Chiny wracają do gry, a akcje chińskich spółek rosną po 50%! Co warto wiedzieć o ożywieniu na giełdzie Państwa Środka
Chiny, po trzech latach pandemii, porzucają politykę, która tłumiła wzrost gospodarczy. Przez ten czas Kraj Środka nie stworzył skutecznej szczepionki, ale rosło poważne niezadowolenie społeczne. Od października chiński indeks wzrósł o ponad 50%. Amerykańskie fundusze zacierają ręce, ponieważ otwiera to szeroki wachlarz akcji, które mogą kontynuować wspinaczkę przez następny rok.
Jack Ma stracił kontrolę nad Ant Group. Pekin zmusił go do rezygnacji?
Chiny to druga największa gospodarka świata, której Indie już depczą po piętach. Komunistyczny rząd chwyta się wszystkich rozwiązań, aby ożywić gospodarkę i skłonić 1,4 mld swoich obywateli do większych wydatków po trzech latach polityki „zero-covid”. Pekin całkowicie zmienił kurs polityki i zaczął luzować większość przepisów dotyczących biznesu. Amerykańscy informatorzy wspominają, że Chiny planują użyć potężnych katalizatorów do stabilizacji rynku nieruchomości. „Pekin użył wszystkich przełączników i nastawia się na wzrost z dużym impetem" - napisał David Semple, zarządzający funduszem VanEck Emerging Markets.
Chińskie spółki są tanie, ale polityka władz odstrasza inwestorów
Chiny wracają do gry
Chiny mają za sobą naprawdę trudny okres. Dług publiczny gwałtownie rośnie, a liczba ludności po raz pierwszy od 60 lat maleje. Wszystko jednak wskazuje na to, że tamtejsza gospodarka uniknie recesji. Impet do wzrostu, o którym wspominają fundusze to uruchomienie przez Pekin wszystkich możliwych opcji ekonomicznych. Produkt krajowy brutto Chin w 2023 r. może wzrosnąć o 5%, znacznie przewyższając wzrost w USA i Europie.
Co ciekawe, akcje chińskich spółek wyglądają na rozsądnie wycenione, nawet po wzroście w ostatnich miesiącach. Indeks MSCI China (link do indeksu) jest notowany przy 12-krotności zysków, co czyni go jednym z tańszych na świecie. Tym bardziej, że analitycy oczekują, iż zyski indeksu wzrosną w przyszłym roku o 14%. Momentum może być również napędzane przez inwestorów, ponieważ inwestorzy, którzy uciekli z chińskich akcji w ostatnich latach, wracają do gry.
Wall Street widzi zyski w wybranych spółkach zorientowanych na konsumenta, a dodatkowo internetowi giganci są uwalniani od kontroli regulacyjnej. Liderem w tym sektorze jest Alibaba Group (link do akcji spółki), ulubiona chińska spółka amerykańskich inwestorów, która obecnie ma dwucyfrowy potencjał wzrostu. Część raportów analitycznych wskazuje nawet na 90% wzrostu.
Nawet niedawny wzrost liczby przypadków Covid w całych Chinach nie wydaje się być szkodliwy dla rozpędzającej się gospodarki kraju. Ludzie wracają na ulice i do sklepów, tak jak to miało miejsce w USA w 2021 roku. Ruch w metrze w 23 miastach powrócił do poziomu przedpandemicznego. Setki milionów podróżują z okazji Księżycowego Nowego Roku. Analitycy Citigroup oczekują, że krajowy przemysł turystyczny powróci do ponad 85% poziomu sprzed epidemii do drugiej połowy tego roku.
W ubiegłym roku gospodarka kraju prezydenta Xi Jinpinga rozwijała się w tempie zaledwie 3%, najwolniej od początku lat 90. Zaufanie wśród konsumentów, przedsiębiorców i inwestorów gwałtownie spadło. Decydenci z Pekinu wylatując po zewnętrznej stronie na ostry zakręt - postanowili dodać gazu. Operacja się udała, ponieważ chińskie akcje wróciły do wzrostów.
Od szczytu w lutym 2021 roku do października tego roku chińskie akcje spadły 60%, czyli wyparowało ponad 2,5 bln USD. W zeszłym roku o tej porze czytając analizy strategów zarządzających funduszami na Wall Street prowadziły do wniosków, że Chiny znikają z inwestycyjnej mapy świata. W zaledwie rok ten obraz uległ całkowitej zmianie, obecnie dyskusja dotyczy nie tyle tego czy tam inwestować, ale gdzie i ile.
Apple wynosi się z Chin do Indii. Indyjska giełda notuje ATH, a Wall Street szacuje straty
Za wcześnie jeszcze jednak na euforię
Trzeba pamiętać, że ten optymizm o Chinach to tylko mały wycinek Wall Street. Doświadczone rekiny giełdowe zalecają sporą dawkę ostrożności wobec tego ożywienia. „Być może jesteśmy już w połowie [tego ożywienia], ale kiedy opadnie kurz, problemy strukturalne Chin nadal będą istniały" - mówi Howie Schwab, zarządzający funduszem Driehaus Emerging Markets Growth, który nadal inwestuje w Chiny, ale z dużą rezerwą. Podczas gdy pięć lat temu powiedziałby, że inwestorzy mogą przyjąć 10-letnie podejście do kupna i trzymania niektórych największych chińskich spółek, Schwab teraz skłania się ku możliwościom na sześć do 12 miesięcy.
Jedno z najważniejszych wydarzeń o którym nie może zapomnieć inwestor szukający okazji na chińskim rynku to polityka wewnętrzna prezydenta Xi. Walka z sektorem internetowym oraz spółkami, które szukały kapitału na amerykańskich giełdach pochłonęła miliardy w kapitale rynkowym. Wciąż rosną obawy, że Xi przyjmie bardziej interwencjonistyczne podejście do gospodarki i bardziej agresywne stanowisko w skali globalnej, gdy tylko gospodarka znajdzie się na nogach.
Na razie jednak odrodzenie trwa. Komunistyczni decydenci obiecali bardziej ukierunkowane bodźce, aby ustabilizować deweloperów i odbudować zaufanie potencjalnych nabywców domów w zakresie tego, że sprzedane domy zostaną faktycznie dostarczone. To duży zwrot w polityce gdyż wcześniej działania rządu miały na celu tłumienie spekulacji i ograniczenie finansowania deweloperów. To doprowadziło to tego, że sektor znalazł się w ogniu. Władze wskazały również, że działania regulacyjne wymierzone w firmy internetowe dobiegają końca.
„Oddaj trochę wolności, a będziesz klasą średnią" - chiński model społeczeństwa, a giełda
Bez wątpienia ożywienie gospodarcze będzie wyglądało inaczej niż w przeszłości, kiedy to Chiny opierały swój wzrost na napędzanych długiem projektach budowlanych i infrastrukturalnych. Po latach stosowania tej metody, Chiny mają coraz mniejszy wpływ na te projekty. Ponadto, politycy wciąż próbują ograniczyć zadłużenie i nie wykazują apetytu na ponowne napełnienie bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości.
Zamiast tego Chiny skupiają się na tym, aby 1,4 miliarda ludzi wydawało więcej w kraju, a także na tym, aby zrealizować plan partii komunistycznej dotyczący zapewnienia obywatelom dobrobytu w zamian za rezygnację z części praw politycznych.
Najlepszym sposobem na wykorzystanie tego ożywienia jest podążanie za konsumentem, motorem napędowym, który Chiny starają się ożywić, jak również ukierunkowanie na obszary, które decydenci uznali za priorytetowe, w tym rozszerzenie chińskiej klasy średniej poprzez zwalczanie nierówności i obniżenie kosztów życia.
Chiny chcą stać się bardziej samowystarczalne w kluczowych obszarach, takich jak półprzewodniki, zaawansowane technologie i energia. Kraj ten chce również stać się bardziej poważnym strategicznym rywalem dla USA, w tym w takich dziedzinach jak energia odnawialna, w której Chiny przodują w takich dziedzinach jak technologia akumulatorów i minerały ziem rzadkich.
Chińska giełda
Inwestorzy poszukujący szerokiej ekspozycji na Chiny mogą ją uzyskać poprzez fundusz taki jak iShares MSCI China exchange-traded fund (MCHI) (link do indeksu). Inną opcją jest Global X MSCI China Consumer Discretionary ETF (CHIQ) (link do indeksu), który skupia się na krajach zorientowanych na konsumentów, w tym na gigantach internetowych, producencie odzieży sportowej Anta Sports Products (2020.Hong Kong) i producencie pojazdów elektrycznych NIO (NIO) (link do akcji).
Chiny muszą ratować się przed kryzysem i wprowadzają ulgi podatkowe
Ożywienie w chińskich akcjach nastąpiło szybko. Powrót z restrykcji Covid przekroczył oczekiwania, co wzbudziło obawy, że niektóre sektory rynku już odzwierciedlają poprawę, jak np. akcje kasyn w Makau, które od końca października wzrosły ponad dwukrotnie.
Ale zarządzający pieniędzmi wciąż znajdują okazje, w tym wśród spółek zorientowanych na konsumentów, takich jak Yum China Holdings (YUMC) (link do akcji) i JD.com (JD). Ramiz Chelat, zarządzający portfelem w Vontobel's Quality Growth Boutique, spodziewa się, że wraz z ożywieniem przychodów nastąpi silny wzrost zysków, co pozwoli inwestorom wykorzystać poprawę marży dokonaną podczas spowolnienia.
Dziwny przypadek Alibaby i Jack Ma
Alibaba jest najlepszym przykładem tego, co poszło nie tak w przypadku chińskich firm w ciągu ostatnich kilku lat. Jedna z najbardziej znanych chińskich firm, znalazła się w centrum antymonopolowych zapędów Pekinu. Zaczęło się pod koniec 2020 roku, kiedy to chińscy regulatorzy zniweczyli pierwszą ofertę publiczną spółki z obszaru fintech Alibaby, czyli Ant Group. Dokonali tego dosłownie na kilka dni przed tym, co miało być największym debiutem na świecie. Alibaba i jej wyrazisty współzałożyciel, Jack Ma, szybko zamilkli - a on sam niedawno oddał kontrolę nad firmą.
Akcje Alibaby są notowane na poziomie jednej trzeciej wartości szczytowej z 2020 roku, ponieważ analitycy ograniczyli długoterminowe prognozy wzrostu. Choć presja regulacyjna uległa złagodzeniu, to raczej nie zniknie, biorąc pod uwagę, że Xi skupia się na zwalczaniu nierówności społecznych, ograniczaniu nadmiernych zysków i wzywaniu chińskich firm do robienia rzeczy dla większego dobra, a nie tylko maksymalizacji zysku - mówi Schwab.
Jednak obawy związane z Alibabą to okazja dla inwestorów value takich jak takich jak Laura Geritz, szefowa Rondure Global Advisors i zarządzająca funduszem Rondure New World (RNWOX). Geritz, która przez lata była ostrożna w stosunku do Chin, stała się byczo nastawiona na bardziej akomodacyjne stanowisko gospodarcze Pekinu i jego wstrzymanie na froncie regulacyjnym.
Alibaba, która ma około 20% swojej kapitalizacji rynkowej w gotówce, jest nadal dominującym graczem e-commerce, pozycjonując się na ożywienie chińskiego konsumenta.
Dla Geritza dużym plusem jest zobowiązanie firmy do rozszerzenia programu wykupu o 15 mld USD. Konserwatywnie uważa, że Alibaba może wygenerować roczny wzrost zysków o 15% przez następne trzy lata. Chociaż akcje odbiły się od dna, nadal są wyceniane na około 16-krotność 12-miesięcznych zysków, co oznacza spadek z historycznej średniej wynoszącej 45-krotność. Ostatnie kilka lat przypomniało inwestorom, że chiński rząd jest obecny w Alibabie.
Coraz mniej Chińczyków, cierpi na tym gospodarka
Większość byków szuka spółek, które mogłyby skorzystać na tym, że Chiny próbują stawić czoła swoim strukturalnym wyzwaniom, w tym perspektywie, że duża część populacji zestarzeje się zanim się wzbogaci. Chiński „baby bust" jest produktem ubocznym polityki jednego dziecka, która pozostawiła kraj z nierównowagą płci - taką, która utrzymuje się nadal, przy 115 mężczyznach na 100 kobiet przy urodzeniu. Simon Powell, szef badań tematycznych w Jefferies w Hong Kongu, przewiduje, że przyczyni się to do dwucyfrowego procentowego spadku liczby małżeństw w ciągu następnej dekady. „Chińscy decydenci próbujący odwrócić ten spadek mogą zaoferować parom zachęty do posiadania dzieci, takie jak wypłaty pieniężne lub nawet uzależnienie awansu w miejscu pracy od posiadania dziecka" - mówi Powell.
Korea i Japonia to także sposoby na wykorzystanie ożywienia w Chinach. Przed Covidem, w szczytowym okresie Japonia przyciągała około miliona chińskich turystów miesięcznie. W czasie pandemii to się zatrzymało, a w zeszłym roku liczba odwiedzających wynosiła średnio 10 000 miesięcznie.
InterContinental Hotels Group (IHG) również może skorzystać z oczekiwanego wzrostu liczby podróży, dzięki sieci Holiday Inn w całych Chinach oraz chińskim podróżnym, którzy szukają znanych marek, gdy udają się za granicę - mówi Alexis Deladerriere, szef działu międzynarodowych rynków rozwiniętych w Goldman Sachs Asset Management.
Wraz z ożywieniem podróży zagranicznych Geritz dostrzega korzyści dla takich spółek jak japońska Central Japan Railway (9022.Japan) oraz koreańska firma LG H&H (051900.Korea) produkująca kosmetyki, napoje i artykuły gospodarstwa domowego.
Ożywienie gospodarcze w Chinach przeniesie się na szereg globalnych spółek i rynków wschodzących, tworząc rodzaj impulsu, który przyciąga inwestorów. Podczas gdy to stworzy możliwości, istnieje, jak zawsze, ryzyko.„Kiedy gospodarka ponownie się otwiera, wiemy, że staje się potężna" - mówi Geritz. „Ale jesteśmy całkowicie świadomi ryzyka. Czy jest to gorączka złota? Wydarzenie jedno- lub dwuletnie? To jest do ustalenia".
Podobnie jak inwestorzy nauczyli się nie walczyć z Fedem, tak samo nie powinni walczyć z chińskim konsumentem - i chińskimi komunistami zamierzającymi ożywić wzrost.
Inflacja wywoła ogólnoświatowy kryzys, ostrzega George Soros w Davos
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem utraty środków. Wszystkie spółki wymienione w artykule mają przypisany link do platformy Saxo Banku. Aby dowiedzieć się więcej, przeczytaj „Saxo Bank uruchamia nową platformę SaxoInvestor dla inwestorów nastawionych na akcje i fundusze inwestycyjne" (link).
Materiał partnerski