni za Wall Street

Przyszłość zależy od ceny baryłki

Dalsze losy dolara w najbliższym czasie mogą zależeć od... cen ropy. W przeciwieństwie do wielu europejskich gospodarek, Stany Zjednoczone są dziś eksporterem netto ropy. Eskalacja konfliktu może więc wzmacniać dolara – ale tylko do momentu, gdy ceny surowców znów się ustabilizują. Jak zaznaczył Daniel Tobon z Citi Research: „Ropa będzie kluczowym wskaźnikiem nastrojów. Gdy zacznie spadać, może to być znak, że czas wychodzić z bezpiecznych aktywów – nawet jeśli wojna jeszcze się nie skończyła”.

Drony, czyli przyszłość wojny i jeden z jej największych beneficjentów

Cisza, która mówi wiele

W cieniu giełdowych wykresów rozgrywa się oczywiście polityczny teatr. Donald Trump pytany, czy wezwał Izrael do wstrzymania ataków, odmówił odpowiedzi. Zamiast tego rzucił: „Czasem muszą się po prostu wywalczyć. Zobaczymy, co będzie dalej”. W innym przecieku „Wall Street Journal” doniósł, że Trump miał zablokować izraelski plan zamachu na irańskiego przywódcę duchowego, ajatollaha Alego Chameneiego. Trudno nie odnieść wrażenia, że choć giełdy reagują na rakiety i oświadczenia, to prawdziwa gra toczy się gdzieś indziej – na zamkniętych liniach telefonicznych.

W piątkowy poranek dolar znów przypomniał, że potrafi być kotwicą w sztormie. Ale to już nie ten sam pewny żeglarz, który przez dekady prowadził globalny kapitał przez wzburzone wody. Dziś dolar to bardziej statek z przechyłem – nadal wyporny, ale z coraz większą liczbą przecieków. Europejski inwestor powinien o tym pamiętać. Szczególnie w czasach, gdy to nie tylko stopy procentowe, ale i geopolityka ustala kurs walut.

Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/

Udostępnij