Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

W polskich TFI optyka ESG dopiero raczkuje, ale rynek wymusi zmiany

Udostępnij

Rozważając inwestycje zgodne z trendem ESG i zielonej transformacji warto przeanalizować sytuację na lokalnym podwórku. Na razie zrównoważony rozwój ma marginalne znaczenie dla inwestorów, ale to szybko będzie się zmieniać.


WIG – ESG do zmiany

GPW Benchmark ogłosiła niedawno decyzję o zaprzestaniu publikacji indeksu WIG-ESG. Powodem decyzji ma być „niewielkie zainteresowanie i ogólny brak entuzjazmu inwestorów indywidualnych w Polsce wobec kwestii zrównoważonego rozwoju”.

Dotąd indeks spółek WIG – ESG publikowany od 3 września 2019 roku był tworzony na podstawie wartości portfela akcji spółek przestrzegających zasad biznesu odpowiedzialnego społecznie, w szczególności w zakresie kwestii środowiskowych, społecznych, ekonomicznych i ładu korporacyjnego. Wartość bazowa indeksu ustalona została na dzień 28 grudnia 2018 r. i wynosiła 10 000,00 pkt. Obecnie jest to 12296,5. Wzrost jest więc mizerny, a uwzględniając choćby wzrost inflacji w ostatnich latach, po prostu żaden. 

Wynika to prawdopodobnie z dotychczasowej praktyki raportowania odpowiedzialności społecznej przez firmy. Była ona pozbawiona czynnika niezależnego zewnętrznego audytora, a w efekcie w tworzonych sprawozdaniach można było umieścić niemal wszystko. To właśnie się zmienia i z tej perspektywy WIG – ESG powinien zostać zastąpiony czymś bardziej sensownym. 

Niskie ryzyko ESG dla Polenergii. Grupa publikuje raport o zrównoważonym rozwoju

Pierwsze badanie TFI pod kątem ESG

Wnioski płynące z likwidacji indeksu WIG-ESG są także mocno skorelowane z  badaniem przeprowadzonym przez Komitet ESG CFA Society Poland (zaprezentowano je w kwietniu 2024 r. wspólnie z Bloombergiem). 

Zgodnie z nimi w istotnym stopniu tylko 6 proc. klientów polskich TFI wymaga od nich uwzględniania zasad ESG w procesie inwestycyjnym. Z drugiej strony 44 proc. wymaga w niewielkim stopniu, co sugeruje jakiś szczątkowy poziom zainteresowania.

Tylko 26 proc. TFI dostrzega wysokie ryzyko reputacyjne związane z nieuwzględnianiem czynników ESG w swoich strategiach inwestycyjnych. 

Gdy natomiast tworzą strategie inwestycyjne w zakresie zrównoważonego rozwoju to dominuje tu strategia (83 proc. wskazań) selekcji negatywnej. Nie szuka się szans, ale odrzuca się z listy spółki np. z branży węglowej. Szczerze mówiąc to odwrotność wszelkich rekomendacji jakie udziela się początkowym inwestorom zainteresowanym giełdą…

Co z tego wynika?

Na razie inwestorzy nie są mocno zainteresowani ESG. To zacznie się zmieniać z powodu obowiązków raportowania ESG i niezależnego audytu takich opracowań. Firmom będzie grozić wypadnięcie z europejskich łańcuchów dostaw jeśli nie podejmą zmian, a to prosta droga do załamania ich pozycji rynkowych. Inwestorzy nie będą w tej nowej rzeczywistości bierni.

Niestety dziś widać, że zarówno w ujęciu narzędzi oferowanych przez GPW jak i ofert kluczowych TFI, tematyka ESG dopiero raczkuje. Dobór spółek do kluczowego indeksu, czy rekomendacje oferowane inwestorom odbywają się jak na razie za pomocą selekcji negatywnej a nie pozytywnej. Zamiast wyszukiwać szans i takich podmiotów, które posiadają technologie zgodne z nowymi realiami transformacji energetycznej, do „koszyka ESG” trafiają raczej podmioty zaledwie nie obciążone paliwami kopalnymi. To będzie musiało się zmienić.

Politycy oszukują Polaków - Polexit nie uwolni polskiego biznesu od polityki klimatycznej. Chiny i Indie przygotowują się na cło węglowe i ESG

Udostępnij

Tagi