Inwestor polskiego pochodzenia zrobił 7 mln USD z 10 tys. w 12 lat, inwestując w małe spółki z USA
Dobra mała spółka musi mieć wysokie marże, niską kapitałochłonność oraz konkurencyjny zarząd – mówi inwestor polskiego pochodzenia Mariusz Skonieczny.
Mariusz Skonieczny włożył 10 000 USD w 2009 roku w małe amerykańskie spółki. Teraz te pozycje są warte 7 mln USD. Skonieczny jest założycielem MicroCap Explosions. Można go obserwować na Twitterze. Ostatnio był on gościem podcastu Planet Microcap.
Jak inwestować w małe spółki
Skonieczny zaczął inwestować w 2009 roku, mając 10 000 USD. 10 lat później jego konto opiewało na 1,1 mln USD, ale krach koronawirusowy zbił jego wartość o połowę. Jednak już po roku straty zostały odrobione z nawiązką i wartość rachunku wynosiła 4 mln USD. Obecnie sięga 7 mln USD. To oznacza 700-krotny wzrost kapitału w 12 lat. „Nie porównuję swoich wyników do szerokiego rynku. Wiem, że moje osiągi wyglądają imponująco, ale droga była bardzo wyboista, zmienność portfela była bardzo duża” – zwraca uwagę Skonieczny.
Według Skoniecznego, analiza fundamentalna – w sensie analizy rynku, potencjału produktu czy usługi, oceny sytuacji finansowej - jest konieczna w przypadku małych spółek, ale jeszcze ważniejsza jest ocena, czy spółka i kierujący nią zarząd jest w stanie znieść ostrą konkurencję. „Jako inwestor jesteś w stanie zarobić bardzo duże pieniądze, jeśli znajdziesz podmiot zdolny do dynamicznego wzrostu, do wygrywania konkurencji” – stwierdza.
Założyciel MicroCap Explosions na początku zainteresował się małymi kopalniami złota. „Gdy zacząłem się zagłębiać w te biznesy, to zobaczyłem mnóstwo błędów, porażek, potknięć biznesowych. Znam przypadki spółek, które przez lata generowały 300 mln USD cash flow, a potem nagle ten cash flow zmalał o 90%. Sam nie wierzyłem, że to możliwe. Ukułem własne powiedzonko odnoszące się do tej branży: nie kupuj akcji takiego biznesu, który nie wypali, nawet jeśli będzie nim kierował geniusz. To jest bardzo trudna branża, a ja zjadłem na niej zęby, sporo tych zębów straciłem” – przyznaje Skonieczny.
Notowania VanEck Junior Gold Miners ETF – 12 lat
Źródło: TradingView
Inwestor przyznaje, że dokonując analizy fundamentalnej, ma swoje „sito”, które pozwala mu oddzielać ziarna od plew. „Odrzucam spółki, które nie generują przychodów lub zysków. Odrzucam spółki, które dopiero coś obiecują, na przykład lek na raka. Odrzucam spółki z różnych dziwnych, niepewnych branż, jak branża konopna. Biznes musi coś produkować, musi dawać klientom jakąś wartość, żebym się nim zainteresował” – mówi Skonieczny.
Inwestor podkreśla, że unika inwestowania w spółki, które – patrząc od strony finansowej - mają dwie cechy:
- Niskie marże.
- Wysoką kapitałochłonność.
„Najlepsze są biznesy, które potrafią dynamicznie rosnąć w zakresie przychodów, bez wysokich wymogów kapitałowych. Oczywiście, powinny mieć jednocześnie co najmniej przyzwoite marże. Z finansowego punktu widzenia, to są dwie najważniejsze cechy małych spółek, dzięki którym mają one szanse na stanie się średnimi, albo nawet dużymi” – podkreśla Skonieczny.
Skonieczny przyznaje, że często sięga nie tylko po oficjalne źródła. „Często kontaktuję się z klientami danej spółki, lub z jej byłymi pracownikami. Staram się pozyskać od nich jak najwięcej ważnych informacji. Często spotykam się na początku ze zdziwieniem, że ktoś taki dzwoni, ale z czasem rozmowa się rozkręca i można się dowiedzieć ciekawych rzeczy” – mówi inwestor.
Skonieczny wspomina o GPW. „Owszem, znam język polski i mógłbym pójść z kapitałem na warszawską giełdę. Ale szczerze mówiąc, nie widzę powodu, by tak zrobić” – mówi.
Ze strony MicroCap Explosions można pobrać darmowego e-booka „MicroCap Investor”.
Zobacz także: Złoto pozostaje w męczącej konsolidacji od prawie 2 lat. Narastająca frustracja fanów króla metali może sugerować, że kurs ruszy na północ
Posłuchał się rady Warrena Buffetta
Mariusz Skonieczny urodził się w Polsce. Do USA przybył w 1996 roku, gdzie ukończył szkołę średnią i studia wyższe na Indiana University (finanse, 2003). Od dziecka chciał mieć dużo wspólnego z pieniędzmi. „Najpierw interesowałem się inwestowaniem w nieruchomości. Przekonała mnie do tego książka Biedny Ojciec, Bogaty Ojciec. Ale w pewnym momencie przekonałem się, że to nie dla mnie. Zainteresowałem się za to akcjami. Przeczytałem najważniejsze książki o Warrenie Buffecie i o inwestowaniu w wartość. Odkryłem, że bardzo mnie giełda pociąga i jest zgodna z moim temperamentem” – wspomina Skonieczny. „Mi bardzo łatwo przychodzi kontrarianizm, kupowanie, gdy inni się boją. Nigdy nie chciałem iść z tłumem” – dodaje.
Skonieczny przyznaje, że do zainwestowania pieniędzy w małe spółki przekonała go wypowiedź Warrena Buffetta. „Pamiętam, że Buffett powiedział kiedyś, że gdyby miał tylko 10 000 USD, to zainwestowałby te pieniądze w obiecujące małe spółki, którymi się nikt nie interesuje i trzymał ich akcje wiele lat. Postanowiłem iść za jego poradą” – przyznaje Skonieczny. „Nigdy nie zarobiłem, gdy szedłem z tłumem. Szukam okazji nie na pierwszych stronach gazet, tylko na 20-stej stronie, tam gdzie nikt nie patrzy” – dodaje.
Skonieczny przyznaje, że oprócz inwestowania bardzo lubi grać w koszykówkę i interesuje się nią mocno. Uwielbia oglądać mecze ligi NBA.