Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wskaźnik CPI w kolejnych miesiącach będzie spadać. Jednak to inflacja bazowa będzie teraz problemem

Udostępnij

Główny Urząd Statystyczny nie publikuje szacunkowych danych za inflację w lutym, jednak już teraz możemy spodziewać się, że oficjalny odczyt za ten miesiąc będzie rekordowy.

Brak szacunkowych danych za luty wynika z corocznej aktualizacji systemu wag przy obliczaniu wskaźnika CPI. W przypadku odczytu za styczeń, to wstępne dane zostały opublikowane w połowie miesiąca. Według nich wskaźnik CPI w pierwszym miesiącu 2023 roku wyniósł 17,2% i był niższy niż zakładali ekonomiści. Jednak wcale nie jest to pozytywna informacja.

„Bieżąca inflacja jest niższa niż wskazywały jesienne prognozy, jednak to głównie efekt wolniejszego wzrostu cen żywności i energii. Także szczyt inflacji w lutym będzie niższy niż wskazywali ekonomiści – prawdopodobnie będzie to 19,0-19,5%. Niemniej presja inflacyjna jest dalej szeroko rozpowszechniona. W większości państw UE przeciętnie prawie 66% cen rośnie w tempie przekraczającym 5%. W Polsce ten współczynnik jest większy - to około 90% cen. W efekcie inflacja bazowa jeszcze długo pozostanie na podwyższonych poziomach” – wskazywał Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego dla PAP Biznes.

Pełne dane za inflację w lutym zostaną przedstawione już w połowie marca. Jednak już teraz ekonomiści prognozują, że będzie to rekordowy odczyt. Choć nie tak rekordowy jak spodziewano się jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Prognozowano, że wskaźnik CPI może przekroczyć nawet 20%. Natomiast już od marca zacznie on być coraz niższy.

Zobacz także: Kolejny bank zawiesza sprzedaż kredytów hipotecznych ze zmiennym procentowaniem

Luty ze szczytem inflacji

Takiego scenariusza można było się spodziewać. W styczniu, po chwili przerwy, inflacja powróciła do wzrostów. Choć nie tak znaczących jak prognozowali ekonomiści. Jeszcze w grudniu wskaźnik CPI wyniósł 16,6%, natomiast według szacunkowych danych GUS-u w styczniu jego poziom zatrzymał się na 17,2%. Bodźcem, jednak nie tak mocnym jak zakładano, było wygaszenie tarcz antyinflacyjnych wraz z rozpoczęciem 2023 roku.

Jednak czy niższy niż się spodziewano odczyt inflacji CPI jest dobrą wiadomością? Jak wynika z prognoz ekonomistów, problemem może być teraz podwyższona inflacja bazowa. „(…) inflacja bazowa poszła wyraźnie w górę. Sądziliśmy, że być może w styczniu wskaźnik ten się ustabilizuje lub nawet minimalnie spadnie. Teraz wydaje się, że inflacja bazowa wzrosła z 11,5% w grudniu nawet do 11,9%. Inflacja, która odpowiada za trend zaskoczyła nas w górę. W styczniowym odczycie jest dosyć mało danych, ale pierwsze przymiarki do jego oceny budzą mieszane uczucia” – wskazywał jeszcze w połowie miesiąca Grzegorz Ogonek z Santander Bank Polska dla PAP Biznes.

Większość ekonomistów jest zgodna, że inflacja w lutym sięgnie lub nawet przekroczy poziom 19%. Natomiast od marca znów pojawi się zjawisko dezinflacji. W przyszłym miesiącu kluczowa będzie pierwsza, tegoroczna projekcja inflacji przygotowywana przez zespół ekonomistów Narodowego Banku Polskiego. To właśnie ona, w głównej mierze, wpłynie na decyzję, którą podejmie Rada Polityki Pieniężnej podczas marcowego posiedzenia.

Zobacz także: Inflacja w styczniu znowu w górę. GUS podaje szacunkowe dane

Prognoza inflacji OECD dla Polski

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju podsumowała 27 lutego przegląd gospodarczy w Polsce. Według ich prognoz, średnioroczna inflacja w 2023 roku ma wynieść 12,7%. Z takimi szacunkami nie zgadza się Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii. Jego zdaniem taka prognoza była prawdopodobna kilka miesięcy temu. Jednak obecne perspektywy, ze względu na lżejszy niż zakładano kryzys energetyczny, wskazują, że odczyt średnioroczny może być niższy. Natomiast prognozy OECD dla średniorocznej inflacji w Polsce w 2024 roku kształtują się poziomie 4,6%.

Zobacz także: 9 spółek, które już ogłosiły dywidendę, niektóre nawet ponad 10%

Udostępnij