Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Solorz i Sołowow walczą o to aby Polska zaczęła importować energię atomową z Ukrainy

Udostępnij

Najbogatsi Polacy uważnie analizują przebieg wojny na Ukrainie i widzą w niej szanse biznesowe. Kluczowy jest tu sektor energetyczny.

Spółka Orlen Synthos Green Energy, utworzona przez PKN Orlen i Synthos Green Energy, wyraziła w oficjalnym komunikacie chęć restytucji połączenia energetycznego Chmielnicki – Rzeszów. Takie działanie umożliwiłoby import energii elektrycznej z elektrowni atomowej w Chmielnickim do Polski. Miesiąc wcześniej podobne chęci akcentował notowany na GPW koncern ZE PAK.

Kwestia odnowienia i uruchomienia nieczynnej linii energetycznej 750 kV pomiędzy Polską i Ukrainą od lat pozostaje jedną z najbardziej dyskutowanych kwestii w krajowej energetyce. Swego czasu projektem był żywo zainteresowany Jan Kulczyk. Dziś chęć partycypacji w nim zgłaszają podmioty kontrolowane przez najbogatszych Polaków – Michała Sołowowa i Zygmunta Solorza – Żaka.

Zobacz także: Wojna może wskrzesić projekt mostu energetycznego Polska - Ukraina. „To był sen Kulczyka”

Rośnie atrakcyjność mostu energetycznego z Ukrainą

Atrakcyjność uruchomienia mostu energetycznego z Ukrainą i importu czystej energii z elektrowni atomowej w Chmielnickim gwałtownie rośnie. Jeżeli wojna ukraińsko – rosyjska się skończy to synchronizacja systemów energetycznych Polski i Ukrainy mogłaby skutkować efektywną współpracą. Tym bardziej, że rosnąca presja polityki klimatycznej UE zwiększa potrzeby krajowe związane z pozyskaniem energii nieobciążonej w procesie produkcyjnym paliwami kopalnymi.

Myliłby się jednak ten, który w zaostrzeniu idei Zielonego Ładu widziałby czynnik determinujący odnowienie dawnej linii energetycznej Chmielnicki – Rzeszów. Istotny wydaje się tu także lobbing amerykański. To przecież Westinghouse ma wybudować nowy blok elektrowni w Chmielnickim (co miało być wstępem do szerszego zaangażowania na Ukrainie), a administracja prezydenta Bidena aktywnie promuje wszelkie formy współpracy energetycznej w regionie.

Zobacz także: Amerykanie wybudują elektrownię atomową na Ukrainie, a Polska może na tym skorzystać

Restytucja połączenia Chmielnicki – Rzeszów będzie trudna

Jednak idea restytucji połączenia elektroenergetycznego pomiędzy Polską i Ukrainą nie będzie łatwa. Przede wszystkim niejasny pozostaje wynik wojny toczącej się na terytorium naszego sąsiada.
 

Lokalizacja elektrowni Chmielnicki na mapie źródło Google Maps

Lokalizacja elektrownia Chmielnicki


Po drugie, dla projektu kluczowy będzie konsensus polityczny w Polsce. Decyzja o odnowieniu mostu energetycznego z Ukrainą będzie zależała od operatora sieci elektroenergetycznych, PSE. Ta spółka jest nadzorowana przez pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Nie należy on do sojuszników Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen, a więc koncernu współtworzącego spółkę Orlen Synthos Green Energy. Polami konfliktu jest tu aspekt fuzji paliwowej, ale również rozwoju SMR-ór (małych jądrowych reaktorów modułowych).

Zobacz także: Synthos wchodzi we współpracę z Narodowym Centrum Badań Jądrowych. To kolejny krok w kierunku małych elektrowni jądrowych w Polsce

Co z tego wynika?

Restytucja połączenia Chmielnicki – Rzeszów to nadal duża niewiadoma. Jednak zaangażowanie w nią najbogatszych Polaków stojących na czele dużych, prywatnych grup energetycznych wydaje się niezwykle interesujące. Spolonizowany sektor energetyczny kontrolowany przez państwo, powoli zaczyna się zmieniać. Wśród najaktywniejszych spółek branżowych można wymienić coraz więcej takich, które są polskie, choć prywatne. Niektóre z nich jak Synthos stawiają na partnerstwo publiczno – prywatne. Czy taki model może się przyjąć w Polsce? To nadal kwestia otwarta.

Zobacz także: Ukraina zmaga się z deficytem ropy. Po wojnie Polska może pomóc jej budując rurociąg eksportowy do miejscowości Brody

Udostępnij