Główni akcjonariusze dystrybutora stali ponownie spróbują zdjąć spółkę z warszawskiego parkietu. Następnego dnia po informacji o zamiarze ogłoszenia wezwania, notowania podskoczyły o ponad 14 proc.
Działający w porozumieniu Wojciech i Grażyna Rybka, posiadający łącznie około 64 proc. walorów Drozapol-Profilu, stanowiących 74,7 proc. ogólnej liczby głosów na WZ podali w poniedziałek, że zamierzają ogłosić wezwanie do sprzedaży pozostałych akcji po cenie 3,85 zł za papier. W środę przed południem cena jednej akcji opiewa na 4,28 zł.
Zobacz także: Najgłębszy dołek w branży stalowej już za nami? Pomocne okażą się środki z KPO
Inwestorzy zawiedzeni postawą głównych akcjonariuszy
Po poniedziałkowym raporcie o zamiarze ogłoszenia wezwania, drobni inwestorzy zauważyli, że zarząd spółki mógł od dłuższego czasu celowo zaniżać wartość firmy, co miało ułatwić zdjęcie Drozapol-Profilu z GPW. Wskazują oni m.in. na brak wypłaty 6,7 mln zł zysku za 2022 r. w formie dywidendy przy dobrej pozycji gotówkowej spółki oraz kiepską komunikację z rynkiem. Przypomnijmy, że na koniec 2022 r. środki pieniężne opiewały na kwotę ponad 26,3 mln zł, czyli tyle, ile obecnie wynosi kapitalizacja firmy. W raporcie po III kw. 2023 r. czytamy, że środki pieniężne zjechały z wspomnianych 26,3 mln zł do 3,6 mln zł. Jednocześnie jednak, poprzez spółkę zależną, nabywano obligacje korporacyjne, które uwzględniono w pozycji „inne krótkoterminowe aktywa finansowe”. Na koniec września opiewały one na ponad 12 mln zł.
|
Argumenty przedstawicieli porozumienia
Zaznaczmy, że nie jest to pierwsza próba zdjęcia spółki z warszawskiego parkietu. W 2017 r. główni akcjonariusze próbowali przeprowadzić wezwanie, oferując 2 zł za walor. O tym, że może dojść do kolejnego podejścia do tematu spekulowano od miesięcy. Pytany przeze mnie prezes Wojciech Rybka o obecność Drozapol-Profilu na giełdzie na łamach „Parkietu” jeszcze w lipcu mówił tak: „Koszty utrzymania na giełdzie stale rosną. Obsługa przez pracowników, zaangażowanie zarządu, biegli rewidenci, opłaty i składki, koszty wsparcia profesjonalistów – to wszystko idzie w setki tysięcy złotych rocznie. Póki co musimy się skupić na bieżącej pracy i przetrwać kryzys, kolejny rok i to z jak najmniejszymi stratami. A co przyniesie przyszłość – tego chyba nikt nie wie. Po wyborach i wojnie w Ukrainie wiele się może wydarzyć, tak dobrego, jak i złego”. Wydaje się więc, że to brak realnych korzyści z obecności na giełdzie, w połączeniu z wysokimi kosztami, przyczynia się do potencjalnego wezwania.
Przypomnijmy, że gdy wzywający osiągną 95 proc. akcji, mogą dokonać przymusowego wykupu pozostałych walorów. Jeśli główni akcjonariusze zyskają ponad 90 proc. walorów, nadal mogą spróbować zdjąć spółkę z giełdy. Art. 91 ustawy o ofercie publicznej stanowi, że w takim wypadku nadal można złożyć do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o wycofanie akcji z obrotu, jeśli podczas walnego zgromadzenia większością 90 proc. głosów zostanie podjęta stosowna uchwała. Wymagana jest jednocześnie obecność akcjonariuszy reprezentujących ponad połowę kapitału zakładowego.
Trudna sytuacja na rynku stali
Od szczytu z czerwca 2022 r., gdy ceny stali poszybowały w górę za sprawą wojny w Ukrainie, notowania Drozapol-Profilu zjechały o niemal 60 proc. Aktualnie sytuacja na rynku stali jest jednak kiepska. Brak inwestycji przyczynił się do niskiego popytu na stal co powoduje, że huty decydują się na wygaszanie pieców. Pewnym pozytywnym impulsem mogą być środki z Krajowego Planu Odbudowy, jednak jak spodziewają się eksperci, impuls ten może być odczuwalny na rynku najwcześniej w II półroczu. Więcej na ten temat pisaliśmy pod koniec stycznia.
Notowania Drozapol-Profilu od początku 2022 r.
