Wyobraźnia jest dla inwestorów ważniejsza, niż wycena DCF - zapewnia zarządzający Sequoia Fund
Inwestor musi znać od podszewki biznes, w których chce ulokować pieniądze, oraz używać wyobraźni do kreślenia scenariuszy – przekonuje John Harris, partner zarządzający w Ruane, Cunniff & Goldfarb.
Rynek nie docenia rozwoju dobrych biznesów w długim terminie i warto to wykorzystywać dla swojej korzyści – stwierdził John Harris, partner zarządzający w Ruane, Cunniff & Goldfarb będąc gościem podcastu Invest Like the Best. Flagowym funduszem tej firmy jest Sequoia Fund, który od 50 lat jest mocno skoncentrowany na amerykańskich akcjach value i może pochwalić się świetnymi wynikami inwestycyjnymi.
Inwestorowi potrzebna jest wyobraźnia, a nie excel
Harris zwraca uwagę, że nikt nie zna przyszłości i w związku z tym trudno jest prognozować, a o im dalszej przyszłości mówimy, to tym trudniejsze staje się przewidywanie. „W związku z tym, rynek przyjmuje pewne założenia, ale generalnie nie myśli długoterminowo, bo po prostu nie jest w stanie sobie odległej przyszłości wyobrazić. Patrząc się na jakąś firmę możemy stwierdzić, że w ciągu 3 lat jej przychody będą rosły w tempie 12% rocznie, ale co dalej? Wielu nie tylko nie potrafi, ale nawet boi się wyobrażać sobie odległą przyszłość. Jedyny pewnik co do przyszłości, powszechnie akceptowany, jest taki, że będzie inaczej” – zwraca uwagę Harris.
Według partnera zarządzającego w Ruane, Cunniff & Goldfarb, inwestorzy muszą w związku z tym rozwijać wyobraźnię. „Inwestowanie to jest umiejętność, która musi być doskonalona bardziej sercem i charakterem, niż umysłem. Oczywiście, inwestor w wartość musi umieć czytać liczby, musi znać przeszłość spółki, ale tak naprawdę posługiwanie się DCF-em [określanie wartości spółki na drodze dyskontowania oczekiwanych przepływów pieniężnych – przyp. aut.], to jest błąd, ja nigdy tego nie robię. Przecież przyszłość nie będzie wyglądała tak, jak przeszłość, a prognozy stawiane na podstawie modelu DCF rzadko się sprawdzają” – przekonuje Harris.
Według niego, najważniejsze jest ogólne zrozumienie biznesu, poznanie go w najdrobniejszych szczegółach, a następnie wyobrażenie sobie, jak się może rozwijać w przyszłości, w różnych scenariuszach. „Inwestor musi wiedzieć, kto kieruje spółką i jakie ma cechy. Musi znać od podszewki biznes. Musi prześwietlić konkurencję, zrozumieć branżę w której działa spółka, której akcje chce kupić. Potem musi wyobrazić sobie, jakie są szanse i zagrożenia dla tego biznesu, ile rynkowego tortu może zgarnąć. To jest ta praca domowa, jaką musi wykonać inwestor. I jak widać, tam nie ma za bardzo miejsca na DCF” – poskreśla.
Zobacz także: Oto 4 powody, dla których nadchodzi dekada inwestowania w wartość
Im wyższa jakość biznesu, tym niższe ryzyko inwestycyjne
Idąc dalej, inwestor powinien dobierać do portfela spółki o jak największej jakości, wartości fundamentalnej, bo to znacząco redukuje ryzyko inwestycyjne. Wedle Harrisa, to kolejna rzecz, której rynek nie doszacowuje: nie docenia wpływu wartości fundamentalnej na ryzyko inwestycyjne.
„Zdarza się, że widzę dwa biznesy, które są bardzo podobne do siebie, na podobnym poziomie przychodów i rozwoju. Ale jakość zarządu jest w tych spółkach diametralnie inna. A to oznacza, że one jednak mają zupełnie inną jakość i pójdą innymi trajektoriami” – stwierdził Harris. „Tutaj chciałbym podkreślić, że jakość zarządu jest bardzo ważna, bo jeśli myślimy o kupnie akcji na 10 lat, to to jest bardzo długi okres czasu i wiele może się zdarzyć i wiele się z pewnością zmieni i musimy mieć pewność, że zarząd będzie w stanie podołać problemom i dostosować się do zmian” – dodał.
Wedle Harrisa, staranne analizowanie spółek i ostrożne dobieranie ich do portfela redukuje ryzyko. „Inwestorzy mają zazwyczaj manię kupowania. Tymczasem powinni mieć manię analizowania i wyobrażania sobie różnych scenariuszy. Dopiero po dobrze wykonanej pracy domowej powinni wkładać spółkę do portfela. Jeśli co rok będą wkładali do portfela ledwie 2-3 spółki, a nie dajmy na to 15, to będą w sposób oczywisty redukowali ryzyko, bo jest niższe prawdopodobieństwo, że wśród 2-3 spółek znajdzie się niewypał, a wśród 15 ryzyko takie rośnie” – twierdzi partner zarządzający w Ruane, Cunniff & Goldfarb.
Harris przypomina, że najważniejszą zasadą w inwestowaniu jest: nie trać pieniędzy. „W związku z tym, inwestor musi popełniać jak najmniej błędów, bo one są bardzo kosztowne, gdyż za nie się płaci. Czyli inwestor musi kłaść nacisk na uważną selekcję spółek, musi stawiać na jakość” – radzi Harris.
Sequoia Fund ma 99,43% portfela w akcjach – wynika z danych Yahoo Finance. Średni wskaźnik C/WK dla pozycji z portfela tego funduszu wynosi 3,6, podczas gdy dla porównywalnych funduszy sięga 8,12. Sequoia Fund ma większość portfela w spółkach z branży telekomunikacyjnej, technologicznej i finansowej.
10 największych pozycji w portfelu Sequoia Fund
Źródło: Yahoo Finance
Wartość 10 000 USD zainwestowanych w Sequoia Fund i S&P500 – okres 50 lat
Źródło: Sequoia Fund