Podział umożliwia nam zaproszenie do akcjonariatu nowych inwestorów, dla których tylko jedna część naszego modelu biznesowego jest atrakcyjna - Paweł Przewięźlikowski prezes Selvita S.A.
Wczoraj, przed rozpoczęciem sesji giełdowej Selvita, polska biotechnologiczna spółka z Krakowa, zapowiedziała plany rozdzielenia swojej działalności. Zakładają one, że powstaną dwie spółki, jedna skoncentrowana na działalności usługowej, a druga na innowacyjnej. Struktura akcjonariatu w nowych podmiotach, które będą notowane na GPW, ma być dokładnie taka sama jak w obecnej Selvicie połączonej. O sens tej operacji, korzyści, jakie ma ona dać inwestorom i dlaczego akurat teraz jest realizowana zapytaliśmy prezesa, założyciela i głównego akcjonariusza Selvita S.A. Pawła Przewięźlikowskiego.
Paweł Biedrzycki (Strefa Inwestorów): Informacja o podziale spółki zaskoczyła inwestorów. Skąd taki pomysł?
Paweł Przewięźlikowski: Od początku istnienia spółki realizowaliśmy nietypową strategię. Nazywaliśmy ją strategią ośmiornicy. W czasie jej realizacji testowaliśmy wiele kierunków. Nasza ośmiornica wyciągała ramiona na różne rynki. Próbowaliśmy np. zbudować platformę do modelowania białek, produkować enzymy izolując je z krwi konia albo produkować bakterie i sprzedawać je katalogowo. Ramiona, które nic nie złapały obcinaliśmy, a z tych ramion, z których coś wyszło, wyrosły wręcz nowe ośmiornice. Doszliśmy do momentu, w którym nasza wielka ośmiornica, jaką jest Selvita, może się podzielić na dwie kolejne ośmiornice, aby mogły mieć jeszcze więcej ramion do łapania okazji rynkowych.
Zobacz także: Selvita podzieli się na dwie spółki. Obie będą notowane na GPW
P.B.: Bardzo obrazowa metafora. W jaki sposób ten podział ma służyć rozwojowi całej spółki?
P.P.: Część innowacyjna musi być skoncentrowana na celach medycznych i naukowych. Nie może być skupiona jedynie na wynikach kwartalnych. Musi mieć również dostęp do bazy inwestorów międzynarodowych, specjalizujących się w branży biotechnologicznej. Dobra spółka pracująca nad swoimi projektami nie może zajmować się wszystkim po kolei, tylko musi być skoncentrowana.
Jeżeli chodzi o część usługową, to główną przesłanką są akwizycje. Tutaj kluczem jest możliwość sięgnięcia do kapitału dłużnego. Teraz nie jesteśmy w stanie zakumulować zysku na tyle dużego, żeby czekać kilka lat na przejęcie innej spółki usługowej, dajmy na to za kilkadziesiąt milionów złotych. Pamiętajmy, że równolegle, w międzyczasie inwestujemy w sprzęt i kapitał operacyjny. Dlatego tutaj oczyszczenie biznesu z ryzyk projektów innowacyjnych umożliwi nam skorzystanie z oferty banków i wygenerowanie lewara na poziomie ok. 40 mln zł na bazie istniejącej EBITDY. To w tej chwili jest dla nas bardzo atrakcyjne i daje możliwości na skokowy wzrost usług, zdecydowanie wyższy niż obecne średnioroczne 30%.
Zobacz także: Czat inwestorski z Zarządem spółki Selvita - plany podziału spółki oraz podsumowanie wyników finansowych za 2018 rok
P.B.: Czyli rozumiem, że Selvita zostanie podzielona na część innowacyjną i usługową. Macie jednak również aktywa w postaci środków finansowych czy własnego budynku. Gdzie one trafią?
P.P.: Centrum badawczo-rozwojowe jest finansowane przez część innowacyjną Selvity. Ta część pod swoją agendę badawczą uzyskała finansowanie grantowe z Ministerstwa Rozwoju. Również dodatkowe finansowanie centrum pochodzi bezpośrednio z budżetu platform badawczych. Tak to przedstawialiśmy w naszych planach inwestycyjnych w 2018 roku, więc jest to inicjatywa innowacji. Jeżeli chodzi o środki gotówkowe, to większość z nich, które mamy teraz w firmie, również pochodzi z emisji. Była emitowana pod R&D. Dlatego przeważająca ich część pozostanie w tej części biznesu. Jeżeli chodzi o sprzęt, to Selvita już od dawna jest podzielona na poszczególne laboratoria. Są one przyporządkowane do pracowników, którzy z kolei są wyznaczeni do konkretnych działów.
P.B.: Padł argument, że po podziale, Selvita CRO (usługowa) będzie mogła bardziej korzystać z długów przy przejęciach. Czy w naszym regionie jest coś do przejmowania?
P.P.: Selvita nie ogranicza się tylko do naszego regionu, jeżeli chodzi o potencjalne przejęcia. Spółki zachodnie mogą dać nam zaawansowane produkty, markę na poszczególnych rynkach. Firmy z Europy Wschodniej mogą nam natomiast zwiększyć ekonomię skali. Dlatego potencjalnych przejęć będziemy szukali raczej w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. Możliwości jest dużo, a rynek się mocno konsoliduje i chcemy w tym trendzie uczestniczyć z pozycji podmiotu, a nie przedmiotu.
P.B.: Na konferencji padły słowa, że jest czarna dziura w wycenie połączonych spółek i ich rozdzielenie ma poprawić płynność - dlaczego ma do tego dojść?
P.P.: Myślę, że inwestorzy na GPW powinni sami odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to będą mieli akcje dwóch dobrych spółek. Przez najbliższe 6 miesięcy nie będzie można zainwestować w Selvitę Usługową i Selvitę Innowacyjną. Dlatego pojawia się pytanie, ile każda z tych spółek będzie warta oddzielnie?
P.B.: To drugi spin-off w historii Selvity. Kilka lat temu wydzieliliście Ardigen - czy tamten przypadek ma posłużyć za przykład tego, że kolejny podział przyniesie wartość?
P.P.: W zasadzie jest to trzeci podział w Selvicie, bo możemy uwzględnić też przecież wydzielenie Nodthery w zamian za kontrakt licencyjny i akcje. Wtedy wydzieliliśmy konkretne aktywa, bez ludzi, w zamian za udziały w spółce. Podobnie jak teraz z Selvita CRO (usługowa) zrobiliśmy w Ardigenie – wydzieliliśmy zorganizowaną część przedsiębiorstwa. Wtedy to było kilkunastu pracowników, których umowy o pracę przeszły do Ardigenu. W 2014 roku, w momencie wydzielenia, nowa spółka miała 2 mln przychodów i zero-plus zysku. W tej chwili to ponad 11 mln zł przychodów ze spółki, kilkukrotnie większy zespół, własne produkty oraz 2 mln zł zysku. Dzięki temu udział Selvity jest teraz o wiele więcej warty niż to co mieliśmy wcześniej.
P.B.: Nie obawiacie się, że do Selvity zostanie przyklejona łatka spółki, która nie daje się nacieszyć inwestorom dobrymi wiadomościami? W 2014 roku pierwsze poważne komercjalizacje i od razu emisja akcji. W 2017 roku komercjalizacja SEL24 i od razu emisja akcji. Teraz osiągnęliście przełom z SEL120 i nagle spin-off.
P.P.: Wszyscy jesteśmy zadowoleni ze spin-offu. Traktuje to w formie porzekadła „success breeds success”. Ze względu na to, że SEL120 idzie do przodu, to możliwy jest spin-off. Jest to sposób na dojrzewanie firmy, ponieważ model biznesowy spółki jest gotowy na wydzielenie.
Zobacz także: Selvita zapaliła dzisiaj 1 mld zł wyceny. Spółka otrzymała zgodę FDA na rozpoczęcie badań klinicznych nad SEL120
P.B.: Jak na Wasze plany podziału zareagują polscy inwestorzy? Spodziewacie się, że podzielą wizję Zarządu dalszego rozwoju spółki?
P.P.: Od kilku lat prowadziliśmy nieformalne rozmowy sondażowe, zarówno wewnątrz firmy, jak i pytaliśmy fundusze inwestycyjne, które są naszymi akcjonariuszami, w jakim scenariuszu chcieliby inwestować w Selvitę. Już w 2011 roku jeden z największych polskich funduszy inwestujących w life-science radził nam, że powinniśmy zajmować się jedynie onkologią i zamknąć działalność usługową. Zamiast zamknąć woleliśmy ją rozwijać, bo to dobry biznes. Ale przyszedł taki moment, kiedy ten inwestor będzie mógł zainwestować tylko w swój wymarzony fragment Selvity. Natura biotechnologii jest taka, że inwestorzy godzą się na podwyższone ryzyko, ale w zamian oczekują skokowego wzrostu wartości.
P.B.: Z drugiej strony inwestorzy w zeszłym roku zapisywali się na akcje Selvity w takiej formie jakie są teraz, a pod koniec roku będą mieli zapewne rozdzieloną spółkę.
P.P.: Nic nie stoi na przeszkodzie, aby trzymali tak długo akcje dwóch spółek, jak tylko chcą. Sam tak zrobię. Zarówno Selvita usługowa, jak i Selvita innowacyjna, będą miały co najmniej taki sam, a nawet większy potencjał niż przed podziałem spółki. Nikogo nie zmuszamy, aby opowiedział się po którejś z części. Zachęcam do trzymania akcji obydwu spółek. Podział umożliwia nam jedynie zaproszenie do akcjonariatu nowych inwestorów, dla których tylko jedna część naszego modelu biznesowego jest atrakcyjna.
P.B.: Czyli rozumiem, że osobiście nie masz planów sprzedaży akcji którejś ze spółek?
P.P.: Nie. Będę również starał się zostać członkiem rady nadzorczej spółki usługowej. W Selvicie onkologicznej będę natomiast piastował stanowisko prezesa. Jeżeli to się uda, to zamierzam pozostać największym akcjonariuszem części innowacyjnej oraz usługowej.
P.B.: Macie świadomość, że spin-offy nie kojarzą się polskim inwestorom zbyt dobrze? Czy któraś z wydzielonych spółek nie pójdzie w zapomnienie?
P.P.: W sferze korporacyjnej strategii rozwoju Selvita nigdy nie była polską spółką. Dlatego nie chcemy być porównywani do negatywnych przykładów z Polski. Nasze aspiracje zawsze były na dojrzałych rynkach kapitałowych, tam gdzie dobrze rozwija się branża biotechnologiczna. Największą naszą inspiracją jest skuteczny podział firmy Abbott / AbbVie. Uważamy, że jest to modelowy podział, który pokazuje jakie mogą wynikać korzyści ze spin-offu. Dlatego na dojrzałych rynkach dobrze przeprowadzone rozdzielenia dają korzyści akcjonariuszom i wierzę, że w przypadku Selvity również tak będzie.
P.B.: Robicie to co w przeszłości zrobiło wiele spółek biotechnologicznych w USA. Jesteście świeżo po roadshow za Wielką Wodą. Czy to oznacza, że widzicie tam swoją przyszłość kapitałową?
P.P.: Żeby mieć akcjonariuszy z zagranicy wcale nie trzeba być notowanym na giełdzie zagranicznej. Rozmawiamy z inwestorami amerykańskimi, aby zainteresowali się Selvitą oraz innymi spółkami biotechnologicznymi w Polsce. Mamy już przykłady amerykańskich inwestorów, którzy inwestują na GPW. Ostatnio w Krakowie odwiedził nas fundusz ze Stanów Zjednoczonych, który spędził w naszej siedzibie kilka godzin. Pierwsze polskie spółki podobno już ma w portfelu. Są nimi Dino oraz LPP, a teraz rozglądają się za czymś z branż innowacyjnych [śmiech].
P.B.: Czego mogą się spodziewać inwestorzy w najbliższym czasie?
P.P.: Najważniejsze wydarzenie to podanie pierwszemu pacjentowi leku SEL120, które powinno nastąpić najpóźniej w trzecim kwartale tego roku. Po drugie, to publikacja przez Menarini wyników z badań klinicznych SEL24. Powinniśmy też zidentyfikować kolejnego kandydata przedklinicznego. Natomiast jeżeli chodzi o część usługową, proszę zwracać uwagę na budowę portfela zamówień na ten rok, backlog, przychody w poszczególnych kwartałach, rentowność, inwestycje i udział projektów zintegrowanych w całym miksie produktów, które sprzedajemy. Powinno się to przełożyć na dobre wyniki netto i EBITDA w segmencie usługowym. W średnim terminie mamy nadzieję, że będziemy mogli się cieszyć jakąś akwizycją.