Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Główna stopa procentowa może dojść do 4%, a to na pewno nie jest w cenach akcji giełdowych banków – mówi Michał Konarski, analityk BM mBanku

Udostępnij

Banki mają coraz lepszą pozycję kapitałową, zapewne będą hojnie wypłacały dywidendy – mówi w wywiadzie dla Strefy Inwestorów Michał Konarski, analityk BM mBanku.

Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Jak Pan ocenia fundamenty giełdowych banków i generalnie całego sektora bankowego po zakończeniu 2021 roku?

Michał Konarski (analityk BM mBanku): Generalnie, bardzo dobrze. Jeszcze nie mamy zaraportowanego IV kwartału, ale wydaje mi się, że on wiele nie zmieni. Mają one bardzo dobrą pozycję kapitałową, znaczące rezerwy na sprawy sporne. Dochodowość sektora się poprawia, a rentowność wraca do poziomu sprzed wprowadzenia podatku bankowego. Banki mają coraz lepszą pozycję kapitałową, zapewne będą hojnie wypłacały dywidendy. Patrząc na jakość aktywów, czy udział NPL [non-performing loans, czyli złe kredyty – przyp. red.], to nic złego się nie dzieje. Czyli banki wchodzą w rok 2022 w bardzo dobrej kondycji. Przy czym podkreślam, że mówię tutaj o bankach komercyjnych, bo banki spółdzielcze czy SKOK-i wciąż zmagają się ze swoimi problemami.

Który segment biznesu będzie dla banków najbardziej rentowny w 2022 roku? Na czym banki będą najlepiej zarabiały? Czy mają one miejsce na podnoszenie prowizji i opłat, po podwyżkach w 2020 roku?

Banki w tym roku najlepiej będą zarabiały na segmencie detalicznym. Wynika to z faktu, że Rada Polityki Pieniężnej wciąż będzie podnosić stopy. Przysłowiowa dźwignia jest największa na kredytach konsumenckich, na kartach kredytowych.

Jeśli chodzi o kredyty korporacyjne, to pytanie jaki będzie na nie popyt. Wydaje mi się, że on nie będzie znaczący, bo dane pokazują, że firmy nie potrzebują zbyt wiele finansowania.

Jeśli chodzi o opłaty i prowizje, to nie widzimy powodu, dla których one miałyby nadmiernie rosnąć. Bankowość typu „zero opłat” już się skończyła, ale zarządy banków zapewne nie będą chciały klientów odstraszać zbyt wysokimi kosztami. Obstawiamy, że prowizje i opłaty pozostaną mniej więcej na tym poziomie, na którym są w tej chwili.

Na pewno cykl podwyżek stóp zmniejszy popyt na kredyty. Jak bardzo?

Rzeczywiście, klient musi chcieć wziąć kredyt, bank go nie może zmusić. I rzeczywiście, uważamy, że generalnie popyt na kredyty w 2022 roku będzie niższy, niż w 2021. Przy czym on nie powinien być znacząco niższy, bo mamy niskie bezrobocie, silny wzrost gospodarczy, a to neutralizuje wpływ cyklu podwyżek stóp.

Do jakiego poziomu może dojść w tym roku ROE sektora? Jaki może być zysk za 2021, a jaki za 2022 rok? Czy należy się spodziewać sowitych dywidend?

Mamy szacunki dla grupy giełdowych banków, które pokrywamy. Według nas, ROE w tym roku wyniesie około 11%, a w przyszłym około 13%. Ostatni raz 11% widzieliśmy w 2014 roku. Przy czym małe zastrzeżenie: gdybyśmy wycięli z tabelki banki, które mają duże problemy z kredytami frankowymi, to ROE byłoby znacząco wyższe. Czyli rentowność jest na wysokim poziomie.

Jeśli chodzi o zysk sektora, to nie mamy danych skorygowanych. Ale według naszych obliczeń, wynik sektora rośnie o około 80% r/r. Skąd aż taki wzrost? Bo w 2021 część banków utworzyła spore rezerwy na kredyty frankowe. Poza tym, jest to oczywiście efekt podwyżek stóp, czyli spodziewanego dynamicznego wzrostu wyniku odsetkowego.

Prognozy wskaźnikowe dla wybranych banków giełdowych

Prognozy wskaźnikowe dla wybranych banków

Źródło: BM mBank

Jak duży wpływ na wycenę banków ma kwestia frankowa? Czy przed bankami jest widomo zawiązywania kolejnych rezerw?

Uważamy, że utworzone rezerwy są wystarczające. Spodziewamy się, że w obliczu wzrostu stóp proces zawierania ugód spowolni. Wydaje się nam więc, że na co najmniej 2-3 lata wyniki finansowe banków zostały „oczyszczone” z kwestii frankowej.

Przy czym są wyjątki. Santander Bank na razie nie zdecydował się na zawiązanie rezerwy „ugodowej” z przyczyn, nazwijmy to, administracyjno-technicznych, ale zapewne zrobi to w tym roku. Bank Millennium podchodzi do systemu ugód na bardzo indywidualnej bazie, więc instytucja nie chciała zawiązywać rezerw jednorazowych, ale przecież koszty ugód będą rosły, czyli wyniki za 2022 rok zostaną „dociążone”. Getin Noble Bank ma trudną sytuację kapitałową, więc nie może sobie pozwolić na duże odpisy.

Notowania WIG-Banki na tle WIG – 1 rok

Notowania WIG-Banki na tle WIG

Źródło: TradingView

Czy cały cykl podwyżek stóp jest już w cenach polskich giełdowych banków? Przypominam, że indeks WIG-Banki urósł w rok o 84%.

Zakładamy, że główna stopa procentowa może dojść do 4%, a to na pewno nie jest wycenione przez rynek. To co widzieliśmy w zeszłym roku, to według nas była reakcja na to, że sektor jednak nie ma problemu z jakością aktywów. Naszym zdaniem, do połowy grudnia rynek wyceniał podwyżki stóp do poziomu 2,5%, ale potem pojawiły się nowe taryfy na gaz i prąd, które sugerują, że inflacja może być wysoka w 2022 roku, co będzie wymuszało na RPP dość zdecydowane podwyżki stóp.

Czy nad bankami wiszą jeszcze jakieś inne czynniki ryzyka, oprócz kwestii frankowej? Może zmaterializują się problemy systemowe w SKOK-ach czy bankach spółdzielczych, czego od dawna boją się eksperci?

Z pewnością zbyt wysoka inflacja, czy spadek stawek najmu, to są czynniki ryzyka wiszące nad bankami komercyjnymi.

Banki spółdzielcze zgromadziły przed pandemią sporo kapitału, są relatywnie bezpieczne i stabilne. Czy będą miały problemy – to zależy od tego, do jakiego poziomu dojdą stopy, czyli jak bardzo spadnie popyt na kredyty. Problem z jakością kredytów może się pojawić, jeśli główna stopa przekroczy 4%. Z drugiej strony nie mamy recesji, płace rosną, bezrobocie jest niskie – to nie jest środowisko, w których klient traci pracę i ma problem ze znalezieniem innej.

Zobacz także: WIBOR wciąż rośnie, banki są pewne kolejnych podwyżek stóp

Które banki są według Pana top picks? W raporcie BM mBanku o sektorze bankowym z 13 stycznia wskazał Pan przede wszystkim na PKO BP i Alior – dlaczego?

Wyniki PKO BP powinny się znacznie poprawić w obliczu cyklu podwyżek stóp. Przypominam, że bank ma 5,5 mld zł niepodzielonego zysku z lat ubiegłych, co może się skończyć wypłatą gigantycznej dywidendy.

Wrażliwy na ruchy stóp jest także Bank Pekao. I on również powinien wypłacić w tym roku fajną dywidendę, w wysokości nawet 75% zysku z 2021 roku.

Jeśli chodzi o Alior Bank, to jesteśmy spokojni o jakość aktywów. Bank niejako rozwiązał problem kredytów korporacyjnych poprzez udzielanie nowych kredytów z gwarancją BGK. Oczywiście, bank też powinien mocno korzystać na wzroście stóp. Alior był przez długi czas notowany z dyskontem do wartości aktywów. ROE w 2022 może być w tym banku dwucyfrowe. Ten bank powinien być w końcu notowany powyżej wartości księgowej.

Podoba nam się również Bank Handlowy. Jego bankowość detaliczna opiera się głównie na kartach kredytowych i powinien mieć teraz żniwa. Nie wykluczamy wypłaty dużej dywidendy, łączonej z 2021 i 2019 roku. Możliwy jest też według nas taki scenariusz, że grupa Citi będzie chciała go zdjąć z giełdy.

Wybrane banki – ceny docelowe w rekomendacji BM mBanku i potencjał zmiany*

Wybrane banki – ceny docelowe w rekomendacji BM mBanku

*na dzień 13 stycznia 2022

Źródło: BM mBank

Obserwuje Pan także banki z regionu. Który wygląda atrakcyjnie?

OTP. Jest to jeden z najbardziej rentownych banków w naszym regionie. Ale są wobec niego pewne zastrzeżenia. Po pierwsze, nad bankiem wisi ryzyko polityczne, bo rząd węgierski może zawsze wprowadzić nowe obciążenia dla sektora bankowego. Po drugie, OTP ma sporo aktywów na Ukrainie i w Rosji, więc groźba potencjalnego konfliktu może szkodzić wycenie.

Atrakcyjnie wygląda również Erste. Ta grupa będzie beneficjentem cyklu podwyżek stóp, który przebiega już generalnie w całym regionie.

Notowania OTP na tle indeksu BUX

Notowania OTP na tle indeksu BUX

Źródło: TradingView

Co jest największym zagrożeniem dla komercyjnych banków giełdowych w średnim i długim terminie?

W średnim terminie zagrożeniem jest cykliczność gospodarki. Już pojawiają się prognozy ostrzegające przed nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym, a w takim środowisku wyceny banków raczej nie rosną.

Oczywiście, zagrożeniem w długim horyzoncie czasowym są również nowe technologie. Pośrednicy mogą zacząć się tak szybko rozwijać, wprowadzać takie innowacje, że banki tak naprawdę zostaną zredukowane do dostawców kredytu czy depozytu. Pośrednicy mogą również coraz częściej wprowadzać zagraniczne instytucje finansowe, właśnie przy użyciu nowych rozwiązań technologicznych.

Poza tym nie sposób lekceważyć Big Techów. One mają pokusę, by wchodzić w bankowość. Wiedzą, że siedzą klientom w kieszeni, w smartfonie. Wyobrażam sobie taki scenariusz, że za kilka lat Apple czy Google wyrzuci ze swojej appki wszystkie banki, gdy już będzie miało licencję bankową i wtedy dojdzie do rewolucji płatniczej.

Dziękuję za rozmowę.

Zobacz także: Pandemia się kończy. Bohaterowie koronawirusowej hossy w odwrocie

Udostępnij