Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Wojna może wskrzesić projekt mostu energetycznego Polska - Ukraina. „To był sen Kulczyka”

Udostępnij

Jeżeli Ukrainie uda się obronić swoją państwowość to może to otworzyć szansę na restytucję mostu energetycznego Chmielnicki – Rzeszów. To niemal legendarny projekt, którego realizacją był zainteresowany jeszcze Jan Kulczyk. Dziś budzi natomiast zainteresowanie Zygmunta Solorza – Żaka i kontrolowanej przez niego spółki ZE PAK, która jest notowana na GPW.

Most energetyczny z Ukrainą

Kwestia odnowienia i uruchomienia nieczynnej linii energetycznej 750 kV pomiędzy Polską i Ukrainą od lat pozostaje jedną z najbardziej dyskutowanych kwestii w krajowej energetyce. Swego czasu projektem był żywo zainteresowany Jan Kulczyk.

Ponieważ (przed wojną) w zachodniej części systemu energetycznego Ukrainy występowała nadwyżka koncepcja zakładała jej wyprowadzenie z elektrowni atomowej w Chmielnickim do Polski. Dekadę temu budziło to jednak w kraju poważne obawy związane z bezpieczeństwem energetycznym. Jeszcze przed 2014 r. i aneksją Krymu przez Rosję spekulowano, że Rosjanie mogę być „ukryci” w strukturze kapitałowej wspomnianej siłowni jądrowej. Obawiano się także gospodarczych skutków (np. dla śląskich kopalni i krajowych producentów energii) wprowadzenia do Polski dużych wolumenów taniego prądu z Ukrainy.

Kwestią sporną pozostawały również duże koszty restytucji połączenia Chmielnicki – Rzeszów, ponieważ musiałaby je ponieść głównie strona polska (to po naszej stronie granicy infrastruktura linii 750 kV w zasadzie przestała istnieć).

Zobacz także: Krach na rynku praw do emisji CO2. To oznacza, że cena energii dla Polaków może spaść

ZE PAK chce restytucji połączenia z Ukrainą

Zasadniczo okres po 2014 r. nie przyniósł zmian w zakresie planów uruchomienia połączenia Ukraina – Polska. Dopiero w 2021 r. w kuluarach zaczęto spekulować, że temat Chmielnicki – Rzeszów zaczyna ponownie interesować polskich biznesmenów – tym razem Dominikę Kulczyk i Zygmunta Solorza – Żaka.

Do przełomu doszło teraz, podczas rosyjskiej napaści na Ukrainę. Kontrolowana przez Solorza grupa ZE PAK zadeklarowała gotowość do rozpoczęcia natychmiastowej modernizacji linii energetycznej 750 kV. ZE PAK złożył już w tej sprawie wniosek do Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
 

Kurs akcji Zepak

Zepak


Stanowisko operatora będzie tutaj kluczowe. Tymczasem jest on kontrolowany przez pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego. Ten sam polityk kontroluje proces powstawania w Polsce przemysłu jądrowego. Pytanie czy nie uzna on importu energii z Ukrainy za zagrożenie dla tych planów? A może odnowione połączenie Chmielnicki – Rzeszów będzie służyło eksportowi energii z Polski?

Wracając jednak do Solorza – Żaka, najprawdopodobniej jego działania przyśpieszyła dyskusja o synchronizacji ukraińskiego systemu energetycznego pracującego w ramach rosyjskiego systemu Brell, do europejskiego systemu kontynentalnego. Zasadniczo obniżyłoby to koszty odbudowy połączenia Chmielnicki – Rzeszów, które wcześniej wymagało synchronizacji międzysystemowej. Projekt z pewnością byłby niezwykle rentowny

Zobacz także: Cena węgla energetycznego i koksowego na rekordowych poziomach. Polska domaga się embarga na czarne złoto z Rosji

Solorza – Żak coraz aktywniej interesuje się energetyką

Warto podkreślić, że Zygmunt Solorz – Żak coraz aktywniej interesuje się energetyką. Kontrolowany przez niego ZE PAK z firmy opartej na węglu brunatnym staje się powoli liderem transformacji energetycznej. Koncern nie tylko inwestuje w wodór, ale także technologię małych jądrowych reaktorów modułowych SMR.

Powoli wyłaniają się jednak nowe aspiracje ZE PAK. Jeszcze w ubiegłym roku głośno było o zainteresowaniu firmy importem energii z obwodu kaliningradzkiego. Dziś pojawia się pomysł na podobną koncepcję, ale odnoszącą się do Ukrainy. To pokazuje, że zarówno właściciel ZE PAK, Zygmunt Solorz – Żak jak i prezes Piotr Woźny rozumieją jakie szanse rodzi transformacja energetyczna i rosnące zapotrzebowanie na czystą energię.

Co z tego wynika?

Notowany na GPW ZE PAK to coraz ciekawsza spółka dla inwestorów. Skala jej zaangażowania w perspektywiczne i zyskowne projekty energetyczne rośnie. Wodór, SMR-y, kwestie transgranicznego handlu energią – to najlepsze tego przykłady.

Zobacz także: Europa już wprost mówi, że nie chce kupować gazu i ropy z Rosji. Wojna w Ukrainie tylko przyspieszy transformację energetyczną

Udostępnij