Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

A może by tak połączyć GetBack z KRUKIEM i stworzyć największą spółkę zarządzania wierzytelności w Europie?

Udostępnij

W niewielu rzeczach możemy powiedzieć, że jesteśmy jednymi z najlepszych na świecie. Jedną z takich dziedzin jest windykacja należności. W kraju nad Wisłą wyrosła silna branża zarządzania wierzytelnościami, której właścicielem jest praktycznie polski kapitał. Pomimo wielu prób wejścia do Polski zagranicznych, dużo zasobniejszych w kapitał, spółek zarządzania wierzytelnościami, krajowa windykacja dostarcza zysku głównie naszym firmom.

Co więcej, polskie spółki, z KRUKIEM na czele, coraz mocniej wychodzą zagranicę. Taką ekspansję można jeszcze przyspieszyć łącząc GetBacka z KRUKIEM i to nie jest wbrew pozorom scenariusz z gatunku science fiction.

Misson impossible, ale czy na pewno

KRUK, warty obecnie na giełdzie 4,2 mld zł, to niezaprzeczalny lider windykacji w regionie. W ostatnich latach, trochę niespodziewanie, wyrósł mu jednak konkurent. Na rodzimym rynku, gdzie nie dało rady zagrozić jego pozycji wielu zagranicznych potentatów, pojawił się GetBack. Dzisiaj spółka jest wyceniana na giełdzie na 1,9 mld zł i mocno zyskuje udział w krajowym rynku wierzytelności oraz coraz śmielej wychodzi zagranicę. I każdy ma prawo do tego, aby stwierdzić, że połączenie GetBacka z KRUKIEM jest jak próba połączenie ognia z wodą. Z punktu widzenia akcjonariuszy obydwu spółek może to być w długim terminie jednak najlepsza strategia. Zwłaszcza jeżeli chcą utrzymać wysokie stopy zwrotu z tych inwestycji. Nie bez znaczenia jest jednak to, że jest to decyzja, która jak najbardziej wpisuje się w trendy branżowe na świecie.

Konsolidacja branży zarządzania wierzytelnościami

Dosłownie przed kilkoma tygodniami, bo 14 listopada 2017 roku, oficjalnie połączyły się ze sobą dwie największe spółki z branży windykacyjnej w Europie, czyli szwedzki Intrum z norweskim Lindorffem. Połączony gigant jest wyceniany na szwedzkiej giełdzie na 17,6 mld zł. Zanim się ze sobą spółki połączyły Intrum wcześniej przejął szereg innych spółek jak Cronos, Difco Inkaso czy Profitbet. Lindorff też nie próżnował i przez kilka ostatnich lat konsolidował rynek w Europie.

Te trendy widać też na naszym rynku. KRUK w 2016 roku z sukcesem przejął polską spółkę windykacyjną Presco. W 2017 roku GetBack przejął natomiast EGB Investments. Od dłuższego czasu trwają nieudane próby połączenia BEST i Kredyt Inkaso. W tym przypadku wojna nie wychodzi obydwu spółkom na dobre. Połączone Kredyt Inkaso z Grupą BEST, których rozmowy rozpoczęły jeszcze w 2015 roku, byłoby dzisiaj znacznie dalej niż są oddzielnie.

Rozpoczęcie dzisiaj połączenia spółki KRUK z GetBackiem mogłoby być zdecydowanym ruchem wyprzedzającym i odpowiedzią na światowe tendencje w branży. Bo w branży, w której działają obydwie spółki niestety większy może dużo więcej niż mniejszy, i to jak mało w której.

Zobacz także: Kruk czy GetBack – na akcje której spółki windykacyjnej warto stawiać?

Co dałoby połączenie KRUKA z GetBackiem?

Połączenie dynamizmu GetBacka i doświadczenia KRUKA mogłoby wyjść akcjonariuszom obydwu spółek na dobre. Po pierwsze połączone spółki, z racji swojej wielkości i większej wiarygodności, mogłyby liczyć na jeszcze niższe marże od emitowanego długu niż teraz. Po stronie portfela GetBack ten efekt byłby właściwie natychmiastowy i przekładał się na większe zyski. W przypadku spółki KRUK, pewnie obniżenie marży odsetkowej nie nastąpiło by od razu, ale w momencie w którym pojawiłyby się efekty synergii z działalności, to ta tendencja również z czasem byłaby widoczna. To kolejny plus.
 

Getback vs Kruk wycena rynkowa na giełdzie w mln zł
Getback vs Kruk wycena rynkowa na giełdzie w mln zł


Skuteczniejsza windykacja na podstawowych rynkach, czyli w Polsce i Rumunii, to kolejny i jeden z najważniejszych efektów potencjalnej konsolidacji. Połączone bazy danych z prowadzonych spraw obydwu spółek jeszcze bardziej poprawiłyby skuteczność operacyjną firm na ich kluczowych rynkach. W tej chwili większość dłużników z Polski i Rumunii ma długi zarówno w GetBack i KRUK. Dłużnicy mogą spłacać swoje zobowiązania w firmie, której się bardziej boją lub tej którą bardziej lubią. Naciskani z obydwu stron mogą spowodować też, że w ogóle nie będą spłacać długów i w tej sytuacji tracą wszyscy. Połączenie spółek właściwie rozwiązałoby ten problem i poprawiło konkurencyjność obydwu spółek na ich najważniejszych rynkach. Siła procesu i nabywania kolejnych portfeli sprawiłaby, że przez wiele lat nikt nie będzie w stanie zagrozić ich pozycji zarówno w Polsce jak i Rumunii.

Połączony KRUK z GetBackiem mógłby mocno zaistnieć na zupełnie nowym rynku, jakim jest sekuratyzacja. Mowa o kupowaniu dobrych, a nie złych długów. Portfeli wierzytelności, których z różnych powodów pozbywają się banki, najczęściej kredytów hipotecznych lub dla firm. Pierwszą taką transakcję w grudniu 2017 roku na polskim rynku zrealizował GetBack i z pewnością jest to początek nowego trendu.

Razem połączone spółki byłyby na tyle silne, aby poważniej myśleć o wejściu na ten nowy rynek. Kupowanie niewymagalnych kredytów zabezpieczonych hipotecznie to dobry początek i poligon doświadczalny przed wejściem na rynek kredytów hipotecznych wymagalnych, który prędzej czy później w Polsce powstanie. Warto, aby spółki były na to gotowe.

Wreszcie połączony KRUK z GetBackiem miałby szansę mocniej wejść na jakiś duży zagraniczny, prawdopodobnie europejski rynek, inny niż Rumunia. Na razie w tym zakresie większych sukcesów nie widać. KRUK ma problem we Włoszech i Niemczech, a GetBack dopiero próbuje swoich sił w Hiszpanii. Dalej będzie jeszcze trudniej, a jeżeli Polska branża zarządzania wierzytelnościami ma być naszą czołową branżą eksportową, to marsz na inne rynki jest nieunikniony. Lepiej go realizować, więc razem niż oddzielnie.

Zobacz także: Analiza GetBack – spółka nie chce być tylko firmą zarządzającą wierzytelnościami i zapowiada nową strategię jeszcze w tym roku

Rozproszony akcjonariat finansowy sprzyja połączeniu

Zarówno KRUK jak i Getback mają rozproszony akcjonariat finansowy i są notowane na giełdzie. To sprawia, że transakcja może nastąpić właściwie bez przepływów finansowych. Wystarczy ustalić plan, wycenę i parytet wymiany akcji. Połączone firmy byłyby całkowicie pod kontrolą polskich instytucji finansowych.

Oczywiście, ruch powinien być dobrze przemyślany i należycie przygotowany. Tutaj kluczowa jest wycena portfeli wierzytelności, jakie posiadają obydwie spółki – niekoniecznie wycena rynkowa firm na giełdzie. Z punktu widzenia akcjonariuszy połączony KRUK i GetBack w długim terminie będą warte dużo więcej niż oddzielnie. Bez konsolidacji coraz mocniej będą musiały konkurować na najważniejszych dla siebie rynkach, a ekspansja zagraniczna nie będzie postępować w takim tempie, jakim mogłaby w przypadku połączonych firm.

Zobacz także: 7 najważniejszych faktów, które powinieneś znać po wynikach spółki Kruk

Tymczasem branża zarządzania wierzytelnościami to branża przyszłości. Kultura nie posiadania, tylko płacenia abonamentów, rat itp. zwłaszcza w pokoleniu Millenialsów postępuje. Ktoś na straży moralności płatniczej nowych pokoleń będzie musiał stać i dobrze, aby to były polskie spółki, a nie zagraniczne. Silny KRUK z GetBackiem z czasem naprawdę mogłyby zagrozić pozycji potentatów branżowych, takich jak szwedzki Intrum, czy amerykańska Pra. A kto wie, być może kiedyś rzeczywiście doczekamy się momentu, w którym największą spółką zarządzania wierzytelnościami na świecie będzie firma notowana na GPW. Bez połączenia GetBacka z KRUK to będzie bardzo trudne.

Zobacz także: Piotr Krupa wywiad: „Kruk jest trzecią co do wielkości firmą w tej branży, notowaną na giełdzie, na całym świecie”

Udostępnij