Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Mateusz Juroszek wreszcie wyjaśnił po co było IPO. Prezes STS Holding zapowiada dużą aktywność jako inwestor w wartość na GPW

Udostępnij

Mateusz Juroszek zapowiada wielkie zakupy na GPW. Chce lokować kapitał w akcjach niedowartościowanych spółek. Według niego, wśród takowych są m.in. Skarbiec Holding i Allegro.

Zapewne większość czytelników Strefy Inwestorów dobrze wie, że niedawno miał miejsce debiut na giełdzie firmy bukmacherskiej STS Holding. Należy ona do rodziny Juroszków (poprzez Juroszek Investments mają 70% akcji). Teraz dowiedzieliśmy się więcej na temat celów tego IPO i wygląda to naprawdę ciekawie.

"Celem debiutu STS Holding na giełdzie było zdywersyfikowanie majątku w ramach family office. Przyglądamy się temu, co się dzieje na giełdzie w Warszawie, patrzymy na spółki, które są rozwojowe albo źle wycenione. Sporo też w ramach rodziny inwestujemy globalnie" - powiedział PAP Biznes Mateusz Juroszek.

Zobacz także: „Na świecie ludzie mają po 2-3 mieszkania, jak społeczeństwo w Polsce się wzbogaci to będzie kupować więcej nieruchomości” - Zbigniew Juroszek, prezes Atal

Juroszkowie poszukają niedowartościowanych spółek

Wygląda więc na to, że rodzina Juroszków chce nie tylko organicznie rozwijać swoje biznesy – ma przecież w portfelu wielką firmę deweloperską Atal (mają 83,2% akcji) – ale też pragnie aktywniej inwestować. Obecnie posiada jeszcze na GPW pakiety akcji Quercus TFI i Skarbiec Holding (ponad 6%). Ale to, jak widać, mało, bo myśli o dalszej dywersyfikacji portfela.

Ze sprzedaży akcji STS w IPO Mateusz Juroszek (prezes i główny akcjonariusz) pozyskał około 1 mld zł. Zapowiedział w rozmowie z PAP Biznes, że zamierza dywersyfikować portfel i kupować pakiety akcji giełdowych spółek o wartości do kilkunastu mln zł. Wskazał, że na GPW jest wiele niedowartościowanych spółek. „Skarbiec to ciekawy przykład spółki, która jest wyceniana w bardzo zły sposób, gdyż ma ona 185 mln zł kapitalizacji i 170 mln zł gotówki na koncie” - podkreślił.

Innym typem Mateusza Juroszka jest Allegro. „Podoba nam się Allegro, jeśli chodzi o to, gdzie jest dzisiaj, jeśli chodzi o wycenę. Allegro ma przed sobą bardzo dobre lata, ponieważ jest spółką technologiczną, rozwojową i jest liderem rynku. Amazon będzie ważnym graczem, ale przed nim w Polsce daleka droga, żeby dogonić Allegro" – powiedział Juroszek.

Juroszkowie inwestują także za granicą. „Sporo inwestujemy w spółki z naszej branży, które są notowane na giełdach w Londynie, w USA czy na Nasdaq w Sztokholmie. Wierzymy, że trzeba inwestować w spółki, nie chcemy, żeby pieniądze leżały na lokatach" – stwierdził prezes STS.

Prezes STS Holding zapowiedział także, że rodzina ma w portfelu małą spółkę, którą zamierza wprowadzić na NewConnect. „To oczywiście nie jest taka skala biznesu, jak STS” – przyznał. Dodał, że rodzina Juroszków nie ma w planach, po lock-upie, sprzedaży kolejnych akcji STS Holding. Spółka bukmacherska ma w perspektywie średniookresowej przeznaczać 100% zysku na dywidendę.

Zobacz także: Debiut STS Holding. Na początku sesji kurs na lekkim plusie

Kim jest Mateusz Juroszek – ratownik STS

Mateusz Juroszek jest synem Zbigniewa Juroszka - właściciela spółki Atal, jednej z największych firm deweloperskich w Polsce. Jednak to Mateusz podniósł z kolan firmę STS, na zakup której otrzymał pieniądze od ojca w 2012 r. (a był z nią związany od 2009 r.). STS był wtedy mocno zadłużony (kilkadziesiąt milionów złotych długów) i ledwie 15% udziału w rynku. Mateusz Juroszek postawił na rozwój kanału internetowego. Dzięki temu STS w latach 2015 – 2020 zwiększył udział w rynku do 46%, a wartość zawartych zakładów wzrosła prawie sześciokrotnie, do 3,3 mld zł w 2020 r., kiedy zysk operacyjny wyniósł 171 mln zł. Obecnie aż 85% zakładów zawieranych poprzez STS pochodzi z kanału internetowego.

Warto obejrzeć wywiad z Mateuszem Juroszkiem, który ukazał się na kanale inwestorzy.tv. Tłumaczy on w nim fundamenty STS, oraz meandry i specyfikę polskiego rynku bukmacherskiego (np. Polacy mają zamiłowanie do obstawiania piłki nożnej oraz… skoków narciarskich). I podkreśla coś, co może być bardzo zaskakujące dla laika: biznes bukmacherski zależy głównie od technologii i marketingu. Podkreśla, że coraz częściej klienci zawierają zakłady na bieżąco, oglądając w internecie wydarzenie sportowe. Pochwalił się także, że na Akademii Leona Koźmińskiego zakładał Studenckie Koło Naukowe Inwestycji „Kapitalni”.
 

Zobacz także: Cena australijskiego węgla koksowego znów idzie w górę, a akcje JSW znowu na te zwyżki nie reagują

Udostępnij